Stefan Kolawiński nie otrzymał absolutorium
To fakt bez precedensu w 26-letniej historii samorządu miasta <br />
Pierwszy raz w historii Bochni zdarzyło się, że jej burmistrz nie otrzymał od przedstawicieli Rady Miasta absolutorium. Być może oznacza to pierwszy krok do przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania Stefana Kolawińskiego ze stanowiska włodarza miasta.
Pomimo tego, że wykonanie budżetu na 2015 rok odbyło się zgodnie z planem, to zdaniem większości radnych sprawowanie władzy przez Stefana Kolawińskiego ma wiele mankamentów. Osiągnięte dochody w tym okresie zamknęły się kwotą 96 mln 579 tys. zł i stanowiły 97% zaplanowanych. Wydatki miasta wyniosły natomiast 97 mln 906 tys. zł, czyli ponad 95% zaplanowanych. Największy udział w strukturze wydatków budżetowych stanowiły wydatki na oświatę i wychowanie – 37%. Miasto co prawda za ubiegły rok osiągnęło ujemny wynik finansowy w kwocie 1 mln 326 tys. zł, ale zakładało deficyt w wysokości 2 mln 944 tys. zł. Na finansowanie planowanego deficytu oraz spłatę rat kredytu z lat wcześniejszych zaciągnięto kredyt w wysokości 5 mln zł. Na spłatę rat kredytu zaciągniętych w latach ubiegłych wydatkowano 4 mln 700 tys. zł zgodnie z założonym w budżecie planem, przy czym koszty związane z obsługą zadłużenia miasta, powstałego w latach wcześniejszych wyniosły 1 mln 130 tys. zł, co stanowi 1,17% zrealizowanych w 2015 roku dochodów budżetowych.
Łącznie dług publiczny Bochni z tytułu zaciągniętych kredytów długoterminowych na 31 grudnia 2015 roku wynosił 38 mln 450 tys. zł, co stanowi 39,81% zrealizowanych w roku 2015 dochodów budżetowych. Planowane dochody budżetu Bochni w wysokości 99 mln 760 tys. zł zrealizowano w kwocie 96 mln 579 tys. zł, co stanowi 96,8 % planu. Wydatki ogółem zamknęły się w 2015 roku kwotą 97 mln 906 tys. zł, co stanowi 95,4% planu. Z zaplanowanej kwoty na realizację inwestycji w wysokości 14 mln 324 tys. zł w 2015 roku wydatkowano natomiast 13 mln 915 tys. zł, to jest 97%.
Pozytywnie wykonanie budżetu za ubiegły rok zaopiniowało również Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie.
Ważny głos w sprawie udzielana absolutorium włodarzowi miasta mają zawsze członkowie komisji rewizyjnej Rady. Z początku komisja pozytywnie zaopiniowała wykonanie budżetu za 2015 rok i udzieliła burmistrzowi absolutorium. Za jego udzieleniem głosowało dwóch radnych, przeciwko była jedna osoba oraz jedna wstrzymała się od głosu. - Uznaliśmy, że w tym momencie obowiązuje nas zapis statutu miasta, który stanowi, że uchwały głosuje się tzw. zwykłą większością głosów. W związku z tym uznaliśmy, że komisja pozytywnie uchwaliła tę uchwałę – zaznaczył podczas sesji Rady Miasta Bogdan Kosturkiewicz, przewodniczący komisji rewizyjnej, który podkreśla, że dokument nie uzyskał poparcia większości radnych.
Przedstawiciele komisji zgłosili ponadto do Regionalnej Izby Obrachunkowej swoje wątpliwości, które dotyczyły m.in. wydatkowania środków publicznych przez miasto na działania realizowane przez Bocheński Zakład Usług Komunalnych z wyłączeniem procedury przetargowej czy wydatkowania środków publicznych na zadania niebędące zadaniami własnymi gminy.
Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej odnosząc się do wniosku komisji rewizyjnej wydało nadal pozytywną opinię w sprawie udzielenia absolutorium Stefanowi Kolawińskiemu, lecz z tzw. uwagami.
Podczas sesji Rady Miasta jako pierwszy stanowisko klubu Bochniacy dla Bochni, z którego wywodzi się burmistrz miasta, zaprezentował Kazimierz Ścisło. - Absolutorium powinno odnosić się ściśle do wykonania budżetu gminy. Jedynie negatywna ocena wykonania budżetu umożliwia nieudzielenie absolutorium. Burmistrz i pracownicy koncentrowali się na przedsięwzięciach, które poprawiają jakość życia i bezpieczeństwa naszych mieszkańców i konsekwentnie to realizowali – mówił były przewodniczący Rady Miasta, który zaznaczył, że w ubiegłym roku na terenie Bochni zrealizowano wiele ważnych inwestycji, do których należy m.in. ciąg pieszo-rowerowy na ulicy Wiśnickiej czy modernizacja wielu dróg i chodników na terenie miasta.
Zdecydowanie mniej pochlebnie brzmiało stanowisko wygłoszone przez klub Prawa i Sprawiedliwości. - Nie powinniśmy znajdować fałszywej satysfakcji jedynie w tym, że budżetowa buchalteria nie wzbudza zastrzeżeń: Można stawiać sobie ambitne cele oraz wyzwania i z sukcesem je realizować. Można też do spraw podchodzić minimalistycznie, by tylko chwalić się, jako takim pozornym sukcesem. Jest jeszcze trzecie rozwiązanie, które od jakiegoś czasu realizuje się w Bochni: nie chcemy za wiele, nie wychylamy się ponad przeciętną, tylko spokojnie administrujemy, a i tak to, co skromnie zaplanujemy nie najlepiej nam wychodzi. Że tak jest w istocie, ostatni czas, miniony rok przykładów dostarczył aż nadto: fiasko inwestycji Park&Ride, kłopoty z rewitalizacją Plant Salinarnych i Rynku, problematyczny remont bieżni wokół boiska sportowego, problemy z budową II etapu trasy KN2, problemy z przygotowaniem projektu Lokalnego Planu Rewitalizacji, i jeszcze wiele innych – zauważył Jan Balicki, który wygłaszał przemówienie w imieniu Piotra Dziurdzi, przewodniczącego bocheńskiego klubu PiS, który obecnie przebywa w Brukseli.
- Już w ubiegłorocznym stanowisku klubu przy udzielaniu absolutorium za 2014 r., w którym uszanowaliśmy kredyt zaufania, jakim obdarzyli Burmistrza mieszkańcy Bochni w wyborach 2014 r., nie ukrywaliśmy zaniepokojenia, że od kilku lat władza wykonawcza miasta wykazuje swego rodzaju bezradność (wręcz nieudolność) w wielu bardzo ważnych i istotnych dla mieszkańców kwestiach. Mówiliśmy wtedy: „Jak, Panie Burmistrzu patrzeć z nadzieją na lepszą przyszłość Bochni, jak np. oczekiwać z optymizmem, że do końca października tego roku (2015) przygotowana zostanie nie tylko dokumentacja, stosowne decyzje, ale również zostanie zakończona warta wiele milionów zł. budowa parkingu Park&Ride, skoro w odniesieniu do wspomnianych wcześniej inwestycji na wykonanie projektów nie wystarczyło kilka lat? Jak patrzeć z optymizmem na problem szerokiej rewitalizacji zabytkowego centrum naszego miasta i szanse wykorzystania środków zewnętrznych do przeprowadzenia tych zmian, gdy nadal nie dysponujemy sensownym, a kluczowym dla rewitalizacji dokumentem, jakim jest LPR?” – to cytat z ubiegłego roku. Dzisiaj, patrząc jak wygląda rzeczywistość, powodów do pesymizmu jest jeszcze więcej. Dobrym punktem wyjścia do zmian powinna być poprawa relacji między różnymi stronami naszego samorządu, traktowanie naszej strony, jako konstruktywnego partnera, z którym poważnie konsultuje się najważniejsze dla miasta kwestie. Póki, co, obserwujemy zgoła odmienną tendencję: wprowadzanie przez Burmistrza w błąd organów rady i radnych przy wprowadzaniu zapisów budżetowych, ignorowanie większościowej koalicji rady przy wprowadzaniu zmian do budżetu, brak należytego wsparcia prac komisji problemowych ze strony urzędników i samego Burmistrza, publiczne formułowanie przez Burmistrza wypowiedzi w mediach i oskarżenia pod adresem opozycji o złe relacje z Radą Miasta, zamiast próbować rozwiązywać problemy we własnym gronie. Nasze dzisiejsze stanowisko nie jest nacechowane wrogością do Burmistrza, czy współpracujących z nim osób. Wypracowaliśmy je wspólnie we własnym klubie. Mało w nim optymizmu i pozytywnych akcentów w ocenie dokonań Burmistrza Bochni w 2015 r. Jest motywowane przede wszystkim obawami o rozwój Bochni – zaznaczył Jan Balicki.
W mało pochlebnych słowach na temat działalności burmistrza wypowiedział się również Robert Żelichowski, przewodniczący kluby "Bochnia to Ty". - Rok temu, gdy wyrażaliśmy opinię naszego klubu w kwestii wykonania budżetu oraz sposobem zarządzania miastem z racji, że był to początek nowowybranego składu Rady przychyliliśmy się do ówczesnej opinii komisji rewizyjnej oraz Izby Obrachunkowej i klub "Bochnia to Ty" udzielił burmistrzowi pełnego poparcia głosując za absolutorium. Dzisiaj z przykrością musimy stwierdzić, że nasz kredyt zaufania nie został w satysfakcjonującym stopniu przez pana wykorzystany – podkreślił radny.
Zaznaczył on, że wykonanie budżetu zawiera sporo istotnych mankamentów. Dotyczą one m.in. licznych przesunięć budżetowych czy brak fachowego nadzoru nad zleconymi do realizacji inwestycjami torowymi i brak skutecznego dochodzenia roszczeń gwarancyjnych.
Bardzo negatywnie na ocenę burmistrza, zdaniem Roberta Żelichowskiego, wpływa również utrata olbrzymiej dotacji na budowę wielopoziomowego parkingu na przy dworcu kolejowym czy lekceważenie przez burmistrza radnych, wyrażone poprzez brak obecności na komisjach stałych Rady Miasta. - W rozmowach osobistych z mieszkańcami oraz w komentarzach na portalach internetowych pojawiają się smutne, przechodzące w złość, odczucia z powodu panującego w naszym mieście zastoju i marazmu. Coraz częściej usłyszeć można również głosy z pytaniem, – kiedy wreszcie zostanie zarządzone referendum w sprawie odwołania burmistrza? To bardzo poważne ostrzeżenie i na pana miejscu nie lekceważyłbym tego faktu tylko starałbym się odczytać przyczyny tego tonu niezadowolenia i jak najszybciej zrewidować swoje działania – kontynuował przedstawiciel klubu Bochnia to Ty, który wystawił burmistrzowi dwie żółte kartki – pierwszą za Park&Ride, a drugą za lekceważenie władzy ustawodawczej. - Dwie żółte kartki równa się czerwona kartka. Klub radnych Bochnia to Ty wystawia dziś panu czerwoną kartkę, co jest równoznaczne z głosowaniem przeciwko absolutorium – dodał na końcu przemówienia Robert Żelichowski.
„Kubeł zimnej wody” wylał również na burmistrza Bochni Karol Klima, reprezentujący klub Bochnia i Ziemia Bocheńska Razem. - Brakuje w zarządzaniu miastem zdecydowanych ruchów by spróbować obniżyć wydatki na bieżące utrzymanie miasta. Taką szansę upatrujemy m.in. w utworzeniu jednego przedsiębiorstwa komunikacyjnego czy restrukturyzacji straży miejskiej – mówił radny, który podkreślił, że miasto nie może sobie poradzić z takimi rzeczami jak np. budowa dalszego etapu KN-II czy przyjęciem programu rewitalizacji - Rok2015 nie był rokiem, w którym Bochnia wykonała zdecydowany krok w przód. Klub nie podniesie ręki za udzielaniem absolutorium burmistrzowi – zaznaczył Karol Klima.
Ostatecznie za udzieleniem absolutorium zagłosowało ośmiu radnych. Przeciwnego zdania było siedem osób, natomiast dwie wstrzymały się od głosu. To oznacza, że burmistrz nie otrzymał absolutorium, ponieważ nie uzyskał bezwzględnej większości głosów, która w przypadku bocheńskiej Rady wynosi 11 głosów „za”.
Po takiej decyzji Rady Miasta możliwe jest sporządzenie uchwały w sprawie przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania burmistrza. Czy tak będzie na razie nie wiadomo. – Zobaczymy, co będzie dalej. Nie chce się na razie na ten temat wypowiadać – podkreślił Bogdan Kosturkiewicz.
Stefan Kolawiński oświadczył, że decyzja radnych była polityczna: Czytaj TUTAJ