Ukrócą drogowe piractwo?
Dzisiaj radni miejscy przegłosowali przyznanie środków na zakup przez Straż Miejską nowoczesnego fotoradaru, który pomoże wyłapać szczególnie bezmyślnych (i niebezpiecznych) użytkowników dróg, przekraczających na masową skalę obowiązujące ograniczenia prędkości.
Że problem jest — o tym nikogo nie trzeba przekonywać. Wystarczy, zwłaszcza wieczorem, zaobserwować, co dzieje się na ulicy Proszowskiej, Partyzantów, Wiśnickiej - właściwie wszędzie tam, gdzie jest dłuższy odcinek prostej drogi. Dochodzi już do tego, że na ulicach Bochni rozgrywa się regularne wyścigi czy ćwiczy kontrolowane poślizgi (jeden całkiem niedawno skończył się ścięciem kilku słupków z łańcuchem i słupa ogłoszeniowego w samym Rynku). Nic więc dziwnego, że już od dawna rozlegały się głosy, żeby jakoś z tym walczyć, także ze strony poszczególnych radnych, których o to prosili sami mieszkańcy ulic, szczególnie ulubionych przez domorosłych naśladowców Kubicy.
Zakup fotoradaru pewnie nie wszystkim się spodoba, a już zwłaszcza tym, którzy z jego powodu mogą stać się ubożsi o kilkaset złotych, ale gdy chodzi o nasze wspólne bezpieczeństwo — nie ma kompromisów, zwłaszcza, że jesteśmy mądrzejsi o doświadczenia Zachodu, a tam ta forma walki z plagą piratów drogowych okazała się nader skuteczna.