Targowiska nie będzie, sprawa trafi do sądu?
To już niemal pewne – w tym roku nie uda się wybudować nowoczesnego targowiska przy ulicy Partyzantów. Bardziej prawdopodobna jest sprawa sądowa, której podmiotami będą wykonawca zadania oraz inwestor, czyli Urząd Miasta Bochnia.
Prace związane z budową targowiska przy ulicy Partyzantów rozpoczęły się w maju bieżącego roku. Szybko jednak, po przeprowadzeniu badań geologicznych przez wykonawcę realizowanego zadania okazało się, iż stabilizacja gruntu nie jest odpowiednia. Bocheński magistrat postanowił wykonać własne badania podłoża, które potwierdziły tezę, iż należy wzmocnić teren przeznaczony na budowę targowiska dodatkową warstwą kruszywa.
Dopiero 15 września, a więc po trzech miesiącach do wykonawcy wpłynęło pismo z magistratu, w którym jego przedstawiciele chcą, aby stabilizacją gruntu zajął się wykonawca zadania w ramach obowiązującej umowy, czyli bez dodatkowego wynagrodzenia. Właściciel firmy, która realizuje zadanie Andrzej Kuta żąda jednak za prace związane z umocnieniem podłoża ok. 200 tys. zł brutto. Zaznacza również, że w tym roku inwestycji nie ma szans zakończyć.
Te sprawy powinny być już dawno załatwione i powinniśmy przynajmniej 2,5 miesiąca temu kontynuować rozpoczęte prace. Inwestycja, na której nie ma dobrego porozumienia między wykonawcą a inwestorem, jest skazana na niepowodzenie. Ja się bardzo dziwie, że miastu na tej inwestycji nie zależy – mówił Andrzej Kuta, dodając że przyjmujemy to z oburzeniem, ponieważ uważaliśmy, że te prace będą pracami dodatkowymi, a z pisma wynika, że jest to naszym obowiązkiem, na co nie wyrażamy zgody i jeżeli tego urząd nie potraktuje ze zrozumieniem to spotkamy się w sądzie.
Na słowa wykonawcy szybko zareagował zastępca burmistrza Bochni Robert Cerazy, który stwierdził: Oczywiście, że w sytuacji ekstremalnej możemy znaleźć się w sądzie, niezależnie z czyjego powództwa. Oczywiście takiej sytuacji chcemy uniknąć i chcemy to zadanie zrealizować –zaznaczył zastępca Stefana Kolawińskiego.
Według Adama Korty w sprawie budowy targowiska skonfliktowane są ze sobą trzy strony: wykonawca z inwestorem i prawdopodobnie projektant z wykonawcą. Radny zaznaczył również, że obawia się zakończenia tej sprawy postępowaniem sądowym oraz straceniem dotacji, która wynosi 1 mln zł.
Ten spór jest tak nabrzmiały, że doprowadza to do sytuacji takiej, że Państwo na tej budowie będziecie się przepychać i wzajemnie wytykać błędy. To niestety nie doprowadza do rozwiązania problemu. To doprowadza do zwiększenia konfliktu na tej budowie i że Państwo tej budowy nie wykonacie w terminie. Będzie spór sądowy i zakończy się, w najgorszym tego słowa znaczeniu, zwrotem środków dotacyjnych do urzędu marszałkowskiego, a nie chciałbym, jako mieszkaniec Bochni i radny tego miasta, żeby do takiej sytuacji doszło –zakończył Adam Korta.
Czytaj także: Temat targowiska ciągle budzi kontrowersje