Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2014-07-24 12:10:05 przez system

Wiśnicz: uroczystość, której na imię „pamięć”

70 lat temu, w nocy z 26 na 27 lipca 1944 roku grupa żołnierzy AK z bocheńszczyzny dokonała brawurowego ataku na więzienie w Nowym Wiśniczu i uwolniła 128 więźniów politycznych, którzy następnego dnia mieli zostać przez Niemców wywiezieni do Oświęcimia.

Było ich 36, dowodził Józef Wieciech, ps. Tomarow. Część z nich to byli świeżo wyszkoleni w tajnej szkole podoficerowie i akcja odbicia więźniów była dla nich swoistą, partyzancką praktyką. Odbicie więźniów trwało 2 godziny i nie padł przy tym ani jeden strzał. Nikt nie zginął, taki był zresztą warunek wydania zgody na akcję przez dowództwo AK: żadnych ofiar ani po naszej, ani po „tamtej" stronie. Niemiecki naczelnik więzienia, zobowiązany przez Tamarowa słowem honoru, dopiero po 2 godzinach wszczął alarm.

W środę 23 lipca na dziedzińcu wiśnickiego więzienia odbyła się uroczystość, upamiętniająca tamte wydarzenia, połączona z odsłonięciem tablicy pamiątkowej. Uroczystość, której na imię „pamięć”, jak powiedział w swoim wystąpieniu Teofil Wojciechowski, dawny członek kolegium IPN.

Do przesłania „Bóg, Honor, Ojczyna” nawiązała Cecylia Dźwigaj-Wanicka, prezes bocheńskiego oddziału Światowego Związku Żołnierzy AK. Przypomniała, że dla niej i jej kolegów z podziemnej armii to było najważniejsze wyzwanie i jeśli dziś młodzi ludzie będą o nim pamiętali, to można być spokojnym o Polskę.

Wójt gminy Lipnica Murowana, Tomasz Gromala, w poruszającym wystąpieniu przypomniał, że najwięcej uczestników „wiśnickiej akcji” pochodziło właśnie z Lipnicy i z Rajbrotu. Uzmysłowił zebranym, że Niemcy zemścili się jednak za akcję, co prawda nie od razu, ale 29 października tego roku, pacyfikując Lipnicę. Podczas tego odwetu zginęło dwóch lipniczan, a piętnastu zostało aresztowanych, wśród nich kilku uczestników licowego napadu na więzienie. Spośród aresztowanych przeżyło wojnę tylko dwóch, w tym Julian Wieciech, który mógł odsłonić tablicę upamiętniającą tamte zdarzenia.

Najważniejszymi gośćmi wiśnickiej uroczystości byli oczywiście uczestnicy tamtych wydarzeń. Zostało ich tylko trzech: Edward Kowal, Julian Wieciech i Jerzy Cieczko. Obecna była także córka dowódcy, Irena Wieciech. To właśnie oni dokonali uroczystego odsłonięcia pamiątkowej tablicy. Nie było, niestety, nikogo spośród uwolnionych więźniów, a przynajmniej ich rodzin.

Organizatorami rocznicy byli: Muzeum Armii Krajowej w Krakowie, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Oddział w Bochni, Najemnicy Bocheńscy oraz Dyrektor Zakładu Karnego w Nowym Wiśniczu.Organizatorami rocznicy byli: Muzeum Armii Krajowej w Krakowie, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Oddział w Bochni, Najemnicy Bocheńscy oraz Dyrektor Zakładu Karnego w Nowym Wiśniczu.

W upamiętnieniu wydarzeń sprzed 70 lat wzięli udział: wysocy rangą funkcjonariusze więziennictwa, dyrektor muzeum AK w Krakowie, starosta Jacek Pająk, burmistrzowie: Stefan Kolawiński i Stanisław Gaworczyk, Stanisław Wieciech - prezes zarządu gminnego Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, liczni samorządowcy. Całość uświetnili Najemnicy Bocheńscy w strojach z czasów II Wojny Światowej i z biało czerwonymi opaskami Polski Walczącej na rękawach.

eb