Podsumowania i nadzieje
Przedwczorajszy opłatek w podziemiach Kopalni Soli stał się dobrą okazją do podsumowania ubiegłego roku, a także pytań o plany na ten, jakże jeszcze młody roczek. Udało nam się namówić do rozmowy dwóch przedstawicieli polityki: starostę Jacka Pająka i wicemarszałka małopolskiego, Romana Ciepielę, a także dwoje przedstawicieli bocheńskiej kultury: Jana Flaszę i Dorotę Rzepkę.
Joanna Potasz obiecała drogą mailową przesłać nam podsumowanie ubiegłego roku w kierowanym przez nią Archiwum. Przedstawimy je w osobnej publikacji.
Dorota Rzepka, dyrektorka biblioteki:
Ubiegły roki minął w powiatowej i Miejskiej Bibliotece w Bochni bardzo pracowicie. Przede wszystkim udało nam się włączyć w ogólnopolski festiwal zatytułowany Cztery Pory Książki. Promowaliśmy literaturę polską. Poza tym udało nam się zdobyć kilka grantów na inne działania, stąd była bardzo bogata oferta dla naszych czytelników, różnego rodzaju spotkań, wykładów i zajęć dla dzieci. Poza tym udało nam się już dużą część księgozbioru wprowadzić do bazy komputerowej, stąd też mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będziemy mogli uruchomić katalog on-line, dostępny dla czytelników. Oczywiście były też pewne rzeczy, których nie udało nam się zrealizować w 2008 roku, ale mam nadzieję , że uda się to zrobić w tym roku. m.in. nie udało nam się uzyskać z Ministerstwa Kultury dofinansowania na całkowitą komputeryzację biblioteki. Na obecny rok wystapiliśmy również z wnioskami o granty na bardzo ciekawą działalność biblioteczną. Jeżeli uda się je uzyskać to w tym roku oferta dla czytelników będzie równie bogata jak w ubiegłym. I wtedy już będziemy szczegółowo informować o wszystkich imprezach.
- Nie zdradzi pani konkretów?
- Wprawdzie nie jestem przesądna, ale może żeby nie zapeszyć...
Jan Flasza, dyrektor bocheńskiego muzeum:
Ubiegły rok to przede wszystkim rok Ludwika Stasiaka. Udało nam się zorganizować szereg spotkań i imprez poświęconych tego wybitnego bochnianinowi. Do sukcesów muzeum zaliczyłbym też dobycie grantu na odnowę planów kopalni soli z różnych epok. A także żywe zorganizowanie żywego obrazu upamiętniającego nadanie Bochni praw miejskich — wzięło w nim ochotniczy udział 41 mieszkańców naszego miasta. W ogóle plan pracy muzeum na 2008 rok został pomyślnie zrealizowany. Oczywiście, nie wszystko jest zawsze tak, jak sobie zamarzymy. Ale był to dobry rok.
A plany na 2009?
Mogą się spodobać naszej publiczności dwie duże ekspozycje. Pierwsza to 50-lecie muzeum w Bochni, którą otworzymy w maju. I druga ekspozycja nawiązująca do rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej Bocheńskiej. Będziemy chcieli pokazać jak kult tego obrazu oddziaływał na inne środowiska. Sprowadzimy na tę wystawę kilka obrazów z różnych miejsc — to są kopie obrazu bocheńskiego. Jeżeli to się powiedzie to będzie temu towarzyszyć sesja naukowa. Chcemy też wydać 7 tom Rocznika. Przymierzamy się też do wydania publikacji: "Powiat bocheński, jego przeszłość i zabytki w publikacjach Stanisława Fischera". Mam nadzieję, że ten rok będzie równie udany jak poprzedni.
Jacek Pająk, starosta bocheński:
Pewnie dobre rzeczy to są dobre informacje na temat tego co dla Powiatu Bocheńskiego było dużym wyzwaniem, żeby nie powiedzieć — niemożliwością. To przede wszystkim bardzo dobra decyzja odnośnie rozbudowy szpitala bocheńskiego. Inwestycja wykalkulowana na poziomie 22 mln zł. Myślę, że tak dużej inwestycji od czasów CK Austrii nie było w Bochni, w jednym pakiecie i w dużym stopniu — za pieniądze samorządowe. Druga sprawa to dobra też informacja związana z projektem na tzw. ciąg północny — za 14 mln zł. Udrożnienie trasy od przyszłego łącznika autostradowego do, praktycznie rzecz biorąc, północnych granic powiatu bocheńskiego w kierunku na Uście Solne. Dużo też wydarzyło się rzeczy drobniejszych, które należałoby podkreślić: np. punkt karetkowy w Świniarach, czwarty w powiecie, na północy powiatu, którego długo, długo nie mogliśmy się doczekać. Punkt funkcjonuje, zabezpiecza lepszą opiekę medyczną mieszkańców. Poza tym — tomograf komputerowy, kwestia wielu innych inwestycji, zakończonych remontów, odnowy substancji oświatowej. Mówię przede wszystkim o szkołach średnich, to "Orlik" w Łapanowie, to wiele, wiele innych projektów. To udana akcja szczepień przeciw pneumokokom i jeszcze wiele projektów o których można by mówić. Natomiast ważna jest chyba też w tym 2008 roku wspólna nasza aktywność. Wspólnie z samorządem miasta Bochni, panem burmistrzem doprowadziliśmy do tego, że pozyskaliśmy mocnego i wiarygodnego sojusznika do łącznika autostradowego. I dzisiaj nasze zabiegi odnoszą skutek, są już pierwsze pozytywne deklaracje dotyczące współfinansowania projektu. Robimy to wspólnie: powiat, miasto i samorząd wojewódzki. Ale niezależnie od tego doprowadzamy do sytuacji, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaczyna w końcu dostrzegać potrzebę współpartycypacji w tej inwestycji, wykalkulowanej na poziomie 70 mln zł. Jeżeli każdy rok by obfitował w takie dobre, duże informacji to byłoby świetnie! Natomiast powiem szczerze — mam takie przeświadczenie, że nawet jedna z tych dużych dobrych rzeczy, które wydarzyły się w 2008 roku byłaby wystarczającym "rozgrzeszeniem" za całą pracę samorządową. Udało się nam taką wielką pulę w lotto wygrać. Oczywiście było to dzięki ciężkiej pracy wielu ludzi. Jednego jestem pewien: jak ktoś mi dzisiaj życzy, żeby rok 2009 był równie dobry jak 2008 to wiem, że jest to niemożliwe.
- A czego się nie udało zrobić w zeszłym roku?
- Pewnie się nie udało przekonać malkontentów. Osoby małej wiary i małego formatu. Nie udało się ich przekonać do tego, że wspólna praca może doprowadzić do tego co wydawało się przez tyle lat niemożliwe. Jest wiele takiej bezinteresownej złości, zawiści, czasami wręcz działań destrukcyjnych, które wychodzą z bardzo prostego założenia — im gorzej w powiecie bocheńskim tym lepiej dla nas. To małostkowe.
Roman Ciepiela, wicemarszałek województwa małopolskigo:
Małopolska kończy 2008 rok z poczuciem satysfakcji. Udało się zrealizować szereg planów i zamierzeń. Jesteśmy województwem, które jedno z pierwszych zaczęło wdrażać Fundusze Europejskie. To było wiosną 2008 roku, a kończyliśmy rok na 1 miejscu gdy chodzi o liczbę umów zawartych z instytucjami, z powiatami, z gminami, z przedsiębiorstwami. I tu absolutnie jesteśmy liderem w skali całej Polski.
Wkraczamy w Nowy Rok z olbrzymimi nadziejami. Chociaż muszę to powiedzieć z ostrożnością, wynikającą z doniesień o zbliżającym się kryzysie, globalnym kryzysie i finansowym i konsumpcyjnym. Ale też mamy już bagaż doświadczeń i nadzieję, że 2009 rok to dobre wykorzystanie funduszy, o których wspominałem. 1mld 800mln zł to kwota budżetu województwa zaplanowanego na ten rok. A w tym budżecie aż 63% na inwestycje! To są już nie tylko nadzieje, to są konkretne i realne wyzwania, które stoją przed nami. Dzisiaj na opłatku pan burmistrz i przedstawiciele samorządu bocheńskiego mówili o swoich nadziejach związanych z konkretnymi planami, drogami, halami sportowymi i też wyrażali nadzieję, że uda się częściowo sfinansować je z Funduszy Europejskich. Muszę powiedzieć, że samorząd Bochni i powiatu bocheńskiego jest szczególnie aktywny ale też bardzo skuteczny w swoich działaniach. To wynika z dobrego przygotowania wniosków aplikacyjnych (a niektóre nie są łatwe, trzeba powiedzieć). Ale też ze starannego argumentowania potrzeby realizacji rozmaitych przedsięwzięć, że wspomnę tylko o szpitalu, który będzie rozbudowywany, o szeregu drogach, które są modernizowane czy też o modernizacji bazy sportowej z budową hali sportowej. Za kilka dni będą składane wnioski na rewitalizację miast. Wiem, że w okolicy dworca bocheńskiego będą realizowane duże zmiany... Czeka nas bardzo ciekawy rok. Możemy sobie tylko życzyć, żeby nam sił wystarczyło aby wszystkie te dobre okazje spożytkować i wykorzystać.