Rada Gminy Bochnia: szkoly do likwidacji
Jak było do przewidzenia, radni Gminy Bochnia udzielili dziś błogosławieństwa wójtowi w planowanej likwidacji czterech szkół: dwóch gimnazjów i dwóch szkół podstawowych.
Wbrew tradycyjnej jednomyślności, podjęcie uchwał poprzedziła burzliwa dyskusja. Radny Bachmiński przypomniał, że już za parę lat wkroczy do szkół nowy wyż demograficzny, a wtedy trudno będzie zrekonstruować to co się zlikwidowało. Zaprotestował też przeciwko „wrzucaniu trudnych decyzji zza węgla”. Chodziło o to, że większość radnych o planowanej likwidacji dowiedziała się dopiero w przeddzień sesji podczas obrad komisji.
Bardzo znamienną strategię przyjęli radni tych wsi, których dotyczą planowane likwidacje. Każdy z nich głosował przeciwko likwidacji swojej szkoły, dając przyzwolenie na demontaż innych placówek. Jedynie trzech radnych odrzuciło wszystkie projekty uchwał, generalnie nie zgadzając się na likwidację. Sprawę szkoły w Siedlcu przegłosowano zaledwie jednym głosem: ośmiu radnych było za, i aż siedmiu się wstrzymało od głosu bądź głosowało przeciw.
Bardzo emocjonalnie podszedł do zagadnienia wójt Jerzy Lysy. Przestrzegał dyrektorów placówek aby nie organizowali żadnych protestów wspólnie z rodzicami, w przeciwnym razie będzie ich wyrzucał z pracy.
Likwidacja czterech placówek w Gminie Bochnia nie oznacza jednak, że szkoły od września opustoszeją i zabije się je deskami. Jeśli np. w Nieszkowicach Wielkich zlikwidowane zostanie gimnazjum, to pozostanie jednak szkoła podstawowa. To samo dotyczy tych Zespołów Szkół, gdzie ulegnie likwidacji podstawówka – w budynku będzie jednak działać gimnazjum.
Wójt Jerzy Lysy przez długi czas uchodził za orędownika małych, wiejskich szkól. Z punktu widzenia zarówno społeczności lokalnych jak i wyników nauczania – miał rację. Okazało się, że dzieci w małych szkółkach, nawet w klasach łączonych osiągają lepsze rezultaty niż w wielkich molochach, gdzie nauczycielowi dalej jest do indywidualnego dziecka, większa jest za to patologii, z przemocą na czele.
Dzisiejsze odejście od tej koncepcji wynika z konieczności oszczędzania. Kondycja finansowa gminy nie jest najlepsza. Plan dzisiejszej sesji przewidywał też glosowanie nad kredytem, który pozwoliłby zapłacić nauczycielom dodatki wyrównawcze. Na sesji projektu uchwały jednak nie przedstawiono. Czy to oznacza, że gmina znalazła pieniądze na ten cel z innego źródła, czy też zrezygnowano z tego pomysłu ponieważ wiadomo, że gmina kredytu nie dostanie (minister finansów zażądał aby w 2012 roku drastycznie ograniczyć zaciągnie kredytów przez samorządy)?
eb