Premier Morawiecki na bocheńskim Rynku
Padały zaskakujące słowa
Dziś na bocheńskim Rynku gościł premier Mateusz Morawiecki. Przybył by wesprzeć kampanię kandydata lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości Krzysztofa Kokoszki oraz propagować i zachwalać działalność partii Jarosława Kaczyńskiego. Premier wygłosił również mowę propagandową do zebranych na rynku Bochnian dając do zrozumienia jednocześnie, że jeśli nie wygra kandydat Prawa i Sprawiedliwości sprawa łącznika może nie być szybko załatwiona.
Podczas przemówienia Mateusz Morawiecki trzykrotnie podkreślał, że Krzysztof Kokoszka jest kandydatem na burmistrza Bochni strzelonym w dziesiątkę i najlepiej się na to stanowisko nadaje. Oprócz jednak wspierania wyborów swoich partyjnych kolegów premier, w swej propagandowej mowie, poruszył również wiele innych tematów. O czym mówił?
Politykę poprzedników porównał do kręcącego się w kółko po rondzie samochodu zachwalając politykę Prawa i Sprawiedliwości, która miała polegać na dużym przyspieszeniu i pojechaniu do przodu. Zachwalał szczególnie programy socjalne skierowane do polskich rodzin, poziom bezrobocia, rosnące pensje, obniżkę wieku emerytalnego, powstające miejsca pracy. Wspomniał o firmie Mabuchi, która zainwestowała w Bochni dzięki Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.
Premier wspomniał o rolniczym handlu detalicznym i skrytykował działania PSL, działacze którego w 2011 zakazali sprzedaży produktów detalicznych w miejscu ich wytworzenia i karali za to karą grzywny. Premier popatrzył też w przyszłość i wspomniał, że pomoże w budowie domów dla seniora, na budowę których PiS przeznaczył kilkakrotnie więcej pieniędzy niż rządzący poprzednicy.
Premier Morawiecki dał wyraźnie do zrozumienia, że z dobrym gospodarzem, a miał na myśli Krzysztofa Kokoszkę, którego przyjechał wesprzeć, załatwiona będzie sprawa łącznika autostradowego.
Na pewno z dobrym gospodarzem szybko pozwolenia będzie można zrealizować wszelkiego rodzaju. Przyspieszymy z budową tego łącznika. Odciążymy Bochnię i będzie to na pewno kawałek infrastruktury bardzo ważny dla rozwoju waszego pięknego miasta – mówił premier.
Tym samym dał do zrozumienia, że jeśli wygra inny kandydat od Krzysztofa Kokoszki, którego zachwalał jako najlepszego kandydata, sprawa łącznika może nie być szybko zrealizowana, a pozwolenia nie będą realizowane w odpowiednim tempie. Posunął się więc do swego rodzaju szantażu. Podobnie wypowiedział się o obwodnicy przy os. Niepodległości którą „z dobrym gospodarzem PiS zamierza dokończyć” oraz o rekreacyjnym Parku Rozrywki nad Rabą.
Premier wspominał także o rotmistrzu Witoldzie Pileckim, który ukrywał się w Bochni, a o którym jeszcze do niedawna nikt nie słyszał. Premier uwypuklił tym samym ważność prawdy historycznej, którą Prawo i Sprawiedliwość ma za priorytet. Niestety, prawda historyczna o innych wydarzeniach historycznych np. Jedwabnym nie jest jednak szanowana gdyż rząd Prawa i Sprawiedliwości do dziś podtrzymuje wstrzymanie przez Lecha Kaczyńskiego śledztwa i ekshumacji w tej bulwersującej Polaków sprawie.
Premier Morawiecki podczas przemówienia co chwila wypowiadał zaskakujące słowa:
„… czcimy swoją niepodległość i patrzymy w przyszłość z optymizmem, z wiarą, z nadzieją…” – mówił premier.
Skoro od lat prawo obowiązujące w Polsce uchwala Komisja Europejska w Brukseli, a od niedawna wpływ na kształt ustaw sejmowych ma Waszyngton i Izraelski Kneset – patrz szybkie wycofanie się z artykułu 55a ustawy o IPN pod wpływem tych państw – to o czyjej niepodległości mówił premier i z czyjej niepodległości mamy się cieszyć? – bo Polacy tej niepodległości przecież nie mają.
Podkreślając kandydaturę Krzysztofa Kokoszki jako bardzo dobrego kandydata premier podkreślał, że będzie on najlepszym gwarantem realizacji programów Prawa i Sprawiedliwości dla samorządów. Są nimi m.in. program ocieplania budynków – Ciepły Dom, oddawania dla samorządów więcej pieniędzy z puli państwowej, poprawa atrakcyjności rynków, dworców, wznawiania połączeń PKSowych, repolonizacja przedsiębiorstw np. odkupienie i ponowne spolonizowanie Polskich Kolei Linowych. Premier podkreślił, że w odróżnieniu od poprzedników z PO która nie miała pieniędzy i musiała wyprzedawać majątek narodowy, PiS te pieniądze na politykę społeczną, rozwojową i wzrost wartości polskiego kapitału w polskiej gospodarce ma. Pieniądze te pochodzą z polityki uszczelniania podatków i walki z mafiami podatkowymi.
Przypomnijmy jednak, że deficyt budżetowy wciąż jest ogromny i w zeszłym roku wynosił rekordowe 59,3 mld zł.
Tematem o którym premier wypowiedział się na końcu była reforma sądownictwa, gdzie wprowadzono ostatnio zasadę losowej dystrybucji spraw sądowych. Premier wspomniał aferę Amber Gold by pokazać nieprawidłowości i patologię funkcjonowania ówczesnych sądów.
Paweł Wieciech