O pożytkach z włamywaczy, czyli....
…jak otwarto 100-letni sejf w siedzibie Straży Miejskiej
Aż dwóch kasiarzy poproszono o otwarcie zabytkowego sejfu, znajdującego się w siedzibie Straży Miejskiej, czyli w dawnym Medyku przy Plantach. Jeden, hobbysta, poddał się po tygodniu.
Drugi, fachowiec, używał w swojej pracy minikamer i specjalnie skonstruowanych kluczy. Otwarcie kasy pancernej zajęło mu kilkanaście dni. .
Podobno w sejfie znaleziono: maszynę do pisania marki Mercedes z 1936 roku, dokumenty pochodzące z kopalni soli z 1953 roku oraz dokumenty archiwalne z lat 1986-90. Ciągle jeszcze nie otwarto skarbczyków znejdujących się w sejfie. Czy są tam ukryte carskie złote monety, tzw. świnki albo diament Ko-hi noor? Zobaczymy...
Podobno kasiarz nazywa się Edward Kieszek. Do zadania podszedł, jak sam powiedział, jak do wejścia na osmotysięcznik. Zapłacono mu 2 tys. zł za ten pokaz kasiarskiego mistrzostwa.
Jak powiedział komendant Straży Miejskiej w Bochni, Krzysztof Tomasik: sejf będzie teraz służył do przechowywania dokumentów ścisłego zarachowania oraz środków przymusu bezpośredniego
Zdjęcie pochodzi z www, rmf24.pl