Sesja Rady Powiatu: nie było błędu prawnego
13 punktem obrad wczorajszej sesji rady Powiatu było podjęcie uchwały w sprawie wezwania Rady Powiatu w Bochni przez Mariana Kumorka do usunięcia naruszenia prawa w uchwale Rady Powiatu z dnia 25 sierpnia 2009 w prawie odwołania Skarbnika Powiatu Bocheńskiego.
Po otwarciu dyskusji w tej sprawie głos zabrał radny Jerzy Raczyński i złożył dwa wnioski: w pierwszym zażądał odczytania pisma Marina Kumorka do Rady, które nie zostało odczytane na posiedzeniu 25 sierpnia (stało się to potem powodem złożenia wniosku do prokuratury z inicjatywy Ludwika Węgrzyna).
W drugim wniosku radny Raczyński zażądał ujawnienia protokołu komisji BHP dotyczącego wypadku przy pracy Mariana Kumorka. Chodziło o zasłabnięcie skarbnika w dniu 4 sierpnia, bezpośrednio po otrzymaniu nagany od starosty, zasłabnięcie spowodowane udarem mózgu. Starosta odparł, że protokół jest do wglądu w biurze starostwa. Jerzy Raczyński nalegał jednak aby dokument ten przefaksowć z Bochni do Lipnicy Dolnej. — Chyba nie ma żadnych przeszkód dla takiej komunikacji — stwierdził. — Śniegi już dawno stopniały…
Jacek Pająk nie przyjął tej propozycji, upominając radnego Raczyńskiego, że posługuje się tutaj manierami wyniesionymi z Komisji Rewizyjnej. — Jeśli pan chce wzmocnić efekt śledztwa, które w tej sprawie prowadzi przeciwko mnie Komenda Miejska w Tarnowie to rozminął się pan z powołaniem i sprawowaną funkcją — stwierdził.
Słowami o "manierach" wyniesionych z Komisji Rewizyjnej dotknięta poczuła się z kolei przewodnicząca tej Komisji, Bernadetta Gąsiorek. — Równie dobrze my możemy o panu staroście powiedzieć, że działa pan zgodnie z jakimiś "manierami" — zakończyła swoją wypowiedź. Starosta przekonywał, że został źle zrozumiany i jego słowa dotyczyły personalnie Jerzego Raczyńskiego a nie całej KR.
Radni zostali też zapoznani z treścią pisma Mariana Kumorka, którego nieodczytanie na poprzedniej sesji wywołało tyle zamieszania z doniesieniem prokuratorskim włącznie.
Zarówno w tym liście jak i w następnym, z 23 września 2009, wzywającym radę do usunięcia błędu prawnego były skarbnik mówi wiele o mobbingu, jakiemu, w swoim odczuciu, podlegał. We wrześniowym piśmie stwierdza, że na posiedzeniach Zarządu w ostatniej chwili żądano od niego referowania spraw, o których nie było wcześniej mowy i do których się nie przygotował. Miało to na celu wykreowanie jego obrazu jako osoby niekompetentnej. Dla określenia swoich relacji ze starostą Marian Kumorek używa słów: szykanowanie, nagonka, niszczenie autorytetu.
Rada została zapoznana z opinią prawników na temat praworządności podjętej wcześniej decyzji o odwołaniu skarbnika. Okazuje się, że pracodawca ma prawo zwolnić pracownika z powołania w dowolnej chwili bez podania przyczyn.
Rada zdecydowana większością głosów postanowiła oddalić wezwanie Mariana Kumorka.
eb