„Polerowanie klamek” – powiatowa dyskusja nad pozyskiwaniem funduszy
Niedawna sesja Rady Powiatu zaowocowała ciekawą dyskusją dotyczącą zdobywania przez samorządowców funduszy na inwestycje ze źródeł zewnętrznych. Daje ona obraz tego jak funkcjonują samorządy w których radni, chcąc pokazać wyborcom, że dbają o sprawy lokalne, muszą nieustannie zabiegać o środki finansowe. Przypomnijmy, rady powiatowe to jednostki samorządu, które nie mają żadnych swoich źródeł finansowania, a ich budżety zależą prawie w 100% od dotacji budżetowych i środków jakie władze powiatowe i radni zdołają uzyskać z różnych źródeł – funduszy, dotacji, programów pomocowych i innych.
Dyskusja radnych powiatu bocheńskiego pokazała, że w Bochni nie tylko istnieje konkurencja co do tego która opcja polityczna czy klubowa zdobędzie więcej środków z zewnątrz. Wyniki tych zabiegów zaczęły być już przedstawiane w formie wzajemnych zarzutów czy publicznego przekomarzania się kto więcej załatwił. Taką właśnie dyskusję mogliśmy usłyszeć podczas ostatniego posiedzenia Rady Powiatu (26.05.2022), kiedy to napięcie i emocje radnych wywołał temat starań o pozyskiwanie środków na powiatowe inwestycje m.in. na sztandarowe przedsięwzięcie tej kadencji Zakładu Opieki Leczniczej. Opozycyjni radni PiS zarzucali staroście, że nie tylko robi w tej kwestii za mało ale rozpowszechnia nieprawdziwe informacje.
Inwestycja ZOL od ponad dwóch lat wzbudza nieporozumienia wśród radnych. Dwa lata temu poszło o to, z czyich kręgów wyszedł pomysł budowy ośrodka. Podczas ostatniego posiedzenia rady radny Marek Rudnik zaznaczył, że była to inicjatywa która rozpoczęła się od deklaracji złożonej przez pana Krzysztofa Kołodziejczyka i Aleksandra Rzepeckiego, który wówczas pełnił funkcję Przewodniczącego Rady. „Wtedy powstała ta idea która przekuwała się przez wiele lat” – mówił radny. Dwa lata temu Mariusz Zając przekonywał, że pomysł wyszedł z kręgów PiS, wypowiedź która spotkała się z krytyką Ludwika Węgrzyna (czytaj TUTAJ). Ale jak się okazuje nie tylko sam pomysł jest powodem sporów. Obecnie główny temat mocniejszej wymiany argumentów stanowią wysiłki radnych dotyczące środków na sfinansowanie tej inwestycji oraz szukanie odpowiedzi kto lepiej zabiega o ich pozyskanie i pozyskiwanie środków zewnętrznych w ogóle. Inwestycja nie jest tania. Ma kosztować ok 22 mln zł.
Temat podczas sesji rady wywołał radny Paweł Leśniak odczytując pismo klubu radnych PiS dotyczące Raportu o Stanie Powiatu, które wskazywało na negatywną współpracę między klubem a panem starostą oraz w którym zawarte były pretensje do starosty o rozpowszechnianie rzekomo nieprawdziwych informacji:
„Pragniemy zwrócić uwagę na to, że pan starosta rozpowszechnia publicznie nieprawdziwe zarzuty wobec naszych radnych jako byśmy nie starali się i nie byli pomocni w pozyskiwaniu środków finansowych dla powiatu. Prawda jest jednak taka, że między innymi dzięki naszym staraniom udało się pozyskać środki finansowe wysokości 7 mln zł na budowę ZOL czy 2 mln na modernizację i przystosowanie dla osób niepełnosprawnych Domu Samopomocy Społecznej w Cerekwi”. I dalej: „Oczekiwanie, iż to zadaniem naszego klubu jest pozyskanie dofinansowania dla ZOL wobec braku konsultacji i jakichkolwiek decyzji w tych sprawach z naszym klubem, uważamy za infantylne.” – podkreślali radni klubu.
Na zarzuty radnych starosta odpowiedział przypominając konferencję prasową zwołaną przez działaczy PiS (relacja TUTAJ ), na której deklarowali, że zrobią wszystko, żeby pieniądze na ZOL jak najszybciej trafiły do Powiatu Bocheńskiego.
„To jest nieprawdą i kłamstwem które pan rozpowiada, że ja wprowadzam opinię publiczną w błąd” – mówił starosta. „To pan, pan Mariusz Zając, pan Józef Radzięta obiecaliście, że zrobicie wszystko żeby jak najszybciej pieniądze na bocheński ZOL trafiły i żeby jak najszybciej ta inwestycja rozpoczęła się i wy to wielokrotnie publicznie mówiliście w obecności świadków. Więc jeśli ja teraz o tym mówię to proszę nie mówić, że to jest nieprawda. Kiedyś na sesji pokazywałem taką krótką prezentację na temat „obiecane dotacje na ZOL i hospicjum.” […] Ja wiem, że to państwa boli, że to zostało pokazane i upublicznione ale proszę pamiętać o jednej rzeczy. My jako rani wypowiadając się, przedstawiając jakiś pogląd, pozując do jakiś zdjęć, składamy deklaracje, z których powinno się wywiązywać. (…) Ja was rozumiem, okazało się, że może chcieliście, ale nie macie takiej mocy sprawczej […] Jeśli ktoś nie może się z nich wywiązać to powinien wprost powiedzieć: Tych obietnic nie możemy zrealizować, nie możemy załatwić tych środków bo nie mamy takich możliwości […] Niech wyborcy ocenią kto w tym ma rację”.
Ripostował Mariusz Zając podkreślając, że „radni są już zmęczeni wysłuchiwaniem pana starosty i tłumaczeniem dlaczego coś się nie udało i że coś się dzieje nie tak jak by pan sobie tego życzył. Jeśli chodzi o zaangażowanie to musimy przyznać rację, że nasze oczekiwania były takie, że pana zaangażowanie będzie większe jeśli chodzi o starania się, o pozyskanie środków zewnętrznych na ZOL. My na prawdę się bardzo staramy ale wymagana jest jakaś nić współpracy, chęci, przynajmniej dobrej woli. Dlatego jeszcze raz w moich poprzednich wypowiedziach jak i dzisiejszej wypowiedzi powtarzam i zachęcam pana starostę do większego zaangażowania, a niedługo wszyscy za pewne odczujemy poprawę jakościową i ilościową”.
Odpowiedź starosty Adama Korty była dość zaskakująca i nietypowa. Starosta odpowiedział: „Państwo byście oczekiwali, żebym ja jako starosta jeździł, wycierał klamki po urzędzie wojewódzkim, po ministerstwach, urzędzie marszałkowskim. Ja tego nie będę robił. Dlatego, że od tego są pracownicy w urzędzie którzy piszą odpowiednie wnioski i robią to w sposób bardzo merytoryczny i pokazuje to ewidentnie ile środków powiat bocheński pozyskał w tej kadencji".
Radny Mariusz Zając nie zmieniając zdania i zarzucając w dalszym ciągu w imieniu klubu bierność staroście na poparcie swego stanowiska przytoczył niegdysiejsze słowa byłego starosty Ludwika Węgrzyna który mówił: „Dlatego proszę pana starostę Adama Kortę jako przewodniczącego zarządu o zwiększenie swojej aktywności w poszukiwaniu tych środków. Panie starosto ile razy pan był w Ministerstwie Zdrowia, Ministerstwie Finansów, u Wojewody Małopolskiego, u Marszałka Województwa w poszukiwaniu tych środków. Nie ma tam pana. Pana najwięcej mogą radni i mieszkańcy zobaczyć na zdjęciach”.
Starosta Adam Korta powtórzył jeszcze raz: – "Ja powiedziałem, że ja nie będę wycierał klamek po urzędach, po ministerstwach, bo nie od tego jest starosta bocheński. To, że nie wycieram tych klamek pokazało ewidentnie, że ta moja metoda jest o wiele skuteczniejsza niż to o czym mówił pan Mariusz Zając […] Udało się pozyskać więcej środków niż wówczas kiedy te metody o których pan mówił były skuteczne" – podkreślił starosta powołując się na przedstawione wcześniej sprawozdanie.
Radny Ludwik Węgrzyn (PSL), przyznał, wyrażając opinie o budżecie, że gdy sam był starostą to chodził po urzędach: „Nie wstydzę się tego. Jeździłem zarówno kiedy PiS rządził jak i przy rządzie był PSL bo uważałem, że moim obowiązkiem jest ściągnięcie maksymalnej ilości środków na realizację zadań dla ludzi w powiecie bocheńskim. Po to ci ludzie mnie wybrali i stworzyliśmy określony system sprawowania władzy. Ja uważam, że każdy ma swój styl. Dodał również, że „dziwi się dlaczego panowie radni z klubu PiS tak ostro atakują, bo przecież to ich przywódcy mówią: Nie będę jechał do Brukseli żebrać, żeby nam dali te pieniądze. Czyje to słowa, przypomnijcie to sobie – Adama Korty, czy Jarosława Kaczyńskiego?"
Mimo wzajemnej krytyki faktem pozostaje, że środowisko radnych PiS o środki dla powiatu zabiegało zawsze. Na pytanie jakie fundusze udało się ściągnąć w efekcie zabiegów klubu PiS radny Mariusz Zając podkreśla: „Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości w powiecie bocheńskim sukcesywnie i ciągle zabiega o dofinansowanie inwestycji realizowanych na obszarze naszego powiatu. Są to np.
1. Drogi gdzie udało się pozyskać:
-
5 mln zł (Polskie Ład I edycja) - Modernizacja dróg powiatowych na odcinkach dróg: nr 2072K Ujazd – Kamionna, nr 1444K Nieprześnia – Sobolów, nr 2090K Ostrów Szlachecki – Ostrów Królewski,
-
17,9 mln zł - rekordowa w historii dotacja dla powiatu (Polski Ład II edycja) na wniosek „Rozbudowa dróg powiatowych na odcinkach: nr 2077K Leksandrowa – Lipnica Górna; nr 2074K Żegocina - Bełdno; nr 2083K Chrostowa - Kamyk; nr 1961K Grabie – Kępanów'
-
2,7 mln zł w ramach Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg na „Rozbudowa drogi powiatowej nr 2085K na odcinku I - w km od 1+677,14 do km 2+105,00 w miejscowości Gierczyce, na odcinku II - w km od 2+875,00 do km 3+501,84 w miejscowościach Gierczyce i Nieszkowice Małe"
2. ZOL – dotacje w ramach funduszy COVID-owych ok 7 mln zł
3. Wyposażenie Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Bochni w przewoźny agregat pompowy oparty o pompę wirową, napędzany silnikiem wysokoprężnym – 700 000 zł
4. Zaadaptowanie budynku w Cerekwi na potrzeby SDS – 2 mln
Ciekawy wpis w tej sprawie zamieścił także wójt Lipnicy Murowanej Tomasz Gromala:
„Jest szansa bo są środki dla powiatu na I etap modernizacji drogi powiatowej przez Bukowiec. Pan Starosta złożył wniosek i mówił "no to lobbujcie". Zakasaliśmy rękawy i lobbowaliśmy. Zakres robót zakrojony został przez powiat na ok. 11 milionów złotych. Oby udało się zrobić jak najwięcej. Dziękuję naszemu radnemu powiatowemu, wojewódzkiemu i parlamentarzystom na ręce Posła Wiesława Krajewskiego za otrzymane wsparcie Zarządowi powiatu za złożenie wniosku. Za chwilę więcej o środkach dla Gminy” – napisał wójt Lipnicy Murowanej na swoim profilu.
Z tych wypowiedzi wynika, że radni klubu PiS jednak nie próżnowali. Środki zewnętrzne udało się zdobyć choć jest to jeszcze za mało by spokojnie myśleć o szybkim zakończeniu takiej inwestycji jak np. ZOL.
Wbrew pozorom pozyskiwanie zewnętrznych funduszy nie jest łatwe – powiedział dla Czasbochenski.pl jeden z przedstawicieli samorządu. Według niego nawet radni z tej samej opcji politycznej co rząd czy przedstawiciele wyższych urzędów w województwie często nie są w stanie skutecznie uzyskać wsparcia finansowego od swoich kolegów którzy o tym decydują. Wśród członków tej samej partii nie zawsze też panuje zgoda, a wzajemne niechęci czy antypatie jeszcze bardziej to utrudniają. O tym, że rząd rozdzielając dotacje nie szczególnie kieruje się względami partyjnymi zapewniał wiceminister Włodzimierz Bernacki podczas jednego ze spotkań w sprawie dotacji dla ZOL:
„W żadnym momencie nie rozstrzyga się w ten sposób, abyśmy przyznawali środki samorządowcom, którzy w jakiś sposób związani są ze Zjednoczoną Prawicą. Po ostatnim moim spotkaniu ze starostą powiatu bocheńskiego pojawiły się jakieś takie dziwaczne komentarze. To co nas różni od polityków innych ugrupowań to jest to, że dyskutujemy z przedstawicielami wszystkich środowisk politycznych, ale również środowisk samorządowych. Dla nas w tej trudnej sytuacji kolor legitymacji partyjnej, czy kolor sztandaru partyjnego, jest zupełnie nieistotny” – mówił w 2020 roku wiceminister.
Trudno się więc dziwić radnym powiatowym z Prawa i Sprawiedliwości, że nerwowo reagują na słowa starosty, które – według nich – przedstawiają ich jako biernych w pozyskiwaniu funduszy z zewnątrz. Tak oczywiście nie jest. Można też zrozumieć zachęcanie starosty do większej aktywności gdyż jak wynika z obrotu spraw bez wzajemnego wsparcia i wspólnego działania fakt, że klub PiS ma także pod ręką kolegów w rządzie, wcale nie świadczy o tym, że z łatwością posypią się środki do Bochni. W tej sytuacji trudno się też dziwić zniesmaczeniu radnych na słowa starosty o tym, że „nie będzie wycierał klamek”. Mimo „swojego stylu” zdobywania środków przez obecnego starostę i dobrych wyników taka metoda zapewne również by pomogła w zwiększaniu skuteczności ściągana funduszy na powiat bocheński. I – jak się wydaje - dlatego radni PiS apelują i o taką pomoc w ich zdobywaniu.
PW