Zaoferujcie to czego brak Krakowowi!
<span>Diagnoza kluczowych obszarów rozwoju powiatu bocheńskiego </span>
Wczoraj w starostwie odbył się konwent wójtów i burmistrzów powiatu bocheńskiego. Jego głównym tematem było uczestnictwo Bochni w Subregionalnym Programie Rozwoju. Gościem konwentu był prof. Aleksander Noworól, dyrektor Instytutu Spraw Publicznych UJ, który przybliżył zebranym ideę Subregionów, sam będąc jej wielkim entuzjastą.
- Badania na całym świecie dowodzą, że rozwój odbywa się w skupiskach wokół wielkich aglomeracji – powiedział profesor. (Trudno przy tym, choćby w nawiasie, nie dorzucić uwagi, że wielka koncentracja ludzi wokół dużych miast jest również korzystna dla rządzących – pozwala łatwiej wpływać na świadomość obywateli a także- skuteczniej ich kontrolować. Jest to jedno z założeń programu do inwigilacji INDECT).
W Małopolsce wyróżniono 5 subregionów: subregion Krakowskiego Obszaru Metropolitalnego (Kraków), tarnowski (Tarnów), sądecki (Nowy Sącz), podhalański (Nowy Targ, Zakopane), oraz subregion Małopolski Zachodniej (Oświęcim, Olkusz, Chrzanów).
Bochnia, wraz z siedmioma innymi powiatami weszła w skład Subregionu Krakowskiego. Czy to dobrze czy to źle dla naszego powiatu? Starosta Jacek Pająk zastanawiał się, czy nie lepiej byłoby należeć jednak do subregionu tarnowskiego? Kraków bowiem, obok licznych korzyści jakie niesie jego bliskość, może być też dla mniejszych miejscowości zagrożeniem. Coraz lepsza komunikacja sprawi nie tylko mniejsze bezrobocie w takich miastach jak Bochnia, ale też spowoduje swoiste „wysysanie” zasobów przez potężnego sąsiada. Z małych miejscowości odpłyną fachowcy, inwestycje a także – młodzi ludzie do szkół średnich, za którymi w ślad pójdą subwencje oświatowe. M.in. o tych zagrożeniach wypowiadał się w swoim referacie dyrektor Wydziału Edukacji, Ireneusz Sobas.
- W razie konfliktu interesów Pająk nigdy nie pobije Majchrowskiego – w ten obrazowy sposób swój niepokój wyraził starosta.
Prof. Noworól przyznał w tym miejscu rację Jackowi Pajakowi. – Nigdy nie idźcie na konfrontację z tak wielkim przeciwnikiem, bo z góry jesteście skazani na przegraną. Poszukajcie takich rzeczy, których Kraków nie ma - poradził zebranym samorządowcom.
A jest ich, zdaniem profesora, sporo. Przede wszystkim – tereny inwestycyjne, których brak w stolicy regionu. Większe poczucie bezpieczeństwa. A także tzw. walor rezydencjalności, czyli gotowość ludzi do osiedlania się na stale. – Macie przepiękne okolice, czyste powietrze, spokój. W takich miejscach chcą się osiedlać ludzie z wielkich miast.
Jak zauważyła przedstawicielka Urzędu Miasta Bochnia, lepiej by było, gdyby zechcieli do nas przenosić również swoje biznesy.
Wczorajszy konwent, na którym zabrakło jednak wójta gminy Bochnia i burmistrza Nowego Wiśnicza, zakończył się wyodrębnieniem katalogu tematów, którymi nasz powiat zechce zainteresować decydentów w ramach Subregionalnego Programu Rozwoju. Najważniejsze z nich to edukacja, transport i finansowanie łącznika autostradowego.
Duchem sprawczym przystąpienia Małopolski do Subregionalnego Progrmau Rozwoju jest marszalek Marek Sowa. Na konferencji 27 marca br. W Krakowie przedstawił założenia Programu na lata 2014-2020. Zdaniem Marszalka, SPR-owi sprzyja zróżnicowanie Malopolski, a przy tym - niepowtarzalny charakter naszych regionów. Subregion niekoniecznie pokrywa się z mapą administracyjną ale strategie gmin i powiatów powinny wspierać realizację strategii regionalnej i być z nią spójne.
eb