Rok 2008 - game over
Kilkaset (może do 500) osób żegnało ostatnie chwile odchodzącego roku nas płycie bocheńskiego Rynku. Przy akompaniamencie muzyki, odtwarzanej przez DJ-a z Miejskiego Domu Kultury najwytrwalsze grono sylwestrowiczów bawiło się do zakończenia imprezy, czyli do godziny pierwszej.
Nie był to frekwencyjny rekord sylwestrowy na rynku, bo zdarzały się lata, gdy ludzi było więcej. Ci, którzy przyszli — a pierwsi balowicze zaczęli się schodzić już o 22, gdy impreza się zaczynała, przytupywali w takt muzyki, odtwarzanej z namiotu, ustawionego przy pomniku króla Kazimierza. Kilka minut przed północą kilka słów życzeń do mieszkańców miasta wygłosili burmistrz Bogdan Kosturkiewicz i starosta Jacek Pająk.
Później zaczął się profesjonalny pokaz sztucznych ogni i niebo co rusz rozbłyskiwało różnokolorowymi pióropuszami. Grono uczestników dość szybko się przerzedzało, ale ci, którzy postanowili zostać do końca udowodnili, że bawić się można i pod gołym niebem — co widać na zdjęciach;)
Co ważne, poza kilkoma drobnymi incydentami nie doszło do żadnych powazniejszych wybryków chuligańskich. Zawdzięczać to trzeba licznej obecności służb porządkowych (Policja i Straż Miejska), której funkcjonariusze zdecydowanie wkraczali do akcji, gdy tylko mocniej zaczynało dymić spod niektórych zbyt mocno rozgrzanych czubów.