Rozprawa przed WSA w Krakowie przeciwko Radzie Gminy Bochnia
<html />
W czwartek 12 lipca przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie odbyła się druga już rozprawa dotycząca kontrowersyjnej uchwały Rady Gminy Bochnia, która ograniczyła bierne prawo wyborcze sołtysów zawieszonych wcześniej w swych czynnościach przez Radę.
Uchwała w radykalny sposób zmieniła ordynację wyborczą na ten najniższy szczebel samorządowy.
Zgodność uchwały z prawem jest rozpatrywana przez sąd na podstawie dwóch wniosków. Jeden wpłynął od Wacława Woźnickiego, byłego sołtysa Brzeźnicy, który po konflikcie z wójtem gminy Bochnia został zawieszony w swych czynnościach (wcześniej doświadczyła tego pani Chojnacka z Cikowic), a następnie pozbawiony możliwości startu w nowych wyborach. Drugi wniosek złożył Wojewoda. Na pierwszej rozprawie wysoki sąd postanowił obydwa te wnioski rozpatrywać łącznie.
Już na samym wstępie sporą konstrenację wywołało pytanie dziennikarza o możliwość fotografowania na sali rozpraw. Sąd zarządził w związku z tym pięć minut przerwy, która trwała jednak ok. godziny. Po ponownym wezwaniu stron na salę rozpraw przewodnicząca składu orzekającego wyjaśniła, że tak długa przerwa nie była spowodowana problemem dziennikarskich zdjęć a ustaleniem, czy wójt Jerzy Lysy został prawidłowo zawiadomiony o terminie posiedzenia sądu. Było to o tyle istotne, że pozew skierowany był wprawdzie przeciwko Radzie Gminy Bochnia, ale ta, specjalną uchwałą, upoważniła do występowania przed sądem w tej właśnie sprawie samego wójta. Sądowe powiadomienie o rozprawie zostało zaadresowane jednak do Rady Gminy. Ustalenie, czy Jerzy Lysy je otrzymał okazało się niemożliwe. Sekretarz gminy stwierdziła przez telefon, że nic nie wie na ten temat, natomiast wójt jest nie tylko nieobecny w Urzędzie, ale też poza zasięgiem telefonicznym.
W związku z tym sąd postanowił odroczyć sprawę do 18 września tego roku.