Unijny ETS2 to 400zł więcej za tonę węgla – co z cenami energii w Bochni?
Na ostatnim posiedzeniu Komisji Rewizyjnej RM Bochnia, które odbyło się 23 stycznia 2025 roku zajmowano się między innymi oceną sprawozdania przedstwionego przez MPEC sp. zo. o. w Bochni. Pojawiły się pytania do uczestniczącego w obradach komisji prezesa MPECu, pana Wojciecha Cholewy.
Jako pierwszy głos zabrał radny G. Pałkowski pytając w imieniu mieszkańców os. Niepodległości: jakie są perspektywy na najbliższe lata, czy będą kolejne podwyżki, czy też możemy się spodziewać, że ceny zostaną na takim poziomie jak obecnie?
Prezes MPECu W. Cholewa odpowiadając na to pytanie zaznaczył, że jeżeli chodzi o kształtowanie się cen głównym problemem jest nośnik paliwowy, który na dzisiaj „lawiruje”. Za niecałe dwa tygodnie będzie obowiązywała zmiana taryfy, która przewiduje korektę wynoszącą globalnie powyżej 2 % z kawałkiem w górę, z czego 5% jest na gazie a 1,9 % jest na węglu tej zasadniczej taryfy, którą mamy, bo większość ciepła które produkujemy w naszym przypadku jest ze spalania węgla. Jeżeli chodzi o ceny, to w 2027 roku wejdzie najprawdopodobniej ETS2 (ingerencja unijna w wewnętrzny polski rynek – przyp.red.), który narzuci na węgiel ponad 400 zł do ceny 1 tony. Czyli dzisiaj mając cenę węgla blisko 700 zł za tonę, to do ceny węgla trzeba będzie doliczyć właśnie te 400 zł. I już nie będzie tak różowo, bo nastąpi znaczny wzrost. Dzisiaj nasze ceny jednostkowe na węglu 1 gigadżul kształtują się blisko 70 złotych, natomiast na gazie 148,62, i to jest średnia, bo każda ciepłownia ma swoja taryfę, którą musimy przedstawić do zaakceptowania przez Urząd Regulacji Energetyki co czynimy z regularnością niemalże półroczną, i teraz, jeśli kupiliśmy dzisiaj tani gaz, to za 2 miesiące mimo, że mamy na dzisiaj nową taryfę, będziemy zobowiązani do korekty tej taryfy w dół.
Tak jak pisałem w sprawozdaniu, przedsiębiorstwo stoi przed dziejową zmianą jaką będzie modernizacja 40 letniej sieci ciepłowniczej. 17 %, a niejednokrotnie więcej ciepła wycieka nam do otaczającego powietrza wokół ciepłociągu. Chcemy przejść na system proizolowany z pełnym monitorowaniem tego co się dzieje na trasie przesyłu ciepła. Dzisiaj każda awaria jest okupiona tym, że szukamy trochę po omacku i niejednokrotnie to są tygodnie. Mamy taki wzór, że jeżeli wycieka nam około 2 m3 na dobę to jest wszystko w porządku, a wszystko powyżej wiąże się z większą czy mniejszą awarią. Bywa, że są takie awarie, gdzie wyciek wynosi 30 m3 na dobę, i wtedy jeszcze bardziej intensywnie lokalizujemy miejsce wycieku. Po modernizacji sieci będzie możliwość monitorowania przesyłu z dokładnością praktycznie do 1 m. To jest ten pierwszy program, który jest uwarunkowany drugą częścią, czyli modernizacją sieci, modernizacją źródła, czyli będziemy poszukiwali wyjścia z tej bariery, którą jest nieefektywny system ciepłowniczy wykorzystujący spalanie paliwa kopalnego. Chcemy, aby biomasa była podstawowym paliwem. Prowadzimy rozmowy jak ją pozyskać, i tutaj jesteśmy zabezpieczeni co w dzisiejszych relacjach cenowych pozwoli na utrzymanie albo niewielki wzrost w stosunku do proponowanych naszym klientom dzisiaj cen. Mamy obecnie pieniądze na sieć, ale na modernizację jeszcze ich nie ma. Po otwarciu programu na modernizację źródeł ciepła złożymy wniosek o finansowanie, na co jesteśmy przygotowani.
Dalej W. Cholewa roztoczył perspektywę produkowania ciepłej wody, którą przedsiębiorstwo mogłoby dostarczać do mieszkań. Głos zabrał B. Kosturkiewicz, przewodniczący tej komisji, zwracając uwagę, że ciepła woda użytkowa pozyskiwana centralnie byłaby droższa niż uzyskiwana przez mieszkańców przy pomocy kotłów zamkniętych w mieszkaniach. Prezes Cholewa obstawał przy swoim założeniu, że przedstawione rozwiązania np. budowa kontenerowych kotłów gazowych na os. Niepodległości są dobre. Pierwsze bloki miały być obsługiwane na os. Słonecznym wykorzystując kotłownie obecnie produkującą cały rok ciepło dla potrzeb basenu i hali widowiskowej. Moglibyśmy zaoferować taniej ciepło jakie dotychczas jest potrzebne do ogrzania wody użytkowej.
Z tym nie zgodził się B. Kosturkiewicz informując, że w Krakowie mieszkańcy nie godzą się na takie rozwiązania pomimo, że nie musieliby partycypować w kosztach inwestycji, gdyż finalnie to im wychodzi znacznie drożej. Dopytywał też z czego to wynika, że w Brzesku uzyskano na ten sam cel 30 mln złotych, a w Bochni spółka MPEC tylko około 9 mln.
W. Cholewa: Brzesko pozyskało 30 mln z procentem 40%, a my 9 mln z procentem 70, a wracając do ciepłej wody użytkowej w Krakowie przystąpiłem chętnie do propozycji dostarczania do mojego mieszkania ciepłej wody użytkowej, eliminując tym samym różne zagrożenia i koszty związane z remontem urządzeń grzewczych.
Zabierając ponownie głos, radny Grzegorz Pałkowski wrócił do tematu, ponowie pytając: jakie będą koszty dla mieszkańców. Tu podał przykład, że w roku 2023 była podwyżka za ciepłą wodę o około 18 – 20 % co uwidoczniło się w czynszach. Pytał również dlaczego nie obniżono odpłatności za energie cieplną w okresie w którym nastąpiła obniżka cen za węgiel.
W. Cholewa odpowiadając zauważył, że trudno mi odpowiedzieć jakie macie państwo koszty uzyskania ciepła od MPECu, bo my państwa nie bilingujemy. Bilinguje was spółdzielnia czy też wspólnota, która od nas kupuje ciepło. Nasze taryfy są bardzo rzetelnie robione przez dyr. finansowego, pana Wójcika, i zatwierdzane przez uprawniony urząd, czyli Urząd Energetyki. Zaręczam, że UE proceduje taryfy w sposób bardzo szczegółowy. Każda składowa ceny jest skrupulatnie analizowana. W tym roku do końca czerwca mamy gwarantowane ceny za 1 gigajul, i wynosi ona 134, 97 zł. Mamy przekroczenie na gazie, które wynosi 140 zł, a na węglu mamy te ceny, które są poniżej gwarantowanej wartości. Nie znam przelicznika jakim posługuje się spółdzielnia mieszkaniowa czy jakakolwiek wspólnota.
Prezes W. Chlewa przypomniał, że na przestrzeni wielu lat pojawiały się różne pomysły na pozyskanie energii cieplnej, choćby przez wykorzystanie wód geotermalnych czy też wykorzystania kopalni soli jako pompy ciepła, ale po analizach w obu przypadkach koszty były zbyt wysokie, aby można było wprowadzić te rozwiązania. W najbliższym czasie MPEC, jak już pisaliśmy (czytaj TUTAJ), będzie wprowadzał metodę uzyskiwania energii cieplnej poprzez spalanie biomasy.
Radny B. Kosturkiewicz zapytał, czy spalanie biomasy jest na pewno takim ekologicznym rozwiązaniem?
Głównym problemem inspektorów Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Krakowie oceniających nasze pozwolenie nie był wpływ zanieczyszczający środowisko ze spalania biomasy, a hałas - zaznaczył W. Cholewa i dodał, że biomasa jest szeroko wykorzystywana w krajach wysoko rozwiniętych. Jeżeli ktoś ma inny pomysł bardziej efektywny w naszych warunkach, niż spalanie biomasy, to jestem skłonny porzucić proponowany przez MPEC pomysł.
Na koniec dyskusji o szkodliwości czy też nie spalania biomasy, B. Kosturkiewicz przytoczył wyniki badań, podające, że przy spalaniu biomasy w nieodpowiednich warunkach , czyli nie takich o których mówi dyrektywa 2010/75/UE prowadzi do powstawania wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA), które są kancerogenne, a w związku z tym na terenie miasta wartość pyłów zawieszonych może się zwiększyć. Dodal, że spalanie drewna prowadzi również do powstawania podobnej ilości CO2 jak przy spalaniu wegla. W przypadku spalania drewna, przyjmuje się bilans zerowy z uwagi na to, że kiedy rośliny rosną to akurat przyjmują duże wartości CO2.
W. Cholewa podkreślił, że dostarczyciel tych kotłów zapewnia, że są one zgodne z dyrektywą UE, i te substancje o których mówił Radny Kosturkiewicz nie będą powstawały. Poinformował również, że jako niewielkie przedsiębiostwo, osiągnięcia finansowe MPECu są wzorcowe na tle innych tego typu przedsiębiorstw.
O całym procesie modrnizacji ciepłownictwa w Bochni czytaj TUTAJ
K. Stompór