Organizacje pozarządowe nie mają lekko
W Bochni według różnych szacunków działa nawet niespełna sto organizacji pozarządowych. Ich funkcjonowanie opiera się w głównej mierze na środkach pozyskanych m.in. od prywatnych sponsorów. Pieniądze, jakie otrzymują bowiem od miasta są znikome w porównaniu do ich potrzep.
Podczas sierpniowego posiedzenia komisji rodziny, zdrowia i opieki społecznej w Urzędzie Miasta w Bochni gościli przedstawiciele niektórych bocheńskich organizacji pozarządowych, które działają na rzecz rodzin, pomocy osobom niepełnosprawnym, osobą w wieku emerytalnym, a także zajmują się ochroną i promocją zdrowia.
Organizacji pozarządowych na terenie miasta jest około 80, a w niektórych szacunkach nawet niespełna 100. Intensywnie działających i w sposób ciągły jest kilkadziesiąt tzn. w granicach 40 -50 – mówił podczas sierpniowego posiedzenia komisji rodziny, zdrowia i opieki społecznej Marek Maciuszek z bocheńskiego magistratu. Podkreślił on ponadto, że organizacje takie mogą liczyć na stałe dofinansowanie ze strony magistratu w wysokości 14 tys. zł. Do tego dochodzą również środki, które są przez te organizacje wykorzystywane do zadań w dziedzinie kultury czy sportu.
Przeznaczane pieniądze są jednak niewspółmierne z potrzebami tych jednostek. -Te pieniądze to taka kropla w morzu, ponieważ taki zwykły turnus rehabilitacyjny, który fundacja refunduje swoim podopiecznym kosztuje 2000 zł. Gdybyśmy chcieli się oprzeć wyłącznie na tym, co dostajemy z urzędu miasta czy starostwa, to zbytnio byśmy nikomu nie pomogli – stwierdziła przedstawicielka fundacji Auxilium.
Podobnego zdania był również reprezentant Małopolskiego Związku Osób Niepełnosprawnych. -Nasza organizacja nie występuje od jakiegoś czasu po środki, bo jak ja dostanę 1000 zł na 80 osób, to co ja mogę za te pieniądze zrobić? - pytał przedstawiciel organizacji działającej na terenie Bochni.