Uczniowie ZS 1 ratują stare samochody
Od kilku miesięcy funkcjonuje umowa podpisana przez Muzeum Ratownictwa w Krakowie a Zespołem Szkół Nr 1 w Bochni. Umowa zakłada współprace w celu ratowania starych, stających się powoli zabytkami, samochodów ratowniczych, które wyszły już z użycia.
Uczniowie Technikum Mechanicznego Zespołu Szkół Nr 1 część swojej praktyki oraz zajęć w ramach warsztatów szkolnych przeznaczają na ratowanie starych samochodów. Od jesieni zeszłego roku plac warsztatów stał się miejscem gdzie zaparkowały trzy bardzo rzadkie okazy starych samochodów ratowniczych z kolekcji muzeum. Są to prawie pięćdziesięcioletni Star 26P, star 29A oraz Robur z lat 70-tych. Odnowienia wymagają prawie wszystkie podzespoły: blacharka, lakier, wnętrza, uzupełnianie są podzespoły karoserii. Ostatecznie samochody będą wyglądać tak jak w latach kiedy zaczynały swoją służbę. Obecnie trwa ich gruntowna renowacja. Do zrobienia jest bardzo dużo. Prace przeprowadzają uczniowie klas o specjalności technik pojazdów samochodowych.
Renowacja takich okazów z jednej strony daje sporo satysfakcji z drugiej jest jednak trudna – mówi kierownik warsztatów Sebastian Karwasiński. Nie jest łatwo znaleźć czy dorobić części do tak starych pojazdów. Np. Star 26P pochodzi z 1967 r. ma więc 45 lat. Muzeum Ratownictwa odkupiło go od Urzędu Gminy Sienno w województwie mazowieckim za symboliczną złotówkę, ratując go przed zezłomowaniem. Star A29 został wyprodukowany w 1971 r., a do muzeum przekazała go podkrakowska gmina Michałowice. Jest niezmiernie rzadkim egzemplarzem samochodu pożarniczego. Według znawców wyprodukowano ich tylko sto sztuk. Zielony robur, który także czeka na renowacje pochodzi z 1985 r. Najpierw służył jako wojskowa sanitarka w armii NRD. Potem, po zjednoczeniu Niemiec, Bundeswehra przekazała go krakowskiej Akademii Medycznej. Obecnie jest własnością muzeum i jest jedynym takim egzemplarzem w Polsce. W zeszłym roku do szkoły w Bochni trafiły sanitarny polonez i milicyjna Nysa z kolekcji muzeum. Ich remont napotyka jednak trudności z powodu braku odpowiednich części. Udało się jednak
odnowić karetkę z lat 80. Czytaj TUTAJ. Współzałożyciel i dyrektor Muzeum Ratownictwa Łukasz Pieniążek wraz z kierownikiem warsztatów Sebastianem Karwasińskim apelują do wszystkich miłośników starych aut oraz wszystkich którzy mają możliwości by pomóc w odnowieniu tych rzadkich już pojazdów. Obydwie placówki liczą na pomoc firm czy warsztatów samochodowych - potrzebne są części, blacha, lakier. Muzeum szuka także miejsca dla dwudziestu pięciu aut innych, równie ciekawych samochodów, które na razie stoją zamknięte w hali w Niepołomicach.