Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2021-02-11 18:12:18 przez Czas2012

Spór sądowy o „Mój Rynek”

Jeszcze przed końcem 2020 roku bocheńskie media obiegła wieść o tym, że Gmina Miasto Bochnia przegrała sprawę w tutejszym Sądzie Rejonowym z wykonawcą inwestycji „Mój Rynek”. Sprawa dotyczyła kosztów za usługi dodatkowe, których magistrat nie chciał pokryć. Powództwo toczyło się przez cztery lata, w wyniku czego naliczono odsetki i koszty sądowe. Łączna kara wyniesie 68 405,90 zł. Wyrok jest nieprawomocny, a o szczegółach wypowiadał się zastępca burmistrza Lucjan Robert Cerazy podczas Komisji Rewizyjnej.

Targowisko „Mój Rynek” na ul. Partyzantów realizowano w latach 2014-2015. Koszt inwestycji wyniósł około 2 mln zł, a wykonawcą prac była firma WOL-GAZ Andrzej Kuta z Woli Rzędzińskiej.

Jak doszło do sporu sądowego, w wyniku którego miasto musi zwrócić ponad 68 tys. zł inwestorowi? Radnym dla których sprawa nie była jasna szczegóły wyjaśniał z-ca burmistrza.

Według słów z-cy burmistrza inwestor 10 kwietnia 2015 roku zgłosił koniec prac, a jednocześnie obiekt do odbioru. Kilka dni później na miejsce udała się komisja, orzekając o tym, że w rzeczywistości nie wszystko zostało wykonane i należy budowę doprowadzić do porządku, zlecając przy tym prace dodatkowe. 24 kwietnia wykonawca ponownie zgłosił plac do odbioru, a miasto domknęło umowę wraz z usterkami. Termin uznano za zrealizowany w zakresie wykonawczym, pozwolono też na użytkowanie targowiska. Niemniej, w związku ze zwłoką, Bochnia naliczyła inwestorowi 130 tys. zł kary umownej.

„Wykonawca się nie zgodził, nie przyjął kary, którą mu wyznaczyliśmy. W związku z tym zapadła decyzja, że te roboty – które były pracami dodatkowymi [a chodzi 33 tys. zł – przyp. red.] – należność za nie zostanie skompensowana jako należność dla gminy z kar umownych. Przez to też znaleźliśmy się w sporze sądowym z wykonawcą.

Pierwotnie miasto chciało zawrzeć ugodę, w wyniku której od 130 tys. zł kary umownej odjęte zostanie 33 tys. zł należne za prace dodatkowe. Ugoda nie doszła jednak do skutku, a spór trwa od czterech lat.

„Za nic nie zapłaciliśmy w tej chwili – jest to wyrok I instancji. (...) Wystąpiliśmy o pisemne uzasadnienie nieprawomocnego wyroku i dopiero po otrzymaniu pisma zostaną podjęte kolejne kroki. Jakie? Nie wiem, prawnicy muszą je przeanalizować.” – mówił z-ca burmistrza Cerazy.

Nie wiadomo zatem, jak sprawa się zakończy, choć kontrowersji wokół targowiska „Mój Rynek” nie brakuje – „Czy to jest to samo zadanie, przez które miasto przegrało proces z firmą projektową?” – pytał radny Jerzy Lysy. Lucjan Robert Cerazy na początku kategorycznie zaprzeczył, następnie potwierdził, że „to jest ten temat”, ale nie potrafił podać kosztów poniesionych przez miasto w wyniku procesu, ani osoby odpowiedzialnej za prowadzenie inwestycji w bocheńskim Urzędzie Miasta w tamtym czasie.

Administratorem „Mojego Rynku” od 2018 r. jest firma BZUK, od tego też momentu targowisko przestaje być rentowne, ledwie zarabiając na utrzymanie – pisaliśmy o tym na początku grudnia

https://www.czasbochenski.pl/portal/bochnia-wydarzenia/coraz-mniej-osob-handluje-przy-ul-partyzantow/18423/