Ułani uhonorowali Żołnierza Wyklętego
Niecodzienna uroczystość miała miejsce w sobotę 21 maja w gajówce z Ispini - rekonstruktorzy z Krakowskiego Szwadronu Ułanów im. Józefa Piłsudskiego przebyli wierzchem kilkadziesiąt kilometrów, by uhonorować w ten sposób kpt. Emila Klimę, jednego z ostatnich na naszych ziemiach bohatera antyniemieckiego i antykomunistycznego podziemia zbrojnego.
10 ułanów przyjechało do Ispini, by konno asystować podczas mszy św., sprawowanej w tej miejscowości na pograniczu powiatów: bocheńskiego proszowickiego i wielickiego. Był to z ich strony wyraz hołdu dla postaci wielce zasłużonej dla sprawy niepodległości Polski. W uroczystości (którą zorganizował niepołomicki Klub Gazety Polskiej) wzieli udział m.in. senator Zbigniew Cichoń, poseł Włodzimierz Bernacki oraz zastępca wójta Drwini Mateusz Kracik. Homilię podczas mszy wygłosił dziekan niepołomicki - ks. Stanisław Mika. Po mszy strażacy z miejscowej OSP przygotowali ognisko w którym wzięli udział zaproszeni goście oraz mieszkańcy Ispini.
Emil Klima urodził się 95 lat temu w Woli Zabierzowskiej. W czasie okupacji hitlerowskiej był żołnierzem AK placówki Niepołomice, która podlegała komendzie obwodu Bochnia. Brał udział w akcji "Burza". Po wojnie nie ujawnił się, a w jego domu znajdował się podziemny skład broni, amunicji i materiałów wybuchowych. Został aresztowany w 1950 r. wraz z bratem Janem i przeszedł okrutne śledztwo w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Bochni oraz w krakowskim areszcie śledczym na Montelupich.
13 lipca 1950 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie skazał Emila Klimę na dożywocie Karę odbywał w m.in. w więzieniu w Wiśniczu i Sztumie oraz w charakterze pracy przymusowej w śląskiej kopalni Milowice.
W 1952 r. na mocy ustawy o amnestii wyrok zamieniono na 12 lat więzienia. Kolejna amnestia z 1956 skróciła ten wyrok do 8 lat. Po wyjściu z więzienia, pod koniec lat 50. musiał opuścić rodzinną Wolę Zabierzowską. Wraz z żoną i 9-letnim synem (który w chwili aresztowania ojca miał 3 miesiące) Emil Klima wyjechał w Bieszczady, gdzie przez 30 lat pracował jako gajowy.
28 maja 1993 r. Sąd Wojewódzki w Krakowie unieważnił wyrok z 1950 r.