Wybory: za mało tablic na plakaty w gminie Bochnia
Pisaliśmy już o uprzywilejowanej pozycji aktualnych włodarzy samorządowych przy reklamowaniu siebie i swoich ugrupowań. Czytelnicy donoszą nam o kolejnych nieprawidłowościach. I tak pan Maciej Mrozowski z Buczyny, znany z wygranego przed WSA procesu dotyczącego opłat adiacenckich w gminie Bochnia, znów złożył skargę na władze tej gminy.
Tym razem - do Komisarza Wyborczego w Tarnowie, w sprawie tablic, które wójt każdej gminy ma obowiązek wystawić w sołectwach aby zapewnić miejsce na plakaty kandydatów w wyborach samorządowych. Zdaniem pana Mrozowskiego ilość tych tablic była w dniu 22 października, kiedy wysyłał pismo, daleko niewystarczająca.
Komisarz wystosował odpowiedź, w której zamieścił informację, że dokonano sprawdzenia jak problem wygląda w rzeczywistości i że wg informacji wójta gminy Bochnia, ilość miejsc pod reklamy komitetów wyborczych jest wystarczająca. "Nie widzi on potrzeby dodatkowej lokalizacji tablic twierdząc, że w przeszłości punkty te były zlokalizowane na podobnych zasadach i nikt nie zgłaszał z tego powodu żadnych uwag" – czytamy w ostatnim zdaniu.
Komisarz Wyborczy najwyraźniej zadowolił się informacją samego wójta, nie sprawdzając jak sprawa wygląda w terenie.
My sprawdziliśmy. Na 31 sołectw tylko w 5 znajdują się tablice do bezpłatnej ekspozycji plakatów wyborczych: w Cerekwi, Dąbrowicy, Moszczenicy, Grabinie i Gorzkowie (w tym ostatnim, praktycznie na końcu wsi, w miejscu mało uczęszczanym). Nie ma tablic w tak dużych wioskach jak Brzeźnica, Łapczyca, Cikowice, Proszówki czy Siedlec.
Prawdopodobnie dlatego w Siedlcu doszło do znamiennego incydentu. Oto pani Renata Siatka, wiceprzewodnicząca Stowarzyszenia Gmina Bochnia dla Wszystkich, zechciała powiesić plakat wyborczy na wiejskiej tablicy ogłoszeń. Przyszła więc do miejscowej świetlicy z prośbą aby tę tablicę otworzono. Zastała tam dyrektorkę Gminnego Centrum Kultury, panią Danutę Niemiec, która zabroniła wydania kluczy.
Trzeba przyznać, że podczas tej kampanii wyborczej wiejskie tablice ogłoszeń w Gminie nie są z reguły wykorzystywane do wieszania plakatów wyborczych. (Inaczej było cztery lata temu, kiedy na tych tablicach, za szybą, bezpiecznie zamknięte na klucz figurowały często plakaty wyborcze wójta i BiZBR -u). W tym roku jedynie w Stradomce ktoś, prawdopodobnie sołtys, umieścił plakat "opcji rządzącej gminą" na wiejskiej tablicy ogłoszeniowej.
Poniżej zamieszczamy dwa pisma: odpowiedź Komisarza Wyborczego na skargę Macieja Mrozowskiego oraz – odpowiedź p. Mrozowskiego na tę odpowiedź.