Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2015-11-20 15:39:54 przez system

Powody zwolnienia Adama Korty - nieprawdziwe

W piatek 20 listopada przed sądem pracy w Bochni doczekała się finału sprawa Adam Korta vs starosta powiatowy, Ludwik Węgrzyn o zwolnienie z pracy. Przypomnijmy, że wypowiedzenie umowy dyrektorowi Zarządu Dróg Powiatowych było jedną z pierwszych decyzji Ludwika Węgrzyna, kiedy po 8 latach przerwy powrócił na stanowisko starosty bocheńskiego. Pisaliśmy o tym tutaj.

Podczas dzisiejszej rozprawy okazało się, że powód zmienił swoje roszczenia: zarządał od pozwanego przywrócenia go na stanowisko dyrektora PZD, a nie jak dotychczas – odszkodowania. Zapytany o powody tej zmiany w przerwie obrad sądu zaznaczył, że po pierwsze – chciałby jednak kontynuować to, co zaczął jako dyrektor PZD i pomóc nowemu Zarządowi Dróg, który najwyraźniej sobie nie radzi. Po drugie – jego zatrudnienie w Wojewódzkim Urzędzie Pracy jest na czas określony i wcale nie ma pewności, czy umowa z nim zostanie przedłużona.

Dzisiejszą rozprawę rozpoczął dowód z wysłuchania wywiadu, jakiego Ludwik Węgrzyn udzielił portalowi mojabochnia.pl zaledwie na kilka dni przed wypowiedzeniem Adamowi Korcie pracy. Zapytany o ocenę dyrektora PZD, starosta stwierdził, że jeszcze nie powziął opinii na temat jego pracy.

Sędzia Marzena Famielec-Roch szczegółowo przesłuchała dziś dwu głównych adwersarzy.

Adam Korta opowiedział, jakie były okoliczności jego odwołania. Wyjaśniał też m.in. jakie są ścieżki podejmowania decyzji z jednostkach podległych powiatowi, na co miał wpływ jako dyrektor takiej jednostki, a co leżało w wyłącznej kompetencji zarządu powiatu. Okazało się np., że mimo formalnej swobody w dysponowaniu pieniędzmi, miał jednak umowę z ówczesnym zarządem aby większe sumy wydatków uzgadniać z przełożonymi.

Z kolei Ludwik Węgrzyn podczas swych wyjaśnień poszerzył liczbę zarzutów wobec Adama Korty. Złą ocenę powoda jako pracownika budziła np. sprawa nieprawidłowości podczas budowy schetynówki w Drwini, która skutkuje teraz koniecznością wielotysięcznych odszkodowań dla mieszkańców. – To pan jest temu winny jako wykonawca – powiedział starosta. –* A wystarczyło z ludźmi porozmawiać.

*Innym zarzutem miała być niesamodzielność powoda podczas przygotowania do zimowego utrzymania chodników. Ten problem, a właściwie ustalenie który chodnik i w jakim zakresie wchodzi w skład pasa drogi powiatowej, był zresztą jednym z tematów posiedzenia zarządu powiatu, na którym Ludwik Węgrzyn stwierdził pod adresem Adama Korty: „musimy się rozstać”.

Po wysłuchaniu świadków i wyczerpaniu pytań przez strony sąd udał się na naradę.
Po przerwie zapadł wyrok: zwolnienie z pracy Adama Korty sąd uznał za bezzasadne. Zasądził też odszkodowanie na rzecz powoda w wysokości 23 tys. zł oraz zwrot, przez stronę pozwaną, kosztów postępowania sądowego.

W uzasadnieniu wyroku sędzia uznała, że powody wypowiedzeniu Adamowi Korcie pracy są nieprawdziwe. Utrata zaufania do pracownika może być przyczyną wypowiedzenia stosunku pracy, ale musi być uzasadniona.

Tymczasem zarzut nieprzygotowania w PZD dyżurów w czasie Świąt Bożego Narodzenia 2014 miał się potwierdzić dopiero w dwa dni po ustnym wypowiedzeniu. Skargi, jakie obywatele (było ich w 2014 roku trzy) składali na pracę Adama Korty zostały uznane za bezzasadne, najpierw przez Komisję Rewizyjną a potem Radę Powiatu. Z kolei szesnaście interpelacji drogowych radnych, które miały być niezrealizowane przez PZD też nie są dowodem na złą pracę dyrektora. – Sam pan starosta nie potrafił tych interpelacji wymienić – zauważyła przewodnicząca składu orzekającego. Natomiast nie wszystkie one dotyczyły stanu dróg. Radni zeznający we wcześniejszych odsłonach procesu sami przyznawali, ze składali interpelacje, mimo, że wiedzieli, że ich postulaty nie doczekają się realizacji z braku pieniędzy.

  • *Pozwany wymienił dziś inne zarzuty jakie miał wobec pracy powoda. Ale nie znalazły się one w treści wypowiedzenia, wysłanego do Adama Korty pocztą.

*Zdaniem przewodniczącej wypowiedzenie nastąpiło za wcześnie, kiedy starosta nie mógł sobie jeszcze wyrobić opinii na temat pracy powoda. Jeśli nie odpowiadał mu styl działania PZD wypracowany za czasów poprzedniego zarządu powiatu, należało pracownikowi najpierw powiedzieć jakich zmian się od niego oczekuje, a dopiero potem rozliczać.

Sędzia uznała wszakże, że przywrócenie Adama Korty na poprzednie stanowisko nie będzie zasadne. Również dlatego, że zajmuje je już inna osoba (Małgorzata Dąbrowska – Zysek), przyjęta do pracy w chwili kiedy Adam Korta żądał jedynie odszkodowania. Poza tym, zdaniem sądu, powód znalazł już pracę, więc jego potrzeby bytowe są zaspokojone, natomiast harmonijna współpraca pozwanego i powoda mogłaby się nie udać.

Wyrok nie jest prawomocny.

eb