Uroczystości ku czci mjra "Bacy" z pytaniem o sens Powstania w tle
Mszą św. w Chodenicach oraz uroczystością pod pomnikiem, upamiętniającym majora AK Jana Kaczmarczyka "Bacę" rozpoczęły się dzisiejsze uroczystości, których wspólnym patronem jest właśnie zabity w sierpniu 1944 roku polski oficer.
Do tradycji przeszło już, że mieszkańcy Chodenic czczą pamięć swego współmieszkańca mszą w kaplicy przy ul. Chodenickiej. Dzisiejsze nabożeństwo skupiło sporą grupę okolicznych mieszkańców oraz przedstawicieli władz miasta i różnych miejskich instytucji.
Po mszy jej uczestnicy przemieścili się pod pomnik ustawiony dokładnie w miejscu, gdzie 5 sierpnia 1944 grupa Azerów w służbie niemieckiej, bestialsko zamordowała Polaka, będącego akurat w trakcie prac polowych.
Pod pomnikiem, po przeprowadzeniu apelu poległych przez majora Sidorczuka z bocheńskiej WKU przemawiali: prezes bocheńskich akowców Zbigniew Siudak, członek Kolegium IPN Teofil Wojciechowski, starosta Jacek Pająk i burmistrz Bogdan Kosturkiewicz. Wszyscy bez wyjątku koncentrowali się na obchodzonej wczoraj rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, ofierze z młodego życia wielotysięcznej rzeszy akowców oraz pytaniu, czy ich ofiara nie była daremna?
Nawiązali w ten sposób do fragmentu kazania, wygłoszonego podczas nabożeństwa w Chodenicach, w którym padła informacja, że 60% internautów, biorących udział w sondażu na temat, czy Powstanie Warszawskie było błędem, odpowiedziało, że tak. Ponieważ z reguły z sieci korzystają ludzie młodzi i bardzo młodzi, precyzyjnie ilustruje to, zdaniem mówców poziom patriotyzmu, zrozumienia dla ofiary ze strony młodego pokolenia Polaków.
Kolejnym punktem uroczystości było składanie wieńców, w którym oprócz przedstaw cieli władz administracyjnych, akowców, wzięły udział liczne miejskie instytucje (Muzeum, MOSiR, wodociągi), zarząd osiedla "Chodenice", rodzina mjra Bacy.
Przez cały czas trwania uroczystości obecni byli bocheńscy harcerze oraz orkiestra Kopalni Soli.