Powiat: podjęto uchwałę budżetową - krytyczne słowa opozycji
Uchwalono budżet Starostwa Powiatowego na 2014 rok. Ostatnia w tym roku sesja Rady Powiatu w Bochni wypełniona była dyskusją na temat niedawno oddanej do użytku hali sportowej w Łapanowie, a także, w głownej mierze, debatą nad przyszłorocznym budżetem.
Budżet starostwa na przyszły rok ma zamknąć się dochodami na kwotę 97 610 000 zł. Wydatki w przyszłym roku mają wynieść 93 630 000 – jest to spadek o 1.3 %. Wartość inwestycji oszacowano na kwotę 17 763 000 i będzie to mniej o 11,5 procent w porównaniu z kwotą zeszłoroczną. Pierwsza na temat projektu budżetu wypowiedziała się radna Eugenia Ignacyk z klubu "Bochnia i Ziemia Bocheńska Razem". Radna opowiedziała się za poparciem projektu. Przedstawiając dane dotyczące nowego budżetu odniosła się do danych porównawczych z zeszłorocznym budżetem – jak wzrost dochodów o 1,7%, spadek wydatków o 1,3% czy spadek inwestycji o 11,5%.
Taka sytuacja wymagać będzie od zarządu wiele wysiłku żeby budżet był zrównoważony, by realizacja zadań statusowych przebiegała bez zarzutu. W budżecie jest niewystarczający zakres zadań drogowych – mówiła Eugenia Ignacyk.
Zdaniem radnej z BiZB-R przydałaby się odbudowa m.in. odcinków drogowych w Damienicach, drogi prowadzącej z Bogucic do Słomki, Górnym Siedlcu czy Nieszkowicach Małych.
- Projekt budżetu na 2014 rok na pewno nie jest na miarę potrzeb, ale na miarę możliwości. Mam nadzieję, że zarząd podejmie starania o uzyskanie większych środków zewnętrznych. W czasie głosowania będę głosować za przyjęciem tego budżetu – zaznaczyła radna.
Głos „za” dyskutowaną podczas sesji uchwałą padł także z ust Wacława Woźnickiego, który na prośbę przewodniczącego klubu PO, Jarosława Marca odczytał stanowisko swojego klubu, oraz wicestarosty Tomasza Całki z klubu "Powiat i Samorządność".
- Będziemy głosować za przyjęciem uchwały. Jest to budżet oszczędny, ale dzięki temu wydatki majątkowe wynoszą ok. 22 miliony, z czego na inwestycje drogowe przeznaczono 15 milionów. Należy do tego doliczyć jeszcze środki zewnętrzne – podkreślił Tomasz Całka. Dodał, że w poprzednich budżetach środki były rozmieszczane nierównomiernie. Czasami w danej gminie prawie nie było inwestycji. *„W tym budżecie na terenie każdej gminy coś będzie realizowane z wydatków drogowych. Jest to pierwszy taki budżet który dąży do tego by była zachowana ta równowaga i sprawiedliwość na terenie wszystkich gmin bardziej równomiernie”. *
Pozytywnie o projekcie wypowiadał się również Tadeusz Lis.
Mimo pozytywnych słów radnych z klubów PO oraz "Powiat i Samorządność" Tomasza Całki opozycja ostro krytykowała projekt wydatków starostwa na przyszły rok oraz działania zarządu. Długo krytykował budżet Ludwik Węgrzyn.
*- Projekt budżetu uchwalany jest w specyficznych warunkach. To pierwszy projekt budżetu uchwalany w reżimie nowej ustawy o finansach publicznych, który wymusił na zarządzie powiatu takie czy inne ustalenia i mam tego pełną świadomość, że niektóre zapisy są konstruowane nie tyle pod potrzeby powiatu, ale pod potrzeby artykułu 243 ustawy o finansach publicznych. Z przykrością muszę jednak powiedzieć, że jest to najgorzej przygotowany w sensie formalnym dokument od kilku ostatnich lat. Nie było jeszcze tak, by była autopoprawka 1,2,3,4, by była zmieniana, nie powiązana ze sobą, niekoniecznie wynikająca jedna z drugiej, co powoduje chaos. *
- *
Ludwik Węgrzyn określił budżet jako w 30% podzwonne ministra Rostowskiego i w 60% prezent starosty przed wyborami samorządowymi. Zadania jednak według radnego są zasadne i nie będzie ich kwestionował, chodzi tylko o hierarchię ważności.
- Patrząc od strony rachunkowej to ten budżet jest tak dęty, że o mało nie pęknie ze szczęścia(...) Pierwszy raz od kilku lat budżetowych pojawia się także deficyt budżetowy. Zawsze budżety były nadwyżkowe – dodał radny, który wyliczył cały szereg innych drobniejszych mankamentów, jakie jego zdaniem posiada przedłożony projekt. - Uważam, że jest to chaotyczny, zły, policzony budżet i dlatego będę głosował przeciw – podsumował radny Węgrzyn.
Uchwała, nad którą głosowano w Starostwie Powiatowym, nie podoba się również Bernadecie Gąsiorek z Prawa i Sprawiedliwości. Przewodnicząca klubu PiS podczas wygłoszonej opinii posłużyła się opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej, która wyraziła wątpliwości co do polityki finansowej starostwa na 2014 rok. Uwagi RIO odnoszą się do zaciągnięcia nowego długu, który może spowodować trudności z zachowaniem wskaźnika spłaty obecnego długu.
- Obligacje, które zostaną zaciągnięte, będą służyć do spłacania wcześniej zaciągniętych kredytów. Posłużono się obligacjami gdyż spłata będzie przedłużana. Spłata obligacji wygląda inaczej niż spłata kredytu. To jest zafałszowanie budżetu i należności, które budżet będzie posiadał – mówiła radna.
- *
Radna uznała, że sytuacja, w której zarząd powiatu zwraca się o zgodę na zaciągniecie krótkoterminowych kredytów do kwoty 10 mln zł oraz fakt, że Rada otrzymała kolejne pisma o zgodę na zaciągniecie jeszcze dodatkowych zobowiązań wykraczających poza rok budżetowy 2014, które będą obciążać kolejny zarząd w przyszłości na kwotę 21 405 000 zł, za bardzo niepokojącą.
- *
Szefowa klubu PiS wyraziła bardzo poważne wątpliwości co do realizacji inwestycji mostu na Stradomce. W koszty inwestycji ma wchodzić kwota za sprzedanie nieruchomości z Cerekwi i Chrostowej. Ale to nie wszystko, bo radna podkreśliła, że finansowanie mostu na Stradomce przypomina konstrukcję finansową budowy mostu w Zawadzie, gdzie – według radnej - celowo zawyżało się koszty inwestycji. Zakładano, że most będzie bardzo kosztowny, a później zwracano się do ministerstwa finansów, by zarząd mógł przeznaczyć „zaoszczędzone” środki na inwestycje w poszczególnych gminach. Celowo zawyża się koszty, by później zaoszczędzonymi kwotami swobodnie rozporządzać – mówiła radna*. *
- *
Radna Gąsiorek zaznaczyła, że sposób zapadania decyzji co do inwestycji drogowych jest nie do zaakceptowania. Decyzje często zapadały poza Radą w niejasnych okolicznościach, w jakiś dziwnych kuluarowych sytuacjach. - Jest to dla mnie niezrozumiałe i odbieram to jako decyzję polityczną. Decyzję, która ma służyć nie mieszkańcom, ale konkretnym politykom i osobom – mówiła radna. Wyraziła także wątpliwości co do finansowania edukacji. Zauważyła brak środków nawet na cele statutowe oraz oszczędności z jednej strony, a z drugiej subwencję oświatową, która wpływa w wystarczających kwotach. Radna znów zasugerowała, że subwencja oświatowa służy celom, którym nie powinna.
- *
- Stanowisko klubu Prawa i Sprawiedliwości będzie negatywne, jeśli chodzi o budżet przewidziany na 2014 rok – mówiła Bernadetta Gąsiorek.
Krzysztof Kołodziejczyk – przewodniczący klubu "Nasza Wspólna Sprawa", także negatywnie zaopiniował projekt budżetu. Zaznaczył już na samym wstępie, że nie jest to budżet zadaniowy, gdyż radni nie mają możliwości wpływania na to, gdzie środki są dokładnie rozdysponowane. Jeśli byłby to budżet zadaniowy każde zadanie byłoby indywidualnie zapisane w budżecie i Rada miałaby wpływ na realizację tych zdań. - Mimo zastrzeżeń są w tym budżecie jednak elementy, które popieramy jak np. schetynówka w Żegocinie, zakup samochodu dla Warsztatów Terapii Zajęciowej, dotacje dla Policji czy dotacja na budowę strażnicy, ale są takie nie do przyjęcia jak np. cząstkowe inwestycje – po sto kilka metrów chodnika w różnych miejscowościach” – mówił radny.
Sporo uwagi Krzysztof Kołodziejczyk poświęcił także projektowi mostu na Stradomce. Radny miał wątpliwości co do wysokich kosztów budowy. To są koszty, które mogą wynieść nawet 10 mln zł, w tym prawie 5 mln to kwota jaką ma zabezpieczyć powiat, a drugie pięć jest zaplanowane z dofinansowania. Radny podkreślił, że chodzi o zawyżenie kosztów po to, by potem wolne, pozostałe środki mogły posłużyć na kampanię wybroczą.
- Ten mechanizm jest już czytelny i od lat stosowany. To, że udało się to Państwu w 2010 roku w ten sposób przeprowadzić kampanię wyborczą i wygrać wybory to nie znaczy, że mieszkańcy dadzą się nabrać po raz kolejny. Mechanizm powtarzany jest bowiem łatwy do zdemaskowania - powiedział przewodniczący NWS Krzysztof Kołodziejczyk dodając, że są świadomi jak są ogrywani. Radny wyraził obawę, że jeśli nie zagłosuje nad budżetem znów mogą pojawić się ulotki szkalujące jego osobę, nie zgodził się jednak z działaniami zarządu i zapowiedział głosowanie przeciw.
Pod koniec debaty do wszystkich zarzutów ustosunkował się starosta Jacek Pająk.
Ostatecznie uchwała budżetowa powiatu bocheńskiego na 2014 rok została przyjęta w stosunku głosów: piętnaście "za”, sześć „przeciw”, przy jednym głosie wstrzymującym.