Nowy Wiśnicz: spotkanie weteranów walki z komuną
W sobotę 25 maja w Nowym Wiśniczu odbyło się doroczne spotkanie internowanych i więzionych w stanie wojennym. Miejsce spotkania wybrano nieprzypadkowo – to właśnie do więzienia w Wiśniczu trafiła spora grupa internowanych z Krakowa i całej Małopolski.
Rzecz całą rozpoczęła msza św. w wiśnickim kościele. Po pięknym kazaniu proboszcza, nawiązującym do walki podziemnej Polaków, odśpiewano „Boże coś Polskę”, która jest świetnym probierzem społecznych nastrojów. Głosy tych co śpiewali: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie” zdominowały tych, którzy prosili tylko o błogosławieństwo dla Ojczyzny wolnej.
Kombatanci walki z komuną złożyli potem wieńce pod pomnikiem bohaterów niedaleko wiśnickiego zamku. Tutaj przemówił do nich gospodarz spotkania, burmistrz Stanisław Gaworczyk. Wspomniał o idei Solidarności i przyrzekał, że czyni wszystko, aby była ona wiecznie żywa w Nowym Wiśniczu.
Część spośród kilkudziesięciu kombatantów i osób towarzyszących udała się później do więzienia w Nowym Wiśniczu, miejsca internowania w 1981 roku. W grupie było kilka osób, które wróciły tu po raz pierwszy po 32 lat. M.in. pan Franciszek Maślanka, który na spotkanie byłych więźniów przyjechał aż z Toronto. W kaplicy więziennej wspominał, że jako działacza Solidarności Rolników aresztowano go 13 grudnia nocą. Było ciemno, nie mógł nawet pobieżnie obejrzeć miejsca, dokąd go przywieziono, wiedział tylko, że było to więzienie w Nowym Wiśniczu. W bardzo trudnych, również pod względem sanitarnym warunkach, w wieloosobowej celi przesiedział tu do 28 grudnia 1981 r., kiedy to skierowano go do innego zakładu.
Większość z obecnych w spotkaniu miała za sobą podobne przejścia. Przy piwie, bigosie i ciasteczkach na dziedzińcu wiśnickiego zamku snuto wspomnienia. Bez ówczesnego strachu, bólu i adrenaliny bojowników z jednostkami ZOMO, za to z humorem. Opowieści przeplatały się jednak z pełnymi niepokoju uwagami na temat współczesności i pytaniem: czy dla takiej właśnie Polski była nasza ofiara?
W spotkaniu wzięło udział wielu bochnian: dawni więźniowie reżymu PRL, m.in. Jerzy Orzeł i Jerzy Uczkiewicz, burmistrz Stanisław Gaworczyk, Józef Mroczek, prezes bocheńskiego PiS, przedstawiciel Solidarności bocheńskiej Ludwik Korta czy poczet sztandarowy "Solidarności" w Stalprodukcie.