Tajemnicza interpelacja
Podczas styczniowej sesji Rady Miasta została odczytana interpelacja radnego Bogdana Kosturkiewicza. Jej treść bardzo zdziwiła burmistrza Bochni – Stefana Kolawińskiego. Dotyczyła dokumentów rzekomo wyniesionych z bocheńskiego magistratu przez… Bogdana Kosturkiewicza.
Na początku pisma możemy przeczytać. - Trudno nie zauważyć, że w ostatnim czasie istnieją problemy z realizacją zadań inwestycyjnych na terenie miasta Bochni. W opinii pana burmistrza Stefana Kolawińskiego, prezentowanej w rozmowach z mieszkańcami oraz mediami, przyczyną tych niepowodzeń jest m.in. brak ściśle niezdefiniowanych dokumentów urzędowych, które miały zostać, zdaniem pana burmistrza, wyniesione z budynku urzędu miasta - zaznaczył na początku Bogdan Kosturkiewicz.
Dalsza część pisma jest jeszcze bardziej zaskakująca. - Jak wynika z informacji przekazanych przez pana burmistrza jednemu z bocheńskich portali, za ten stan rzeczy jest odpowiedzialny radny Bogdan Kosturkiewicz, który, jak stwierdził pan burmistrz, przetrzymuje dokumenty urzędowe, w których posiadanie wszedł będąc burmistrzem i ich nie zwraca. Nadmienić należy, że podczas tej rozmowy pan burmistrz Stefan Kolawiński wykazał, że jest człowiekiem wielkiego serca stwierdzając, że nie będzie wyciągał żadnych konsekwencji prawnych wobec radnego Bogdana Kosturkiewicza. Pomimo, że od czasu odbycia cytowanej rozmowy z dziennikarzem minęło już sporo czasu, pan burmistrz w czasie obrad rady miasta i jej komisji konsekwentnie lubi przywoływać zarzuty w niej zawarte - podkreślił radny.
W piśmie skierowanym do burmistrza przez jego poprzednika możemy dalej przeczytać: "Mając świadomość ogólnikowości podnoszonych przez pana burmistrza Stefana Kolawińskiego zarzutów, jednocześnie znaczącą częstotliwość ich przywoływania, proszę o wymienienie dokumentów urzędowych, które w tajemniczych okolicznościach miały za moją przyczyną z budynku urzędu miasta w Bochni zniknąć" – napisał Bogdan Kosturkiewicz.
Na interpelację radnego odpowiedział Stefan Kolawiński. - Nie wiem, jak się odnieść do tej interpelacji, bo pojęcia nie mam, o czym pan radny Bogdan Kosturkiewicz wspomina. Nigdy do żadnego z portali nie mówiłem o tym, że jakieś dokumenty zostały wyniesione i sytuacja dla mnie jest co najmniej osobliwa. Ta ogólność interpelacji też mnie zastanawia. Bardzo bym prosił pana radnego, żeby konkretnie przywołał portal i moje wypowiedzi w tym zakresie, bo inaczej nie będę się mógł do tego odnieść - zaznaczył burmistrz.
Radny Kosturkiewicz poinformował, że chodzi o tekst z 29 marca 2011 roku, który ukazał się na jednym z bocheńskich portali informacyjnych. Powołując się na fragment zapisu artykułu możemy przeczytać: „(Bogdan Kosturkiewicz) bezprawnie przetrzymuje dokumenty urzędowe, w których posiadanie wszedł, będąc burmistrzem i ich nie zwraca. Chodzi o protokół kontroli wewnętrznej w sprawie realizacji zadań związanych z zarządzaniem nieruchomościami Gminy. Dotyczy to okresu kadencji Kosturkiewicza”.