Szampanem i fajerwerkami przywitaliśmy Nowy Rok
Sylwester to czas szaleństw i noworocznych postanowień. Jedni z nadzieją, inni z obawą wyczekują, co przyniesie nowy rok. Jednym i drugim życzymy, by spełniły się marzenia, a troski odeszły w kąt.
Tradycyjnie, jak co roku, kilkaset (ok. 200) osób przyszło tuż przed północą 31 grudnia na bocheński Rynek, by powitać 2017 rok. Nie było jakiejś hucznej zabawy, były za to życzenia burmistrza, muzyka z komputera i pokaz sztucznych ogni. Ostatni dzień 2016 roku w ogóle zaliczał się do najgłośniejszych, bo ilość odpalonej pirotechniki, zwłaszcza z prywatnych posesji, przyprawiała o ból… uszu. No, ale to taka nowa świecka tradycja.
Nad bezpieczeństwem zgromadzonych na rynku czuwały wzmocnione patrole policyjne, co była chyba wynikiem ostatnich zdarzeń za naszą zachodnią granicą.
Impreza, miejscami gorąca, po pół godziny przeniosła się (a dokładniej - wróciła z powrotem) z rynku do lokali i mieszkań. Tym, co zostawiono na bruku, nad ranem musiały zająć się siły porządkowe.