Obelisk i tablica ku pamięci ludzi NSZZ Solidarność
W 40. rocznicą podpisania Porozumień Sierpniowych i utworzenia w 1980 roku Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” bocheńska społeczność tego związku, działacze i sympatycy tego środowiska ufundowali niewielki obelisk wraz z tablicą, która dedykowana została pamięci bocheńskich hutników, górników i przedstawicieli innych zawodów, którzy pamiętnego sierpnia 1980 roku współtworzyli w Bochni NSZZ Solidarność.
Obelisk z tablicą stanął na placu kościelnym, tuż obok krzyża ks. Popiełuszki. Odsłonięcia tablicy dokonali Jerzy Orzeł, długoletni działacz Solidarności i Agnieszka Morawiec obecna szefowa związku w Bochni.
Na koniec uroczystości, po przemówieniach, przybyłe delegacje złożyły przy ufundowanej tablicy biało-czerwone wiązanki kwiatów.
Przypomnijmy, porozumienia, które przeszły do historii jako Porozumienia Sierpniowe z 1980 roku, zawarte zostały między komitetami strajkowymi a przedstawicielami rządu PRL. Podpisano je po gorących miesiącach strajków robotniczych, które zaczęły się w Lublinie i Świdniku i które w krótkim czasie rozprzestrzeniły się na szereg miast na terenie całego kraju. Największy i najważniejszy strajk rozpoczęły jednak Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża 14 sierpnia w Stoczni Gdańskiej. Zażądano tam m.in. podwyżek płac, wybudowania pomnika ofiar Grudnia 1970 czy przywrócenia do pracy Anny Walentynowicz. Pod wpływem masowości wystąpień, katastrofalnej sytuacji gospodarczej kraju i wewnętrznych napięć w samej PZPR i jej służbach, rząd ugiął się. Podpisano w sumie cztery porozumienia z których to najsłynniejsze porozumienie w Gdańsku miało miejsce w sali BHP Stoczni Gdańskiej im. Lenina 31 sierpnia 1980 roku. Sygnowane było przez Lecha Wałęsę słynnym wielkim długopisem a Mieczysławem Jagielskim reprezentującym władze PRL.
Podpisano również trzy inne porozumienia:
w Szczecinie – 30 sierpnia 1980, między Marianem Jurczykiem a Kazimierzem Barcikowskim,
w Jastrzębiu-Zdroju – 3 września 1980, między Jarosławem Sienkiewiczem z MKS przy KWK Manifest Lipcowy z Aleksandrą Kopcią,
w Hucie Katowice – 11 września 1980, między Zbigniewem Kupisiewiczem a Franciszkiem Kaimem.
Efektem masowych strajków i podpisanych porozumień było powołanie nowych samorządnych, niezależnych od ówcześnie funkcjonujących, związków zawodowych, które stały się autentycznym reprezentantem pracowników. Dopuszczono do zarejestrowania NSZZ „Solidarność”, ograniczono cenzurę, przywrócono do pracy zwolnione wcześniej osoby, dopuszczono samorząd robotniczy do zarządzania i do publicznej dyskusji nad założeniami reformy gospodarczej. Nie stało się to jednak na długo. Już w rok później, w grudniu 1981 roku, władze PRL brutalnie rozprawiły się z niezależnymi związkami zawodowymi wprowadzając Stan Wojenny. Późniejsze wydarzenia pokazały, że mówienie obecnie o podpisanym porozumieniu między rządem a przywódcami opozycyjnej Solidarności, nie ma mocnych podstaw. Jak się okazało z dokumentów ujawnionych przez IPN Lech Wałęsa był wieloletnim współpracownikiem SB. Podobnie, wątki współpracy z SB, pojawiły się zarówno w biografiach Mariana Jurczyka jak i Jarosława Sienkiewicza, którzy podpisywali porozumienia w Szczecinie i w Jastrzębiu-Zdroju.
Obraz Porozumień Sierpniowych w kontekście podpisywania porozumień władz PRL ze swoim własnym agentem SB – TW Bolkiem, pokazuje, że komunistyczne władze podpisywały porozumienia same ze sobą oraz to jak ten proces, nastroje społeczne oraz sama struktura Solidarności była w dużej cześci kontrolowana i rozgrywana. Istnieje mocna podstawa by sądzić, że strajki w 1980 roku były celowo jeszcze mocniej podsycane przez samą komunistyczną władzę poprzez ulokowaną w strukturach Solidarności agenturę. Niepokoje społeczne wywołane strajkami były konieczne środowiskom Wojskowych Służb Informacyjnych do rozprawienia się z konkurencją do władzy czyli ludźmi PZPR. Jak wiadomo I sekretarz PZPR Edward Gierek wraz z innymi towarzyszami, m.in. Jaroszewiczem czy Babiuchem, został już niedługo, bo podczas Stanu Wojennego, odwołany i internowany w miejscowości Głębokie w województwie gorzowskim. Strajki mające pokazać niekompetencję władzy Gierka i jego ekipy były ku temu doskonałym pretekstem.
Podobnie jak późniejszy tzw. Okrągły Stół i cała transformacja ustrojowa do której zostali dopuszczeni tylko ci, których do rozmów zaprosił generał Kiszczak z Jaruzelskim, był precyzyjnie sterownym spektaklem, który miał pokazać rzekome obalenie władz komunistycznych przez demokratyczną opozycję. Do rozmów w Magdalence dopuszczona jednak została w dużej części tzw. opozycja marcowa z ’68 roku i jej młody narybek, zwana na kartach historii Puławianami, a bardziej potocznie żydokomuną. To właśnie z tym środowiskiem gdzie pod szyldem Solidarności prym wiedli tacy działacze lewicy laickiej jak Michnik, Geremek, Kuroń czy Mazowiecki, szef WSI gen. Kiszczak zawarł porozumienie. Środowiska te, występujące później pod szyldem Unii Wolności do której należł i obecny prezydent Andrzej Duda, gwarantowały nietykalność i zapewniły byłym aparatczykom, byłym towarzyszom i niejednokrotnie zbrodniarzom komunistycznych służb całkowitą bezkarność oraz udział w profitach kontrolowanej przez WSI tzw. transformacji ustrojowej lat ‘90. Gen. Kiszczaka oraz gen. Jaruzelskiego za lata druzgotania Polski, wciągania Polaków w biedę i beznadzieję życia, a niejednokrotnie ich mordowanie, nie osądził żaden sąd. Jak mówił pewny siebie gen. Jaruzelski – osądzi mnie już tylko historia. I tak się stało. Cała więc tzw. "rewolucja" Solidarności wraz z „karnawałem” w latach ‘80 nie przyniosła wielu wymiernych korzyści. Solidarność uprzykszała komunistom życie, jednak to oni sterowali kierunkiem zmian, mieli pełą kontrolę nad procesami społecznymi i zmianami gospodarczymi.
Paweł Wieciech
Foto: Łukasz Chojecki - UM