Wójt Jerzy Lysy opóźnia budowę łącznika?
Opinie radnych
Publikujemy pismo, jakie wójt gminy Bochnia wysłał jeszcze w zeszłym roku do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie z zażaleniem dotyczącym raportu oddziaływania na środowisko inwestycji łącznika. Wójt, forsując swój własny wariant inwestycji, z pewnoscią wie, że pisma tego typu zawsze opóźniają inwestycje. Można więc powiedzieć, że działa na szkodę miasta Bochni.
W pismie wójt gminy żali się, że raport nie zawiera uwarunkowań dla trzech wariantów przebiegu łącznika z autostrada, a tylko dla jednego. Co jest najbardziej kuriozalne w sprawie to nie tylko fakt, że poprzez wysyłanie takich pism wójt opóźnia całą inwestycję ale to, że gmina Bochnia nie ma nic wspólnego z łacznikiem, gdyż zjazd z autostrady w ogóle nie leży na jej terenie. Planowany i zaakceptowany wariant łacznika także.
Treść pisma wysłanego przez wójta Jerzego Lysego:
Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska
Niniejszym wnoszę zażalenie na postanowienie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Krakowie, znak ST-1.4210.7.2013.JT z dnia 19 sierpnia 2013 roku. W sprawie ustalenia zakresu raportu oddziaływania na środowisko dotyczącego inwestycji pn. „Budowa połączenia drogoweo projektowanego węzła autostradowego A-4 „Bochnia”.
Sprawa bezdyskusyjną jest fakt, że raport oddziaływania na środowisko dla w/w przedssięwzięcia powinien zostac opracowany. Natomiast uważam, że w raporcie powinny być opisane uwarunkowania dla każdego z alternatywnych rozwązań przebiegu trasy zjazdu, z zastrzeżeniem, że wszytstkie przedstawioe warianty winny być szczegółowo przeanalizowane na zasadzie porównawczej, szczególnie w zakresie planowanych wyburzeń budynków mieszkalnych, gospodarczych i usługowych oraz ingerencji w zagospodarowane rolniczo tereny zielone.
Jednakże z posiadanej przez nas korespondencji wynika, że Inwestor, jeszcze przed uzyskaniem decyzji o wyborze wariantu I – jako rzekomo najbardziej korzystnego zlecił wykonanie projektu wstępnego tylko dla tego wariantu. Takie zachowanie inwestora wskazuje na to, że postępowanie zmierzające do wydania decyzji i środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji może być postępowaniem pro forma i działaniem fasadowym, aby forsować wydanie decyzji zalecającej realizację przedsięwzięcia wg wariantu I, bez rzetenej oceny tych uwarunkowań i ich analizy porównawczej.
W zakresie raportu należy także uwzględnić procentowy udział istniejących dróg na trasach poszczególnych wariantów komunikacyjnych – co w sposób kapitalny odzwierciedalć będzie wielkość i zakres ingerencji w sodowisko naturane zamierzonej inwestycji.
Z uwagi na drastyczne zróżnicowanie w ostatnich latach (anommalie pogodowe) poziomu wód gruntowych w terenach bedących przedmiotem inwestycji wnioskujemy aby raport zawierał również koncepję odprowadzenia wód opadowch, ale nie na podstawie badań archiwalnych (które zasadniczo rozmijają się z rzeczywistością wrejonie pomiędzy nasypem autostradowym i nasypem kolejowym oraz drogą krajową nr 4), lecz w oparciu o aktulane badania hydrogeologiczne i analizę istniejącego stanu urządzeń melioracyjnych w terenach, na których widoczny będzie wpływ inwestycj pod względem hydrologicznym (melioracyjnym).
Wójt Jerzy Lysy
Maciej Fischer, radny miejski, skomentował sprawę nastepująco:
Osobiście dziwię się Wójtowi, że od wielu już lat przeszkadza w działaniach, jakie podejmują samorządy, a zmierzających do budowy łącznika autostrady A4 z krajową "czwórką" w węźle Bochnia. Inwestycja, która przekracza możliwości budżetowe miasta i powiatu powinna być projektowana i przygotowywana w atmosferze spokoju, a tu od kilkunastu już lat pan wójt przekonuje do swoich racji, a tak naprawdę racji wąskiej grupy osób, mających interes w takim a nie innym przebiegu łącznika. Oczywiście można odwoływać się (choć z tego ,co wiem, pan wójt nie jest stroną w postępowaniu) i można wnosić o opracowanie opinii środowiskowej dla trzech różnych wariantów przebiegu łącznika – tylko działania te dziś są już „musztardą po obiedzie” i można tylko zaszkodzić kombinując dalej przy łączniku. Sam chętnie poznałbym raz jeszcze trzy różne warianty przebiegu łącznika wraz z opiniami środowiskowymi i opinią mieszkańców zamieszkujących tereny, przez które mają przebiegać – pytanie tylko, czy nie jest już na to za późno? Bochnia i Ziemia Bocheńska wiele traci na ciągłej walce między „Panem, Wójtem i Plebanem” (starostą, wójtem i kolejnymi Burmistrzami) i czas najwyższy dać temu kres.
W sprawie zabrali również głos radni Prawa i Sprawiedliwości:
Stanowisko Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Bochni
w sprawie pisma wójta gminy Bochnia do Dyrektora Ochrony Środowiska
Przebieg planowanego łącznika autostradowego według wariantu I został kilka lat temu zgodnie zaakceptowany przez samorząd miejski i powiatowy w Bochni. Miał on przebiegać w granicach administracyjnych miasta i być strategiczną inwestycją oczekiwaną od kilkudziesięciu lat. Wraz z autostradą A4 łącznik mógł stanowić dla Bochni impuls rozwojowy porównywalny z tym, jakim było w połowie XIX wieku poprowadzenie przez nasze miasto drogi żelaznej.
Łącznik autostradowy według wariantu I przewidywał sprawnie połączyć zupełnie nową trasą bocheński węzeł autostradowy z obwodnicą miasta, i dalej z północą powiatu. Według planów, powinien on przebiegać w bezpośrednim sąsiedztwie i przede wszystkim ułatwiać komunikację z największym zakładem produkcyjnym i zarazem pracodawcą w powiecie bocheńskim, jakim jest Stalprodukt, a także z powstającą Bocheńską Strefą Aktywności Gospodarczej. Ostatnią, ale równie ważną kwestią była poprawa komfortu życia mieszkańców ulicy Krzeczowskiej, na której teraz musi spoczywać ciężar obsługi zjeżdżających z autostrady samochodów, choć nie jest ona przystosowana do takiego ruchu.
Z niepokojem obserwujemy próby podważenia przez wójta podjętych już i leżących w najbardziej żywotnym interesie miasta i powiatu decyzji o przebiegu łącznika autostradowego, skutkujących już kilkuletnimi opóźnieniami oraz przeliczalnymi na złotówki stratami. Oburzenie nasze jest tym większe, kiedy spojrzymy na efekty harmonijnej współpracy samorządów sąsiedniego powiatu brzeskiego, w którym wspólnymi wysiłkami i przy zgodnym współdziałaniu doprowadzono już praktycznie do budowy dwóch łączników autostradowych.
Podnoszone w zażaleniu przez wójta kwestie – który z nieuzasadnionych przyczyn jest stroną w postępowaniu - jeżeli nie są jedynie formą obstrukcji, to powinny być jak najszybciej wyjaśnione i monitorowane przez Starostwo Powiatowe i Urząd Miasta w Bochni. Nie mogą być one natomiast argumentem przetargowym w kwestionowaniu podjętych już ustaleń, które skutkowałyby dalszym odwlekaniem budowy łącznika.
Retorycznym wydaje się pytanie, czy gdyby Inwestor zdecydował się na wariant III przebiegu łącznika, to wójt gminy Bochnia też przejawiłby troskę i skierował zażalenie na ustalenie zakresu raportu oddziaływania na środowisko w przypadku wyboru wariantu I lub II?
Panie Wójcie! Tylko zgoda buduje! Już dość straciliśmy czasu! Nie policzymy utraconych korzyści: poprawy komfortu życia naszych mieszkańców, większej liczby miejsc pracy i nowych inwestycji!
Nie mnóżmy sztucznych i drugorzędnych w naszym przekonaniu problemów, zapalmy zielone światło dla łącznika autostradowego według wariantu I, a następnie wspólnie i konstruktywnie pomyślmy jak połączyć również tereny Gminy Bochnia z nowo planowaną drogą.
Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta Bochni
Inni radni, pytani o zdanie także podkreślali, że pismo wójta ma na celu opóźnienie i stworzenie sztucznych problemów wokół inwestycji łącznika.