O ucztach, modzie i bocheńskim Kazimierzu: sesja w LO
Po wczorajszej sesji naukowej w I LO, poświęconej Kazimierzowi Wielkiemu żaden z obecnych tam uczniów nie będzie już mógł powiedzieć, że król ma tak duże znaczenie dla Bochni, bo… "chodził do naszej szkoły". Taką anegdotę z egzaminu maturalnego z historii przywołała pani dyrektor Jolanta Kruk, otwierając spotkanie.
Na szczęście wykładowczynie nie udowadniały swoim słuchaczom, że król Kazimierz wielkim władcą był i dlaczego. Skupiły się na tym, co nieraz ciekawsze od dat i bitew – na historycznych didaskaliach. Pani Dyrektor Archiwum Narodowego w Krakowie dr Kamila Follprecht opowiedziała jak w tamtych czasach ucztowano. Przywołała przy tym nie tylko słynną ucztę u Wierzynka, ale też biesiady mieszczan i rzemieślników.
Drugi z wykładów opowiadał o modzie w czasach kazimierzowskich. Poprowadziła go pani pani dr Maria Molenda z Fundacji Nomina Rosae Ogród Kultury Dawnej. Opowiadała o tendencjach modowych, odczytywanych m.in. z… nagrobka króla Kazimierza a także z jego monarszej pieczęci. Wiele też dowiedzieliśmy się o modzie damskiej tamtego okresu. - Dziewczęta miały okazję się przekonać, że można czasem włożyć na siebie coś innego niż kolejną parę dżinsów – powiedział, po wykładzie prowadzący sesję.
Najwięcej o samym królu Kazimierzu dowiedzieliśmy się z prelekcji pani Zofii Sitko z bocheńskiego archiwum. Mówiła ona o znaczeniu władcy dla naszego miasta
Sesję urozmaicili młodzi czlonkowie grupy odtworzeniowe Per Saecula z Wiśnicza. Zaprezentowali nie tylko stroje i broń (choć z epoki nieco późniejszej niż XIV wiek) ale także pokaz tańców dworskich.