Łychów: skarga na burmistrza niezasadna
Podczas sesji Rady Miasta w czwartek 29 sierpnia radni debatowali nad skargą mieszkańców ulicy Łychów na burmistrza Stefana Kolawińskiego. Chodzi o budowę budynku wielorodzinnego przy spokojnej, położonej nieopodal lasku łychowskiego, ulicy.
Podczas ostatniego posiedzenia komisji rewizyjnej radni uznali, że skarga mieszkańców jest zasadna. (1 głos „za” oraz 3 wstrzymujące się). Na sesji przewodniczący tej komisji Wojciech Cholewa zaznaczył jednak, że jego zdaniem skarga nie powinna być w ogóle rozpatrywana przez komisję rewizyjną.
- Uważam, że skarga ta nie powinna być rozpatrywana przez komisje rewizyjną, ponieważ dotyczy wydania WZiZT (warunków zabudowy i zagospodarowania terenu - przy. redakcja) gdzie jak wiadomo w tej sprawie jest dwuinstancyjność pozyskiwania takiego dokumentu. W obecnej sytuacji została przeprowadzona powtórna analiza przez SKO (Samorządowe Kolegium Odwoławcze), które jest drugą instancją i w związku z tym WZiZT będzie rozpatrywana ponownie przez pierwszą instancję jak i przez SKO – mówił radny Cholewa.
Drugim powodem, dla którego skarga przez komisję nie powinna być rozpatrywana według radnego Wojciecha Cholewy, jest sytuacja wniesienia przez mieszkańców tej sprawy do prokuratury.
Na posiedzeniu zastanawiano się też, czy termin przegłosowania skargi można oddalić.
- Jest możliwość wydłużania załatwienia skargi, jeżeli temat jest skomplikowany i wymaga dodatkowych ocen i opinii, więc do czasu rozstrzygnięcia SKO można przesunąć rozpatrzenie tej skargi, ale to wymaga informowania strony co miesiąc o tego typu stanowisku. Myślę, że z racji informacji, że SKO wstępnie przyznało poniekąd rację mieszkańcom, że nie byli stroną postępowania, to nie znaczy, że prawdopodobnie na tym etapie popełniono błąd. Natomiast teraz, czy ta decyzja była słuszna, to jest drugi element i prawdopodobnie przez SKO to postępowanie będzie prowadzone – zaznaczył radny Adam Korta.
W sprawie swój głos zabrał również były burmistrz Bochni Bogdan Kosturkiewicz.
- Mieszkańcy zarzucają, że nie zostali uznani jako strona w postępowaniu administracyjnym i że została naruszona ustawa o planowaniu zagospodarowania przestrzennego tzn., że nie zostały zastosowane zasady dobrego sąsiedztwa. Ten budynek, który powstaje, jest budynkiem wielorodzinnym, w pobliżu nie ma takiego budynku, ma wysokość 1,5 razy wyższą niż pozostałe budynki, w związku z tym mieszkańcy uznali, że ich prawa zostały naruszone. Pytanie, czy taka sytuacja ma miejsce? Oczywiście o tym będą decydowały inne organy, natomiast my według swojej wiedzy i świadomości powinniśmy odnieść się do zasadności - bądź nie - zarzutów, które zostały sformułowane przez mieszkańców. Według mojej świadomości prawnej to rzeczywiście taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Możemy postawić się na miejscu tych mieszkańców. Czy bylibyśmy z tego zadowoleni czy też nie? Czy nie uważalibyśmy, że nasze prawa w jakiś sposób zostały naruszone? – pytał radny Bogdan Kosturkiewicz.
Pod decyzją budowy budynku wielorodzinnego widnieje podpis zastępcy burmistrza Tomasza Przybyło. Nie ma natomiast podpisu samego burmistrza, co według radnego Bogdana Kosturkiewicza nie zwalnia go z odpowiedzialności, ponieważ to burmistrz jest „głową” urzędu.
Ostatecznie radni podczas sesji przegłosowali, że skarga mieszkańców ulicy Łychów na burmistrza jest bezzasadna (9 głosów). Za tym, że skarga jest zasadna głosowało 5 radnych, jedna osoba wstrzymała się od głosu.