Upadłość Dromostu pod lupą prokuratury
Ogłoszona w maju 2013 r. upadłość Przedsiębiorstwa Robót Drogowych i Mostowych Dromost w Bochni odbiła się szerokim echem w okolicy. To największa od lat upadłość tak dużej firmy z jeszcze większymi tradycjami.
Zajmująca się od lat pracami drogowymi firma plajtuje akurat w momencie największego boomu – dopiero co zakończono budowę odcinka autostrady do Bochni, trwały prace przy odcinku tarnowskim.
Jednak to, co dla wielu pobocznych obserwatorów było tylko okazją do pokiwania głową, dla 70 pracowników Dromostu i ich rodzin stało się dramatem. Większość z nich to już ludzie niemłodzi, mało mobilni. Myśleli, że odejdą na emeryturę w swojej macierzystej firmie. Nie dane im było.
Mimo to postanowili walczyć – w kwietniu, jeszcze przed ogłoszeniem upadłości firmy, 23 z nich wystosowało do prokuratury zbiorowe zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarząd i radę nadzorczą spółki. Zarzuty, zawarte w piśmie, są różnego kalibru. Od lżejszych (nieprawidłowości przy obrocie złomem) po półroczne zaleganie z pensjami (na kwotę, bagatela, 2 miliony złotych) i wyprzedaż majątku firmy.
Pracownicy Dromostu dość długo czekali na odpowiedź z Prokuratury Rejonowej. Ta nadeszła pod sam koniec zeszłego roku. Prokuratura postanowiła wszcząć śledztwo w trzech sprawach:
- uporczywe naruszanie praw pracowniczych poprzez zaniechanie wypłacania wynagrodzenia miesięcznego i innych świadczeń (art. 218 § 1a kodeksu karnego, zagrożony grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2):
- udaremnienie w okresie od 1 lipca 2006 do 8 marca 2013 r. zaspokojenia wierzycieli poprzez usuwanie składników majątkowych przedsiębiorstwa (przestępstwo z art. 300 § ust 1 kk – zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3)
- wyrządzenie znacznej szkody majątkowej przedsiębiorstwa w w/w okresie poprzez nadużycie udzielonych uprawnień lub niedopełnienie obowiązków (art. 296 § 1 kk, zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5)