Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2024-10-28 20:23:47 przez Czas2012

Podwyżki podatku nie będzie

W czwartek, 24 października 2024 r odbyła się VIII Sesja Rady Miasta Bochnia. Jednym z punktów było zaproponowane przez Urząd Miasta podniesienie o 2,7 proc. podatku od nieruchomości. W projekcie uchwały przygotowanym przez Burmistrza Miasta Bochnia p. Magdalenę Łacną w sprawie określenia wysokości stawek podatku od nieruchomości zawarto wzrost stawek o ok. 2,7 proc. Taki wzrost umożliwiłby pozyskanie do budżetu dodatkowych 700 tys. złotych w 2025 roku. Nowe stawki miałyby obowiązywać od 1 stycznia 2025 r.

Przewodnicząca Komisji Finansów, radna Sylwia Pachota-Rura w imieniu komisji zarekomendowała Radzie Miasta przyjęcie tej uchwały podając wynik głosowania – za 2 radnych, przeciw 1 i 2 wstrzymujących się od głosu. Burmistrz M. Łacna uzasadniając tę podwyżkę zwróciła uwagę na niewielkie obciążenie dla mieszkańców miasta – 1 grosz na 1 metr kwadratowy, a w przypadku powierzchni użytkowej to 2 grosze za 1 metr kwadratowy. Natomiast wszyscy prowadzący działalność gospodarczą zostaliby obciążeni w wysokości 77 groszy za 1 metr kwadratowy. Magdaalena Lacna zwróciła uwagę, że w ościennych miejscowościach te podwyżki są znacznie większe. Od nas wymaga się inwestowania, mamy rzeczywiście bardzo dużo do zrobienia na terenie Bochni, ale pamiętajcie, szanowni państwo, że miasto nie ma swoich pieniędzy. To, co możemy zrobić, to robimy właśnie z dochodów, które mamy z podatków. Bardzo bym chciała, żebyśmy tych podatków nie podnosili, ale w takiej sytuacji też uszczuplimy budżet naszego miasta.

W dyskusji na ten temat padały różne głosy, głównie jednak negujące tę podwyżkę. I tak radny Leszek Stabrawa zwrócił uwagę na realne skutki podwyżki, podając argument, że podwyżka podatku rok do roku wynosi średnio 2,7 proc. i tak naprawdę uwzględniając inflację (11,4 proc za 2023 rok) obciążenia zmniejszają się a nie wzrastają. W ujęciu realnym obciążenia zmniejszają się, a nie podnoszą. Podnoszą się tylko w ujęciu nominalnym- skonstatował.

Przewodniczący Komisji Rewizyjnej, Radny B. Kosturkiewicz : uważam, że i tak podnoszenie podatku od nieruchomości jest najmądrzejszą rzeczą, jaką może zrobić samorząd, wiele mądrzejszą niż na przykład podnoszenie cen wody po to, żeby spółka MPWiK wypracowała zyski dwukrotnie opodatkowane podatkiem CIT, podatkiem VAT, a następnie pobieranie tych środków do budżetu, bo tak naprawdę ok. 6,5 mln zł zarobił minister finansów, a my nic z tego nie mamy. To są pieniądze, za które więcej zapłaciliśmy za wodę, a one poszły dla ministerstwa finansów.

Przypomniał, że obecnie rządzący miastem w kampanii wyborczej mówili o drobnej przedsiębiorczości, że należy ją wspomagać a tu mamy kolejne obciążenie i dodał -
Uważam, że być może skutek finansowy będzie niewielki, ale odium spadnie na nas.

Była przew. Rady Miasta, radna Katarzyna Korta-Wójcik polemizowała z p. burmistrz stwierdzając - Nie zgodzę się z panią burmistrz, że miasto nie ma swoich pieniędzy, ponieważ miasto ma pieniądze z PIT-u, z subwencji, budżetu państwa, z udziału w CIT-ach czy podatków od nieruchomości, ale też można przecież zdobywać środki zewnętrzne. Uważam, że w tej sytuacji jaka jest, powinniśmy zastanowić się nad podniesieniem podatku właśnie w takiej kwocie, czyli 2,7 proc.

Głos zabrała również przewodnicząca zarządu osiedla Proszowskie, Marta Mrzygłód - Zawsze chodzi o pieniądze. Jeżeli państwo chcą, żeby miasto się rozwijało, to trzeba postawić na przedsiębiorczość i turystykę. Turystyka w Bochni leży, przedsiębiorczość w Bochni leży. Samorząd nie ma własnych pieniędzy i nie będzie miał własnych pieniędzy, dopóki państwo nie postawią na te dwa filary. Zanim państwo sięgną do kieszeni mieszkańców i przedsiębiorców – tu się zgadzam z panem radnym – to bardzo proszę, żeby urząd zaczął od siebie. Jeżeli chodzi o 700 tys. zł, które tutaj państwo chcą mieć w budżecie, to uważam, że niepotrzebna jest kancelaria burmistrza, która będzie nas kosztowała w skali 5 lat 1 mln zł. 28-tysięczne miasto nie potrzebuje kancelarii burmistrza – mamy 200 tys. zł oszczędności w skali roku.

Zaproponowała powrót do dobrego punktu programowego obecnej koalicji rządzącej w mieście, a mianowicie proponowane przez wiceburmistrza Filipa Pacha - spółki holdingowe. Według niej należy połączyć trzy istniejące spółki komunalne. Dodała również - Można by tak było wiele, dlatego jeżeli chodzi o przedsiębiorców, to bardzo państwa proszę, dajcie im oddech.

Radny Marcin Imiołek dopytywał: czy planują państwo albo odbyli już państwo rozmowy z tymi przedsiębiorcami? Czy coś im zaproponowaliśmy? Wszyscy wiemy jak podrożała energia, jak podrożał gaz, emisja CO2 i co? No właśnie, a tylko wyciągamy rękę.

W odpowiedzi głos zabrał wiceburmistrz Wojciech Woźniczka stwierdzając, że: w kwestiach wymiaru tego podatku zawsze jest dyskusja po stronie kosztowej, ale patrzmy na stronę bilansową. Padło tutaj stwierdzenie, że tylko ten podatek będzie źródłem kosztów. To nie jest prawda, bo w bilansie jest wiele kosztów, wiele determinantów, które determinują ocenę sytuacji. Mamy kontakty z przedsiębiorcami, bo nie ma dnia, żeby przedsiębiorcy do nas nie przychodzili i załatwiamy różne sprawy, uzgadniamy, pomagamy w wielu kwestiach. Rozumiemy obawy, natomiast ważne jest to, żeby działać strategicznie i podchodzić do tego bilansowo.

W swojej wypowiedzi przewodniczący RM Jan Balicki zgodził się z radnym Kosturkiewiczem, że podnoszenie podatków jest konieczne chcąc wyrównać poziom inflacji. Kilka lat temu doszliśmy do wniosku, że chyba jednak sensowniejsze jest nieznaczne podnoszenie systematyczne podatków, jeżeli to wynika z uwarunkowań zewnętrznych niż takie skokowe. To nie są jakieś wielkie pieniądze. 700 tys. złotych to jest cząstka jednego porządnego projektu o ośrodki zewnętrzne. Przecież mamy projekty po kilka milionów więc, może czasem nawet patrząc z innego punktu widzenia, żeby się zastanowić, czy warto się tutaj w tym kierunku rzucić podnosząc podatki, bo wizerunkowo to mało kto pewnie będzie mówił, że podnieśli o 2,7 proc., tylko podnieśli podatki i każdy będzie sobie to interpretował tak, jak będzie chciał.

Jako ostatni głos zabrał radny Marek Rudnik pytając również siebie - czy przeżyjemy bez tych700 tys. złotych? Myślę, że mimo wszystko przeżyjemy. Podnoszenie podatków to jest pewna nieuchronność i dodał, że muszą być one podwyższone wcześniej czy później, ale wydaje mi się, że nie w pierwszym roku.

Po głosowaniu okazało się, że proponowana podwyżka nie uzyskała aprobaty większości radnych, a tym samym głosowanie to pokazało jak rozsądnie zachowali się w większości radni naszego miasta.

Za 4: Roman Mocię, Sylwia Pachota-Rura, Luiza Sawicka-Hofstede, Leszek Stabrawa;

Przeciw 10: Marek Bryg, Maciej Buszko, Urszula Golińska, Marcin Imiołek, Klatarzyna Korta-Wójcik, Bogdan Kosturkiewicz, Jolanta Michałowska, Grzegorz Pałkowski, Marek Rudnik, Ireneusz Sobas;

Wstrzymali się 7: Jan Balicki, Andrzej Dygutowicz, Maciej Gawęda, Barbara Kucharska, Patry Salamon, Rafał Sroka, Barbara Szczygieł.

K. Stompór