Radni próbowali dociec, ile wydano na halę w Łapanowie
Dyskusja podczas ostatniej w roku sesji Rady Powiatu
Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu w 2013 r. (30 grudnia) sporo emocji wywołał problem z rozliczeniem hali sportowej w Łapanowie. Zaczęło się wszystko od propozycji zmiany uchwały budżetowej na 2013: 425 tys. przesuwa się na rok 2014 w związku z przesunięciem terminu wykonania zadania do 21 marca 2014 r.
Ciekawy był przebieg dyskusji. Jej, z konieczności skrócony, zapis prezentujemy poniżej:
Krzysztof Kołodziejczyk: termin oddania hali jest po raz kolejny przesuwany. Czy jest to już ostateczny termin zakończenia tego zadania? I co będzie jeśli nie uda się zażegnać sporu z firmą, która wykonała halę?
Ludwik Węgrzyn: Poślizg z zakończeniem hali mamy plus-minus 3 lata. O ile wzrosły koszty tego przedsięwzięcia w stosunku do pierwszego przetargu. Wg mojej wiedzy jest to różnica znacząca. Popieram radnego Kołodziejczyka i pytam: kiedy to wreszcie się skończy, bo jak na taką wielkość inwestycji – trwa to zbyt długo. Po drugie: jakie są losy sporu z ostatnim wykonawcą? Na Komisji Zdrowia tłumaczono nam w sposób mętny, że nie płaci się wykonawcom, bo cos się jeszcze nie uprawomocniło, dokładnie nie wiemy co? Jakaś decyzja czy wyrok sądu? Mamy pytanie wprost do starosty: brakło wam w budżecie 425 tys. i dlatego uciekacie z tym wydatkiem? Nazywajmy rzeczy po imieniu, ja to potrafię zrozumieć, że były inne zdania i na sztandarową inwestycję nie starczyło… Nie rozumiem, dlaczego zarząd powiatu nie korzysta z możliwości przeniesienia tych środków na wydatki niewygasające? Podobno wszystko tam jest OK, dzieci ćwiczą na hali, dlaczego tych środków nie rzucić „w niewygasy”? Wtedy byłaby czystość. A ja widzę, że zarząd próbuje prowadzić Radę skrajem piekła, skrajem nieba. Tu się wchodzi w dziwne spory… powiedzcie o co chodzi, bo jak nie wiadomo, o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze.
Henryk Kopańczyk: Myślę podobnie jak radny Węgrzyn, że zabrakło pieniążków na opłacenie wykonawców i po prostu chce się wprowadzić radnych w błąd.
Starosta: Większość podwykonawców zgodziła się zawrzeć z powiatem porozumienie i mieliśmy podstawy do wypłacenia im zweryfikowanych płatności. Natomiast jeden z nich uznał, że nie może zweryfikować faktury i przepisać jej z Węglopolu na Powiat Bocheński. 13 grudnia przed sądem została zawarta ugoda sądowa z firmą, o ile sobie przypominam – Arim. Natomiast żeby wypłacić firmie, ugoda sądowa musi się uprawomocnić, a stanie się to z początkiem 2014 roku. Po zapłaceniu tej firmie powstanie różnica w wysokości trzystu kilkudziesięciu tysięcy (należność dla głównego wykonawcy, firmy Węglopol - przyp. red.), które nie wiemy komu zapłacić: czy komornikowi, czy Urzędowi Skrabowemu? Ma to ustalić sąd. Z kolei firma Węglopol chce aby pieniądze przelać na firmę z nimi powiązaną, na którą dokonali cesji. Dopiero więc w 2014 roku będziemy mogli te pieniądze przelać: czy to na US czy też komorników. Gdyby nawet zgrabna hipoteza radnego Węgrzyna o braku pieniędzy była prawdą (a nie jest), to i tak nie mamy prawnej możliwości zapłacić wcześniej niż w roku przyszłym.
Skarbnik Jadwiga Szeląg: Ponieważ środki na budowę hali w Łapanowie pochodzą ze środków unijnych, zostało dla nich utworzone osobne konto. W związku z tym nie mamy możliwości umieścić ich w środkach niewygasających, byłoby to sprzeczne z zawartą umową z MRPO.
L. Węgrzyn: Nie odpowiedział pan na wszystkie pytania. Wzrost kosztów, to jest istotne, czy płacimy 4 mln czy płacimy 6,5 mln? Chyba, że nie jest istotne?
Skarbnik: Wartość projektu miała być 6 mln, a obecnie 6. 513 tys.
L. Węgrzyn: Pytałem jeszcze o kwotę z pierwszego przetargu, jeśli pani byłaby uprzejma mnie poinformować?
Starosta: tych danych nie mamy, ale poproszę panią dyrektor, żeby ściągnęła, za chwilę będzie pan miał.
Aleksander Rzepecki: no, ja już tego nie mogę słuchać, wychodzę z siebie.. Przepraszam, czy pan jest członkiem zarządu, czy pan jest jakimś chłopcem, który przyszedł tutaj? Bo pada pytanie o pierwotną kwotę, a pan za każdym razem odpowiada, że pan nie wie. Są tu przecież urzędnicy, którzy mogą odpowiedzieć? To jest jakaś zabawa, pan się bawi z kimś po prostu? Powaga pana stanowiska wymaga tego, żeby pan odpowiadał na pytania radnych, a nie żeby pan się bawił z głupim uśmiechem. Wiec oczekuję odpowiedzi jaka była kwota przetargu, bo to jest interesujące, ile powiat do tej inwestycji dołożył, bo odpowiedzialność spada na pana jako przewodniczącego zarządu. Pan nie ma prawa odpowiadać, że nie wie, bo my się tu towarzysko nie spotykamy, tylko jako ludzie wybrani, aby odpowiadać za powiat. A ponieważ pan w ostatnim czasie bardzo kiepsko za niego odpowiada, w związku z tym musimy pana kontrolować. Oczekuję na odpowiedź i proszę przestać się bawić, bo pan w tym stylu prowadzi sesję budżetową. Od dłuższego czasu nie bawi mnie to, co pan robi.
Poproszony o spokój przez przewodniczącego Jarosława Marca, radny Rzepecki odpowiedział: Spokojnie to jest na wojnie, panie przewodniczący!
Starosta: w związku z tym, że w tym momencie tych danych nie posiadamy, poproszę o 5 min. przerwy.
A.Rzepecki: – To jest odpowiedź godna starosty bocheńskiego!
W tym momencie przewodniczący Rady ogłosił, zapowiadaną już wcześniej, 45 min. przerwę, a po jej upływie poprosił starostę o odpowiedź na pytania radnych.
Starosta: W ramach pierwszego przetargu, który wygrała firma Frapol, wartość sali gimnastycznej to było 4 mln 233 tys., ale to na salę gimnastyczną, pamiętajmy, ze w projekcie była zarówno modernizacja szkoły jak i sala gimnastyczna. Potem był przetarg drugi, wygrany przez Węglopol, opiewał na 50% wartości inwestycji, 2 mln 976 tys.
Odpowiadając na uwagi z sali: To nie jest ściema, to jest prawda.
Robert Roj: Cały projekt opiewał na dwa zadania: modernizacji budynku szkoły, ok. 950 tys. Zabezpieczyliśmy 6 mln, z tego: 50% - powiat, 50% - środki zewnętrzne. Ok. 1 mln na modernizację, więc 5 mln na budowę sali gimnastycznej.
Starosta: Poprawię radnego Roja: modernizacja budynku – 680 tys. Koszt hali na etapie, kiedy wygrał Frapol – 4, 230 mln. Drugi przetarg, wskutek tego, że zmieniły się przepisy, obejmował również projekt nowej konstrukcji dachu plus robocizna to 2. 976 mln.
L. Węgrzyn: Brakuje mi różnic pomiędzy 4,9 mln a 6,3 mln. Chciałbym, żeby to wyjaśnić i to rozliczyć. To nie chodzi o to, że zmieniły się przepisy, ale dwa razy zapłaciliście za tę samą robotę, chodzi o wymienniki ciepła pod salą gimnastyczna, i doszło tam, panie komendancie policji, do przestępstwa, podwójnego zapłacenia faktury. Ale nawet gdyby machnąć ręką… ta różnica miliona a nawet miliona z haczykiem… gdzie to poszło?
K. Kołodziejczyk: To już chyba oczywiste, że różnica pomiędzy początkową wartością inwestycji a końcową to 1, 4 mln. Taka jest strata.
H. Kopańczyk: Wmawianie nam, że były dwa zadania, jest trochę nie na miejscu.
Przewodniczący Jarosław Marzec: Było jedno zadanie z dwóch etapów.
Starosta: Radny Kołodziejczyk tworzy zbitkę słowną; straty! Nie straty, tylko koszty, które musieliśmy ponieść w związku z realizacją zdania. Kwestia bezpieczeństwa: ta inwestycja, z takim dachem nie powinna być zrealizowana. Gdybyśmy zrealizowali pierwotny projekt dachu hali, nie oglądając się na opinie biegłych, a potem doszłoby do jakiegoś nieszczęścia to teraz pytalibyście Państwo, czy zarząd powiatu nie miał wiadomości, że ten projekt może być wadliwy? Otóż mieliśmy takie wiadomości, dlatego musieliśmy zerwać umowę z firmą Frapol, ponieważ w tej umowie nie było przewidzianego projektowania. Zresztą sam Frapol przystąpił do drugiego przetargu i zaproponował cenę wyższą niż Węglopol. Przetarg uzupełniający, z zaprojektowaniem nowej konstrukcji dachowej, opiewał na 2, 9 mln, które wyniknęły z przetargu. Pamiętajmy, że upłynęło kilka lat od początku inwestycji.
Natomiast istotnie, zapłaciliśmy drugi raz za naprawę wymienników ciepła, tak głosowal zarząd. W tej chwili procesujemy się jednak z firmą Frapol o zwrot tej sumy.
Pragnę przypomnieć, że prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości w sprawie budowy hali w Łapanowie.
Różnica jest 915 tys. a nie 1, 4 mln. 50% z 915 tys. to udział instytucji zarządzającej. Reszta to są nasze koszty.
Przed głosowaniem zmiany uchwały budżetowej na rok 2013 poproszono o opinię przewodniczącego Komisji Budżetu, Wiesława Kuklę. Okazało się, że w Komisji odbyły się dwa głosowania: jedno nad zmianą uchwały budżetowej na 2013 rok, a drugie – nad autopoprawką zarządu do tej zmiany, przy czym za autopoprawką głosowało zaledwie 3 osoby, 4 natomiast wstrzymały się od głosu.
Istnienie autopoprawki do zmiany uchwały budżetowej było zaskoczeniem dla radnego Węgrzyna, który zauważył, że nie dostał jej projektu. Przewodniczący RP nie dopuścił jednak do kontynuowania dyskusji. Ostatecznie zmianę uchwały budżetowej poparło 14 radnych, 4 osoby się sprzeciwiło, natomiast 3 wstrzymały się od głosu.