Trzej w kapturach wieczorową porą
Na przełomie października i listopada ubiegłego roku na terenie Bochni zanotowano trzy rozboje, w których brutalni sprawcy dotkliwie pobili dwóch młodych mężczyzn i dwie starsze kobiety. Założone kaptury pozwalały zachować im anonimowość. Tak było do lutego br.
Przez cały czas trwały intensywne czynności operacyjno-wykrywacze policjantów Sekcji Kryminalnej bocheńskiej policji, które pozwoliły ustalić "rozbójników" i zatrzymać 5 lutego trzech mieszkańców Brzeźnicy, gm. Bochnia. Głównym inicjatorem i najbardziej aktywnym napastnikiem był 21-letni Dawid D., pozostali dwaj 17-latkowie nie przejawiali się taką agresywnością wobec pokrzywdzonych.
Do pierwszego rozboju doszło 28 października ubiegłego roku około godz. 18.30 w Bochni na tzw. "ścieżce zdrowia", tj. łączniku ul. Kraszewskiego z ul. Galasa. Do siedzących na ławce dwóch 17-latków podeszło trzech młodych, nieznanych wówczas mężczyzn, którzy zadając uderzenia pięściami i kopiąc po całym ciele zmusili pokrzywdzonych do wydania dwóch telefonów komórkowych o łącznej wartości około 500 zł. Kiedy oprawcy już odchodzili, jeden z nich jeszcze powrócił i dodatkowo skopał obu pokrzywdzonych po całym ciele.
Kolejnego dnia napastnicy znowu zaatakowali. Tym razem wybrali wracającą do domu 68-letnią kobietę na ul. Krzęczków. Pora była ta sama, a założone kaptury dawały im poczucie anonimowości. Dwaj sprawcy uderzyli kobietę, wywrócili ją na chodnik, po czym wyrwali jej torebkę i uciekli w nieznanym kierunku. Pokrzywdzona straciła pieniądze w kwocie ok. 60 zł, dowód osobisty a także torebkę z drobnymi przedmiotami.
Po kilku dniach, 5 listopada w miejscu oświetlonym, przy ul. Brzeźnickiej w pobliżu kościoła św. Jana, również o tej samej porze do idącej chodnikiem także starszej kobiety podbiegło z tyłu dwóch młodych mężczyzn z zasłoniętymi kapturami głowami i uderzając ją usiłowało jej zabrać torebkę. Kobieta nie zamierzała jednak poddać się bez walki, co przypłaciła dotkliwymi obrażeniami ciała, szczególnie głowy. Została wielokrotnie uderzona w głowę, pobita i kopana po całym ciele. Kiedy upadła, sprawcy przeciągnęli ją z chodnika na jednię. Pokrzywdzona jednak nie oddała torebki. Nadjeżdżający samochód, a także zbliżająca się osoba spłoszyły napastników, którzy pobiegli w kierunku os. Murowianka.
Opisane bulwersujące zdarzenia spowodowały, iż wykrycie ich sprawców było jednym z priorytetów bocheńskich policjantów. Utrudnieniem była skąpa ilość informacji dotyczących ich rysopisu.
Intensywne czynności operacyjno — wykrywacze policjantów Sekcji Kryminalnej pozwoliły ustalić i zatrzymać napastników a także odzyskać skradziony telefon. Trwają dalsze czynności mające odzyskać pozostałe skradzione telefony.
7 lutego mieszkańcy Bochni, ku swojemu zdziwieniu obserwowali policjantów Sekcji Dochodzeniowo-Śledczej, utrwalających kamerą video prowadzoną wizję lokalną w miejscach popełnionych przestępstw. Podczas tej procesowej czynności odnaleziono w odległości około 2 km od miejsca napadu (na ul. Krzęczków) dowód osobisty pokrzywdzonej oraz pozostałą zawartość torebki.
Na wniosek Policji wobec głównego agresora, 21-letniego mężczyzny Prokurator Rejonowy w Bochni wystąpił do Sądu Rejonowego o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd przychylił się do wniosku i sprawca najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie. Wobec pozostałych dwóch mężczyzn, na czas trwania postępowania przygotowawczego, wydano postanowienie zakazu opuszczania kraju, poręczenie majątkowe oraz dozór policyjny. Za powyższe czyny zabronione grozi im kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat.
Sprawcy nie byli dotąd karani sądownie. Powodem dokonanych rozbojów była chęć łatwego zysku. Ich ofiarami padały osoby, o których mogli sądzić, że nie będą stawiały większego oporu.