Przewodniczący Rady Miasta zajmie się łącznikiem
W lipctego roku Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska uchylił decyzję środowiskową dla budowy łącznika autostradowego. Głównym powodem takiego zarządzenia - zdaniem tej instytucji – było to, że podczas wydawania decyzji środowiskowej nie wzięto pod uwagę zdania mieszkańców. Teraz radny Bogdan Kosturkiewicz domaga się, aby w jakiś sposób wpłynąć na doprowadzenie sprawy do części finalnej, inaczej ogromne pieniądze przeznaczone na ten cel przepadną.
Przyśpieszyć wszelkie decyzje i sprawić, że niespełna 100 mln zł będzie nadal czekać na inwestycję w Bochni, może zdaniem Bogdana Kosturkiewicza, spowodować przewodniczący Rady Miasta – Jan Balicki. Radny podczas wrześniowej sesji Rady wystąpił więc do niego z wnioskiem. - Mam prośbę, aby pan próbował załagodzić ten konflikt pomiędzy panem burmistrzem Stefanem Kolawińskim a mieszkańcami, którzy odwołują się od decyzji. Myślę, że takie spotkanie mogłoby być zorganizowane w budynku Urzędu Miasta, oczywiście pana burmistrza należałoby zaprosić i również osoby zainteresowane tym projektem, myślę że również my radni chętnie wzięlibyśmy udział w takim spotkaniu. Nie chodzi o to, aby walczyć z sobą, interes nas mieszkańców powinien być wspólny. Powinniśmy na tej sali próbować znaleźć rozwiązanie, żeby te prace ruszyły do przodu. Na komisji rewizyjnej proponowaliśmy, aby tym mieszkańcom zaproponować konkretne nieruchomości. Nie ma żadnego sensu eskalacja tego konfliktu. Bo jeżeli strony nadal będą się targować z sobą, pozwolenie może trwać jeszcze kilka lat. Trzeba ze sobą rozmawiać – mówił Bogdan Kosturkiewicz.
- *
Na wniosek postawiony przez radnego odpowiedział burmistrz Stefan Kolawiński. - Nie ma żadnego konfliktu, jest tylko rozbieżność interesów. Panie radny, proszę nie mówić, że pana oszukiwałem, kłamałem, bo to nieelegancko. Teraz próbuje mnie pan znowu wmanewrować, że jest jakiś konflikt. Rozmowy z mieszkańcami będą prowadzone, będą kontynuowane, bo takie rzeczy się zdarzają. Przecież ten główny zainteresowany dostał kilka propozycji zamiany nieruchomości. Nie skorzystał. Jeżeli mówimy o kwestii wywłaszczenia, doskonale rozumiem tego pana, dlatego że moja rodzina została wywłaszczona. Cała ulica Galasa, część hotelu Florian jest na mojej ojcowiźnie. Wiem co rodzice przeżywali, będąc kilkakrotnie wywłaszczani z tamtego kawałka. Dlatego z największą troską podchodzę do tego. Ale wywłaszczenia, które się dokonywały w latach 60-70, to nie są te same wywłaszczenia, które są dokonywane teraz. Teraz ludzie często daliby na mszę, żeby znaleźć się w obszarze wywłaszczenia związanym z budową autostrady, łącznika. Odszkodowania są godziwe i jak najbardziej odzwierciedlają wartość gruntu, który jest zabierany. Więc ubolewam, że dzieje się krzywda rodzinie, że rodzina jest wywłaszczana z gruntu, który przynależy do niej od wielu lat, czasami pokoleń, ale lokalizacja akurat w takim miejscu powoduje, że innych działań podjąć nie można – kontynuował Stefan Kolawiński.
Jan Balicki, przewodniczący Rady Miasta zaznaczył, że nie potrzebuje głosowania nad wnioskiem i że przystąpi do jego realizacji. Czy jego działania pomogą w realizacji tej ogromnej inwestycji?