Przyszłość parkingów w Bochni
Dziś Bochnia wygląda jak na poły wymarłe miasto. Mało ludzi, mało samochodów, zero korków, dużo miejsc na parkingach. Lecz epidemia kiedyś minie. Co Miasto chce zrobić dla kierowców? O powiększeniu liczby parkingów mówił na lutowej Komisji Komunalnej wiceburmistrz Robert Cerazy.
Jak wiadomo, nie będzie planowanego parkingu Park&Ride przy dworcu kolejowym. Niemniej w okolicach dworca: na dawnym terenie dworca PKS, przy pływalni i przy wiadukcie liczba miejsc parkingowych ma się zwiększyć o 20 do 30 stanowisk.
Parking podziemny natomiast jest planowany na tzw. Ruskim Rynku.
Inny parking ma się znaleźć u zbiegu ulic Kącik i Sądeckiej, po wyburzeniu stojącego tam budynku.
Będą parkingi również wzdłuż drogi KN2, na jej poboczach.
Planowano nowe parkingi na placu przy ulicy Galasa, jednak teren ma nieuregulowany stan prawny.
Jak zauważył wiceburmistrz, parkingi przy targowisku są używane jedynie w dzień targowy, czyli czwartek. W pozostałe dni mogłyby być miejscem do zaparkowania autokarów turystycznych.
Nie będzie natomiast, po rewitalizacji, parkingu pod restauracją Jubilatka. Również pobliski plac Pułaskiego czekają zmiany. Ma on ulec zwężeniu, busy będą tam się mogły zatrzymać jedynie na 2 minuty. Baza dla busów ma się znajdować pod dworcem.
Powstają w Bochni również parkingi prywatne, jak choćby ten pod domem towarowym Sutoris czy przy ulicy Windakiewicza.
W tym miejscu warto wspomnieć wyborczą obietnicę burmistrza Kolawińskiego. Mówił on wówczas o parkingach wielopoziomowych w miejsce wyburzonych kamienic. Po odbudowie miałyby tam powstać piętrowe parkingi, skryte jednak za fasadą miejskiej kamienicy.
eb