Sprawa powołania Młodzieżowej Rady Miasta nabiera tempa
Podczas lutowego posiedzenia komisji oświaty, wychowania, sportu i turystyki w bocheńskim magistracie poruszono temat powołania Młodzieżowej Rady Miasta. Radni są zwolennikami utworzenia takiego ciała.
O powołaniu Młodzieżowej Rady Miasta władze w Bochni myślą już od kilku lat. Jednym z zwolenników jej utworzenia był burmistrz Bochni Stefan Kolawiński. Przekonywał o tym chociażby w swoim programie wyborczym już w 2010 roku. Identycznego zdania jest jego były kontrkandydat z ostatnich wyborów samorządowych – Jan Balicki. W ostatnim czasie o stworzenie jednostki, która będzie „młodszą wersją” Rady Miasta, zabiegają trzej uczniowie z I LO w Bochni: Łukasz Pająk, Tomasz Synowiec oraz Maksymilian Truś.
- Zdecydowaliśmy się upomnieć o postulat, który był składany przez urzędującego obecnie burmistrza – mówił Łukasz Pająk podczas komisji oświaty, wychowania, sportu i turystyki dodając, że w obecnej chwili młodzież tak naprawdę nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje wokół nich. - Powołanie Młodzieżowej Rady Miasta ma spowodować, że młodzież otrzyma szanse wypowiedzenia się w ważnych kwestiach dotyczących miasta – zaznaczył Łukasz Pająk, według którego można było nieco inaczej zaplanować realizację obiektów sportowych w niedawno zmodernizowanym Parku Rodzinnym Uzbornia.
Tomasz Synowiec podczas obrad komisji zaznaczył natomiast, że dużo młodych ludzi narzeka, że w Bochni nic ciekawego się nie dzieje. Młodzieżowa Rada Miasta miałaby się tym zając. Młodzi mężczyźni, którzy postulują o stworzenie młodzieżowej rady podkreślają również, że szanują zdanie starszych. - Rozumiemy, że ważne jest zdanie osób starszych, bardziej doświadczonych, ale też po części chcemy współdecydować o różnych sprawach – mówił Maksymilian Truś.
Młodzieżową Radę Miasta tworzyliby uczniowie bocheńskich gimnazjów oraz szkół średnich. Młodzi radni byliby wyłaniali podczas wyborów, które odbywałyby się w każdej z placówek. Jeszcze nie wiadomo, jak wyglądałby podział mandatów na poszczególne szkoły. Jedną z propozycji jest, że gimnazja będą miały po dwóch swoich przedstawicieli a szkoły średnie po trzech radnych. Inna koncepcja zakłada, że podział będzie proporcjonalny według liczebności danej szkoły. Oznaczałoby to, że np. „Mechanik”, w którym uczy się najwięcej osób spośród wszystkich bocheńskich szkół, będzie miał w radzie najwięcej przedstawicieli.
Przewodniczący Rady Miejskiej Jan Balicki proponuje natomiast, aby do Rady mogły dostać się również takie osoby, które niekoniecznie uczęszczają do bocheńskich szkół, bo np. już studiują, ale mieszkają na terenie miasta. Ważnym elementem dla przewodniczącego Rady Miejskiej jest również umożliwienie kandydowania do Młodzieżowej Rady Miasta członkom różnych grup pozaszkolnych jak np. członkom MOSiR-u, BKS-u czy KSM-ów, które działają przy bocheńskich parafiach. Rada złożona z młodych osób z terenu Bochni miałaby liczyć 19 lub 21 osób, które nie miałyby więcej niż 21 lat.
Za pomysłem powołania Młodzieżowej Rady Miasta opowiada się m.in. Marta Babicz.
- Niech próbują. Jest to inicjatywa na pewno niełatwa. Pracy jest przed nimi bardzo dużo, ale jeżeli są dobre chęci, to jak najbardziej niech próbują. Świeże pomysły pozwolą może i nam lepiej tym miastem władać – mówiła radna dodając, że boję się tylko, żeby to nie był słomiany zapał młodzieży – podkreśliła radna.