Tężnia działa prawidłowo
1 kwietnia miał miejsce rozruch Tężni Solankowej. Jak informuję Urząd Miasta wszystkie procesy przebiegły prawidłowo, Tężnia działa bez zarzutu. Niestety jej dostępność dla mieszkańców jest w tej chwili niemożliwa z oczywistych względów.
Planowane na wiosnę otwarcie tężni odbyło się tylko symbolicznie. Na oficjalne będzie trzeba jeszcze zaczekać aż minie stan zagrożenia epidemią i nałożone przez władze zaostrzone przepisy dotyczące zgromadzeń.
Tężnia jak zapewniają władze miasta działa bez zarzutu. Sprawdzono działanie systemu solankowego, który pracuje w obiegu zamkniętym. W przypadku bocheńskiej Tężni to system, który posiada zbiornik na solankę i rozprowadza ją poprzez instalację wodną doprowadzając do tarniny, którą pokryte są ściany obiektu.
Część solanki odparowuje w postaci mgły solnej, jednak ta strata jest uzupełniana czystą słodką wodą, do tego momentu aż stężenie soli w mieszaninie zaczyna się zbliżać do najniższego poziomu. Wówczas ubytki uzupełniane są solanką do najwyższego założonego poziomu. Solanka spływa po gałązkach tarniny do odprowadzeń i wraca do obiegu. Obieg jest zamknięty a jego działanie jest w pełni zautomatyzowane. Ponieważ konstrukcja jest najnowocześniejszą i prototypową, w tego typu obiektach nie można podać dokładnych danych w jakiej ilości będzie odparowywała solanka, ile litrów wody trzeba będzie dodać i z jaką częstotliwością uzupełniać stężenie soli. Będzie to również zależne od pogody. Wiadomo, że w dni gorące ubytki będą większe. Jeżeli chodzi o szczegóły konstrukcyjne i techniczne (np. co do rodzaju zastosowanych rozwiązań automatyki, ilości pomp, zabezpieczeń itp.) jesteśmy zobowiązani do nieprzekazywania szczegółowych informacji ze względu na zastrzeżenia projektanta obiektu – wyjaśnia Andrzej Koprowski asystent Burmistrza Bochni.
pw
kuracjusz
2020-04-06 23:40:21
Za wybudowanie tego mało potrzebnego obiektu za 8 mln zł burmistrz powinien odpowiadać za niegospodarność. Szkoda tylko boisk przyszkolnych które zdewastowali zamiast pokryć je sztucznym tworzywem aby były bezpieczne. Po upadku gospodarki po koronawirusie ludzie rozbiorą tą budowlę na opał, bo nie będą mieć kasy na rachunki za gaz, prąd i węgiel.