W Chodenicach uczczono pamięć Majora "Bacy"
W Chodenicach upamiętniono postać Major Jan Kaczmarczyk "Baca" - żołnierza Września' 39, organizatora struktur konspiracyjnych ZWZ i AK, dowódcy III batalionu "Motyl". Zabitego 5 sierpnia 1944 roku przez żołnierzy z batalionu SS Galizien.
Obchody rocznicowe rozpoczęła msza święta w miejscowej kaplicy. W nabożeństwie udział wzięli m.in.: członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Oddział w Bochni, Wicestarosta Bocheński Ryszard Drożdżak, Zastępca Burmistrza Miasta Bochnia Robert Cerazy, radni powiatu i miasta Bochnia, dyrektorzy jednostek miejskich, przedstawiciele służb mundurowych, przedstawiciele stowarzyszeń oraz mieszkańcy Chodenic wraz z zarządem osiedla.
Następnie pod pomnikiem majora Jana Kaczmarczyka nastąpiło uroczyste złożenie kwiatów, poprzedzone okolicznościowymi przemówieniami, które wygłosili: burmistrz Robert Cerazy, poseł Stanisław Bukowiec, mieszkaniec Chodenic Antoni Cepak oraz dr Teofil Wojciechowski.
Wartę pomnika zaciągnęli tradycyjnie druhowie OSP Chodenice oraz przedstawiciele Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Najemnicy Bocheńscy”.
Jan Kaczmarczyk ps. Baca urodził się 3 czerwca 1912 r. w Chodenicach. Do szkoły powszechnej i gimnazjum uczęszczał w Bochni, gdzie zdał maturę w 1931. Po zadaniu matury poszedł do szkoły wojskowej. Po jej ukończeniu został dowódcą plutonu konnych zwiadowców w 45 pp. w Równem na Wołyniu. W tej właśnie formacji, w stopniu porucznika, walczył w wojnie polsko-niemieckiej 1939. Po rozbiciu jego oddziału, podjął udaną ucieczkę z transportu jeńców wziętych do niewoli niemieckiej. Nie powiodło mu się jednak przejście na Węgry, w rezultacie powrócił do rodzinnych Chodenic.
Ożenił się z poznaną w Równem Pauliną z Polaków, z którą miał później córkę Janinę, (Smith po mężu). Pracował w rodzinnym gospodarstwie, ale szybko włączył się w działania konspiracyjne Związku Walki Zbrojenej a później Armii Krajowej. Pod koniec 1943 r. mianowany został dowódcą III batalionu "Motyl" i przyjął okupacyjny pseudonim "Baca". Wśród podwładnych darzony był wielkim szacunkiem i dla wielu był niepodważalnym autorytetem. Zginął 5 VIII 1944 r. w Chodenicach, gdzie został przypadkowo ujęty przez Niemców walczących przy przeprawie przez Rabę z oddziałem AK Antoniego Świerkota "Rysia".
Fot. Starostwo Powiatowe w Bochni | W. Salamon