Okradziona w pociągu
3 marca do oficera dyżurnego bocheńskiej komendy Policji zgłosiła się zapłakana 25-letnia mieszkanka Dzierżoniowa. Opowiedziała policjantom, że wracając z Anglii do domu straciła cały dobytek. Powracająca z pracy kobieta przyleciała do Katowic - Pyrzowic samolotem, a w Katowicach wsiadła do pociągu z zamiarem dotarcia do Krakowa.
Dalej miała jechać już do domu w kierunku Warszawy. W Katowicach usiadała w przedziale pociągu, a bagaże położyła obok siebie, starając się nie zasnąć. Nie wie, co działo się podczas drogi, niestety, zasnęła jednak bardzo mocno i ocknęła się nad ranem - ale już w Bochni. Po prostu przespała Kraków.
W naszym mieście odkryła, że w pociągu skradziono jej wszystko: pieniądze w walucie polskiej i angielskiej, dokumenty, dwa telefony komórkowe, laptop wraz z torbą oraz kartę bankomatową. W sumie wracająca z zagranicy kobieta utraciła około 15 tys. zł.