Prezydent odebrał tytuł Honorowego Obywatela
Ostatnim razem Andrzej Duda był w naszym mieście trzy lata temu. Było to na jednym z pierwszych spotkań wyborczych z mieszkańcami, kiedy niewielu wierzyło, że mało znany europarlamentarzysta z Krakowa może powalczyć z Bronisławem Komorowskim.
Widok komandosów w pełnym rynsztunku ochraniających wczoraj wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w bocheńskiej kopalni soli chyba najlepiej ilustruje jak daleką drogę przeszedł nasz gość przez te trzy lata! Podobnie jak kawalkada policyjnych samochodów, eskortujących gości na sygnale do jakże nieodległej Hali Widowiskowo-Sportowej.
Czy Andrzej Duda przypuszczał trzy lata temu, że zostanie kiedyś honorowym obywatelem naszego królewsko – górniczego miasta?
Wczorajsza uroczystość, równo w 765 lat od lokacji miasta zgromadziła śmietankę naszych lokalnych polityków, ludzi kultury, biznesmenów etc., etc. Bardzo wielu z nich ustawiło się, po uroczystości, w kolejce do zdjęcia z prezydencką parą i do zamienienia choćby tylko kilku słów.
W swoim wystąpieniu, poprzedzonym słowami burmistrza Stefana Kolawińskiego i przewodniczącego Rady Miasta, Jana Balickiego, prezydent nawiązał do swoich związków z Bochnią. Przyjeżdżał tu wielokrotnie jako parlamentarzysta i podwładny prezydenta Kaczyńskiego. Okazało się jednak, że zna Bochnię od dzieciństwa, kiedy to Bochnia była stałym etapem podróży jego rodziny do Starego Sącza. Prezydent, w niepowtarzalnym klimacie komory Ważyn, podkreślił związki Bochni ze Starym Sączem pod patronatem św. Kingi.
To właśnie legenda o św. Kindze została zilustrowana przez młodych aktorów na zakończenie oficjalnej części. Pokazali też najistotniejsze dla miasta wydarzenia: doprowadzenie kolei do miasta i wpisanie naszej kopalni na listę UNESCO.
eb
Foto: Łukasz Chojecki /UM