Zapadł wyrok w sprawie protestu wyborczego
Burmistrz Stefan Kolawiński może spać spokojnie: nie będzie powtórzenia wyborów na stanowisko włodarza miasta. Tak zadecydował dziś sąd w Tarnowie.
Skarżący podnosili dwa zarzuty:
1. Obwodowa Komisja Wyborcza nie nakazała przedłużenia głosowania, mimo długotrwałego paraliżu komunikacyjnego w mieście;
2. Przestępstwo z art. 249 p. 2 i 3 KK (Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem przeszkadza:
1) odbyciu zgromadzenia poprzedzającego głosowanie,
2) swobodnemu wykonywaniu prawa do kandydowania lub głosowania,
3) głosowaniu lub obliczaniu głosów,
4) sporządzaniu protokołów lub innych dokumentów wyborczych albo referendalnych,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5).
Sąd uznał, że 4 listopada w żadnej chwili dotarcie do lokali wyborczych nie było niemożliwe i, jak zauważył, wsytaczyło trochę determinacji aby to jednak zrobić.
Oddalił również oskarżenie o przestępstwo z art 249 KK, zwłaszcza, że skarżący nie wykazali kto miałby się go dopuścić.
Nie bez znaczenia w ocenie sądu był fakt, że w dniu wyborów nikt w Bochni nie zgłaszał trudności z dotarciem do urny.
Wyrok nie jest prawomocny. Skarżący (dwie osoby) mają 7 dni aby się od niego odwołać.