Szydło: w tym państwie wszystko stanęło na głowie
<html />
Dziś w samo południe swoją konferencję z dziennikarzami mieli posłowie Edward Czesak i Beata Szydło z PiS. Pytania prasy dotyczyły zarówno polityki lokalnej ja i spraw ogólnokrajowych.
Zdaniem posłanki Beaty Szydło PiS ma szansę wygrać najbliższe wybory, a nawet rządzić samodzielnie.
– Potrzeba nam do tego ok. 41 % głosów. Jest to trudne ale nie niemożliwe do osiągnięcia – stwierdziła posłanka.
Jeśli się tak nie stanie i PiS uzyska mniejszą przewagę to czy możliwe będzie koalicja z SP czy PJN? – Te ugrupowania nie wejdą do sejmu – powiedziała parlamentarzystka z całą stanowczością. Stwierdziła, że również stworzenie wspólnej listy wyborczej z tymi partiami nie jest możliwe. „Kto raz zdradził ten już nie jest godny zaufania”. Zdaniem posłanki, cała rebelia Solidarnej Polski miała na celu reelekcję kilku osób do parlamentu europejskiego. Również kilku lokalnych działaczy spodziewało się coś dla siebie uzyskać.
Czy PiS, a zwłaszcza jego kierownictwo ponoszą część winy za te „zdrady” swoich prominentnych członków – ciekawi byli dziennikarze. – Proszę zwrócić uwagę, że rozłamowcami byli ludzie, którym niczego nie brakowało, zajmowali wysokie stanowiska, byli wcześniej ministrami, posłami i europoslami i wszystko to zawdzięczali PiS - owi. Takie osoby jak Zbigniew Ziobro czy Paweł Kowal cieszący się wielkim zaufaniem i wszystkie ich sugestie co do list wyborczych były spełniane. Nawet te, które, jak się potem okazało, służyły utworzeniu później osobnego klubu.
Beata Szydło ustosunkowała się również do takich spraw jak związki partnerskie i postawa Jarosława Gowina w tej sprawie czy wystąpienie prof. Glińskiego na forum sejmu.
Zapytana o to, co mają zrobić mieszkańcy bocheńszczyzny aby mieć „swojego” parlamentarzystę, stwierdziła, że Bochnia ma swoich posłów. A to, że nie pochodzą oni z powiatu bocheńskiego wydało jej się sprawą drugorzędną. – Oczywiście, że bliższa koszula ciału, ale rolą posła jest myśleć o całym kraju a nie tylko o swoim regionie.
Beatę Szydło zapytano też, czy to dobre zjawisko, że organizacje pozarządowe zastępują ministerstwa? Chodziło konkretnie o „Wielką Orkiestrę” Jurka Owsiaka, która spełnia de facto rolę ministerstwa zdrowia. – Ten przykład, jak i wiele innych pokazuje, że to państwo zostało postawione na głowie – skomentowała posłanka. Organizacje pozarządowe powinny oczywiście mieć mocną pozycję, gdyż żadne państwo nie jest w stanie w pełni zaspokoić potrzeb obywateli. Ale sytuacja kiedy prezes fundacji zastępuje ministra Arłukowicza to jakieś horrendum. Właściwie nie wiadomo czemu Arłukowicz ciągle pozostaje na swoim stanowisku.
Jednym z najważniejszych zagadnień dla posłanki PiS jest jednak funkcjonowanie administracji państwowej, rozdętej do niebotycznych rozmiarów, a zupełnie nieefektywnej. - Dużo jest rzeczy, które chcemy zmienić w tym kraju, choć oczywiście, nie uda się tego zrobić od razu.
Na konferencji posłowie zapowiedzieli budowanie struktur partii pod kątem wyborów samorządowych, a później – parlamentarnych.
eb