Sprawa smykowian: dziś świadkowie, jutro wyrok
Dziś odbył się pierwszy proces w sprawie protestu wyborczego mieszkańców Smykowa. Przypomnijmy, że 4 listopada, w dniu wyborów burmistrza Bochnia na autostradzie A-4 w okolicach Bochni doszło do wypadku drogowego i zatrzymania ruchu. Pojazdy zjeżdżające z autostrady kierowały się do Bochni. W związku z tym praktycznie w całym mieście pomiędzy godz. 15 a 19 -tą doszło do paraliżu komunikacyjnego. Zdaniem skarżących ta okoliczność mogła mieć wpływ na wynik wyborów.
Sprawę rozpatrywało trzech sędziów Sądu Okręgowego w Tarnowie. Dziś przesłuchiwano świadków, głównie mieszkańców Smykowa. Wszyscy oni mieli trudności z dostaniem się do komisji wyborczej w Okręgach nr 1 i nr 2. Jeden ze świadków zeznał, że udało mu się jedynie na swój mostek. Nikt w sznurze samochodów nie pomyślał o tym aby go wpuścić na jezdnię. Inna mieszkanka zeznała, że wobec powolności ruchu na ulicy Wygoda, zawróciła do domu z obawy o swoją chorą matkę, która jechała razem z nią. Inny jeszcze świadek zeznał, że odcinek 100 m pokonał w ciągu 30 min.
Zeznawał również komendant policji w Bochni insp. Tadeusz Stachak. Według jego słów ruch drogowy w Bochni, także na ulicy Wygoda anie na chwilę nie został zatrzymany. Samochody jechały bardzo powoli, ale jechały.
Monika Duda, przewodnicząca miejskiej komisji wyborczej w Bochni oraz komisarz wyborczy w Tarnowie, Przemysław Szpik zgodnie zeznali, że nie było żadnych sygnałów od wyborców w kwestii trudności z dotarciem do lokali wyborczych.
Sąd zapowiedział, że decyzja w tej sprawie zapadnie już jutro o godz. 15/