Okradziony złodziej?
W nocy z 10 na 11 czerwca z terenu punktu skupu metali w Bochni 37-letni mieszkaniec Proszówek skradł akumulatory o łącznej wadze około 400 kg. Ich wartość złomowa to około 700 zł.
Złodziej zadał sobie wiele trudu, wynosząc całą akumulatory i ukrywając je w pobliskich zaroślach. Jak oświadczył, miał zamiar sprzedać je na innym punkcie skupu. Miał zamiar ponieważ jeszcze samej nocy prawdopodobnie ktoś inny… je ukradł, przynajmniej do takiej wersji przekonuje policjantów Wydziału Kryminalnego zatrzymany następnego dnia sprawca kradzieży.
Ponadto funkcjonariusze ustalili, że od 10 do 19 maja, wykonując prace malarskie w jednym z bocheńskich domów, skradł właścicielce z remontowanego mieszkania biżuterię i pieniądze w kwocie około 4 tys. zł.
Do opisanych czynów przyznał się, jednak funkcjonariusze próbują ustalić dokładny przebieg zdarzenia i odzyskać utracone mienie.
Mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Ciekawostką jest, że sprawca okradł już trzeci raz ten sam punkt skupu, wcześniej kradł miedź i inne metale kolorowe. Wówczas również został szybko namierzony przez stróżów prawa i odzyskano skradziony metal – dodaje Leszek Machaj z bocheńskiej Policji.