Stan wojenny - 34 lata po
W natłoku wydarzeń i medialnej młócce, towarzyszącej bieżącym wydarzeniom w kraju, praktycznie umknęła istota i właściwy wymiar tego, co miało miejsce w grudniu 1981 r. Dobrze, że bocheńska "Solidarność" o tym przypomniała.
Już od kilku lat rocznica wprowadzenia przez władze PRL stanu wojennego obchodzona jest jako Dzień Pamięci Ofiar Stanu Wojennego. Bieżące wydarzenia warszawskie odwróciły uwagę od historycznego wymiaru tej rocznicy i jej wpływu na naszą codzienność.
Przypomniała o nich bocheńska "Solidarność" wspólnie z księżmi z parafii św. Jana Nepomucena, dokładnie w 34. rocznicę wyprowadzenia na ulice polskich miast wojska, wprowadzenia godziny milicyjnej, masowych internowań i aresztowań ludzi mających odmienne od rządzących komunistów poglądy polityczne.
W trakcie rocznicowej mszy św. w kościele na os. św. Jana ks. Jakub Jasiak wygłosił piękne, mądre kazanie, które ze względu na swoją wyjątkowość przytaczamy bez skrótów:
"Zgromadziliśmy się w naszej świątyni, aby spotkać się z Chrystusem – Panem czasu i historii. Aby spotkać się z tym do, którego wszyscy zmierzamy. Aby przez pryzmat Ewangelii, Chrystusa, wiary spojrzeć na to co stało się gorącego sierpnia 1980 roku, a w konsekwencji na to, co było zimnego grudnia 1981 roku. Mówimy tu, dla tych najmłodszych o wielkim porywie społecznościowym, o wielkim strajku, proteście ludzi przeciw pysze i arogancji władzy o strajku i powstaniu Niezależnego Samorządowego Związku „Solidarność” oraz o bestialskim stanie wojennym, wprowadzonym przez władze komunistyczne 13 grudnia 1981 roku, kiedy to Polak stanął przeciw Polakowi. Wspominamy te wydarzenia z wielką czcią dla tych ludzi, którzy wtedy tam stali, w stoczni, w hucie, na kopalni, w zakładach pracy, wspominamy tych zwykłych ludzi, którzy z narażeniem życia walczyli o wolną Polskę, o Polskę Solidarną, o Polskę uczciwą i obywatelską. I trzeba dziś przypomnieć, że tam nie stali politycy i dyplomaci, ale zwykli ludzi, ludzie ciężkiej pracy, modlitwy i pełni ideałów. Dlatego jako Kościół mówimy "nie" dla wszelkiego upolitycznienia tych obchodów, mówimy nie w imieniu tych, którzy tam zginęli, mówimy nie dla zbijania kapitału politycznego na krwi bohaterów, mówimy nie dla porównywania tamtych czasów z naszymi, mówimy nie do tych, którzy dzielą i buntują, którzy zapomnieli, co to jest Solidarność i co to był stan wojenny.
Kościół pamięta, pamięcią Prymasa Tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego, pamięcią Księdza Jerzego Popiełuszki, pamięcią wszystkich walczących o godność pracy i płacy, o godność człowieka.
Umiłowani przez Boga Drodzy Bracia i Siostry,
Jesteście tu, by modlić się za ofiary stanu wojennego, ale aby również na nowo odkryć, przypomnieć sobie ideały Solidarności, niezależnego Związku, niezależnego od żadnej władzy i opcji, niezależnego od każdej siły.
A więc zapytajmy: Co to jest Solidarność?
Na to pytanie odpowiada nam dzisiejsza Ewangelia. W niej widzimy trzy grupy społeczne: tłum, celników i żołnierzy, którzy pytają, tak jak my pytamy „Cóż mamy czynić?”
I kiedy prześledzimy te trzy odpowiedzi Jan Chrzciciela możemy odnaleźć odpowiedź na pytanie, czym jest „Solidarność”
- „Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma, a kto ma żywność, niech tak samo czyni”. Wrażliwość.
Solidarność to wrażliwość. Wasz Związek wyrósł z wrażliwości na niesprawiedliwość, biedę, uciskanie obywateli przez władzę, niesprawiedliwość pracy i płacy, brak środków do życia. Nie zapomnijcie nigdy, po jakiej macie być stronie. Że macie być po stronie człowieka, zwłaszcza tego najmniejszego, najuboższego. Przypominajcie o tym sobie często i innym. Pamiętajcie, że Solidarność to ruch, wspólnota słuchająca, będąca wrażliwą. Podobnie jak wrażliwy jest Chrystus i Jego Kościół, który dziś w waszej obecności przypomina o prawie do wolnej niedzieli, zwłaszcza dla pracowników handlu, w większości to kobiety; przypomina o bezpieczeństwie w hutach i na kopalniach; przypomina o godziwej pracy i płacy, płacy, która ma wystarczyć nie tylko ojcu i matce, ale również całej rodzinie. I oto Kościół będzie się upominał i was zachęcamy do tego. Bądźcie wrażliwi.
-
„Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono” Drugą cechą Solidarności jest uczciwość. Trudny temat. Najpierw uczciwość każdego z nas, uczciwość w pracy, punktualność, rzetelność, zaangażowanie. Uczciwość pracodawcy, w godziwym wynagradzaniu, w wynagradzaniu terminowym, w przewidywaniu. Uczciwość władzy do obywateli, uczciwość w zajmowaniu się prawdziwymi problemami Polaków, a nie tematami zastępczymi. Żeby władze samorządowe nie zajmowały się wydawaniem zgód na otwieranie kolejnych punktów sprzedaży alkoholu, ale tworzeniem dobrego klimatu do tworzenia miejsc pracy. Bądźmy wszyscy uczciwy, pamiętając, że nasze prawa nie mogą stać w sprzeczności z prawami innych, nasze interesy nie mogą stać w sprzeczności z dobrze pojętymi interesami, tak jak zrozumiały to związki zawodowe na Śląsku, górnicy, którzy w imię dobrze pojętej reformy zrezygnowali z części przywilejów. To postawa uczciwości, którą jednak nie wykazali się rządzący… czekamy na reformę górnictwa…
-
„Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie…” Dobroć. Solidarność to dobroć, nie siła. To objawiło się w czasie strajków w sierpniu 1980.
Strajkujący nie wyszli na ulice, ale pokojowo trwali w stoczni, to było popiełuszkowe „Zło dobrem zwyciężaj” Walczmy dobrem, wskazujmy na dobro, niwelujmy zło dobrem, naszym codziennym dobrem, jednością. Pamiętajcie drodzy
związkowcy, że bez jedności i dobra miedzy wami nie uczynicie żadnego dobra, dom wewnętrznie skłócony musi upaść, runąć. Oby w naszym bocheńskim związku nigdy nie sprawdziło się brzydkie porzekadło „Kłóci się jak Polak z Polakiem” Bądźmy dla siebie dobrzy, wyrozumiali, słuchający, a wtedy naprawdę wiele zrobimy dla innych, wiele zrobimy dla świata ludzi pracy, dla człowieka, który dla nas jest najważniejszy.
Umiłowani przez Boga Drodzy Bracia i Siostry,
W 34. rocznicę wybuchu stanu wojennego bądźmy razem, bądźmy naprawdę Solidarnością, Solidarnością ducha i działania poprzez: wrażliwość, uczciwość i dobroć. Tak postępując podejmiemy wielkie dziedzictwo naszych przodków, wielkie dziedzictwo, któremu na imię Polska. Amen."
Po zakończeniu mszy wielu jej uczestników przeszło na plac przykościelny, gdzie przed pomnikiem św. Jana Pawła II, przed którym honorową wartę zaciągnęły poczty sztandarowe "Solidarności", AK oraz Związku Zawodowego Hutników odbyła się dalsza część uroczystości.
Po odczytaniu modlitwy przez proboszcza ks. Kazimierza Kapcię nastąpiły krótkie przemówienia wiceprzewodniczącego małopolskiej "Solidarności" Henryka Łabędzia i burmistrza Bochni Stefana Kolawińskiego. Później przybyłe delegacje: władz miasta i powiatu, "Solidarności" oraz kombatantów spod znaku AK złożyły pod papieskim pomnikiem kwiaty.