Węzeł niezgody
Coraz bardziej zapalnym punktem na terenie miasta staje się ulica Brodzińskiego, a dokładnie jej końcówka, która ma stykać się z projektowaną obwodnicą Łapczycy. Projekt tej inwestycji, bardzo forsowany przez Gminę Bochnia, wzbudza rozliczne kontrowersje wśród zainteresowanych mieszkańców miasta.
Idzie o to, że powstanie wiejskiej obwodnicy (prace mają się ponoć rozpocząć za 2 lata) odbędzie się z krzywdą dla kilku (od 3 do 6 — tu panują rozbieżności) mieszkańców ul. Brodzińskiego, których domy kolidują z przygotowywaną budową i w związku z tym planuje się ich wyburzenie. Zagrożeni mieszkańcy nie zgadzają się na to i proszą radnych o obronę.
Na dzisiejszą sesję przygotowano oświadczenie radnych, które jednak nie zostało przegłosowane, gdyż przybyli na sesję mieszkańcy z ul. Brodzińskiego uznali, że jest one za łagodne w formie i powinno ostrzej dopominać się o ich prawa.
W, często emocjonalnych, wystąpieniach ludzie ci wskazywali na to, że wójt Lysy, który stoi za całym zamieszaniem, nie wykazuje nawet ułamka chęci do kompromisu dla nich w stosunku do ustępstw, jakie czyni przed mieszkańcami Łapczycy. Padały przykłady zmiany trasy obwodnicy tak, by nie naruszać stanu posiadania mieszkańców wsi, czego w ogóle nie można doszukiwać się w postępowaniu z mieszkańcami ul. Brodzińskiego. Dostało się przy okazji lokalnemu miesięcznikowi, któremu zarzucono trzymanie strony gminy i pomijanie racji mieszkańców miasta.
Radni postanowili więc, że do sprawy wrócą za miesiąc, z nowym dokumentem, mniej spolegliwym wobec gminy.