Łopiński o prezydencie Kaczyńskim i bieżącej polityce
W niedzielę 15 grudnia, na zaproszenie posła Włodzimierza Bernackiego oraz lokalnych struktur Ruchu Społecznego im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego przebywał w Bochni jego prezes Maciej Łopiński, który spotkał się z mieszkańcami Bocheńszczyzny.
Spotkanie rozpoczęło się od przypomnienia sylwetki tragicznie zmarłego prezydenta – od jego zaangażowania w przedsierpniową (czyli tę sprzed 1980 r.) opozycję demokratyczną, po kolei przez wszystkie szczeble działalności społecznej i politycznej aż po gwałtownie przerwaną prezydenturę. Mówca uwypuklił dwa paradygmaty, charakteryzujące sylwetkę Lecha Kaczyńskiego jako polityka – uczciwość i republikanizm. Przejawiały się we wszytkach poczynaniach prezydenta – najpierw Warszawy, a później Polski. M. Łopiński akcentował nieustępliwą obronę interesów kraju w wydaniu prezydenta Kaczyńskiego – czy to przed partnerami z Zachodu czy wobec Rosji. Dlatego też używano wszelkich metod, by osłabić jego pozycję na arenie krajowej, przedstawiając go jako np. człowieka z kompleksami wobec zagranicy, posłusznego wykonawcę poleceń brata Jarosława itp.
Lech Kaczyński kierując się polskim interesem narodowym potrafił iść pod prąd opinii publicznej – np. twardo opowiadał się za udziałem Polski w interwencji Zachodu w Iraku i Afganistanie, utrzymywał bardzo poprawne stosunki z Izraelem (nota bene z państwami arabskimi też – co świadczyło o jego politycznych talentach), był też zwolennikiem integracji europejskiej.
Druga część spotkania upłynęła na dyskusji i pytaniach z sali. Dotyczyły one nie tylko postaci L. Kalczyńskiego, ale i bieżącej sytuacji politycznej (M. Łopiński jest zarazem posłem PiS). Pytano o powody tak skoordynowanej nagonki na L. Kaczyńskiego za jego życia oraz dezawuowania osiągnięć (to po jego śmierci), o sprawy ukraińskie, stosunek PiS do ruchu narodowego, nagonkę na Kościół za rzekome „mieszanie się do polityki”.
Bardzo ciekawe pytanie zadał na koniec jeden z obecnych w sali młodych ludzi. Zapytał gościa dlaczego Lech Kaczyński, który zawsze interesy kraju stawiał na pierwszym miejscu, podpisał traktat lizboński? W odpowiedzi Maciej Łopiński stwierdził, że prezydent, który przewodniczył polskiej delegacji, zanim złożył w Brukseli podpis pod traktatem, wynegocjował dla Polski maksimum tego, co było do wynegocjowania – „siłę” polskich głosów w PE, zawieszenia działania Kary Praw Podstawowych itp. Gdyby (a zrobił to jako jeden z ostatnich przywódców państw – członków UE) odmówił ratyfikowania traktatu – jak to obrazowo ujął Łopiński – rozpętał by się huragan, zrywający dachy na wielu budynkach. Presja, wywierana na Kaczyńskiego była ogromna. Cokolwiek by wtedy zrobił, byłoby to źle odebrane.
W spotkaniu uczestniczyło ok. 70 osób. Oprócz wspomnianego wyżej posła Bernackiego obecny był m. in. drugi poseł PiS-u, Edward Czesak, szef struktura powiatowych tej partii Józef Mroczek, przewodniczący powiatowych struktur Ruchu im. Lecha Kaczyńskiego - Teofil Wojciechowski i szef Klubu Gazety Polskiej Mariusz Zając.