Nielegalne zajęcie pasa drogowego podczas Dni Bochni?
Podczas ostatniego spotkania radnych z komisji rewizyjnej w urzędzie miasta został poruszony temat zajętości pasa drogowego podczas Dni Bochni oraz tygodniowego odpustu parafialnego w Bazylice św. Mikołaja. Zdaniem Adama Korty pas drogowy podczas tych uroczystości został zajęty wbrew prawu, ponieważ nie zostały pobrane środki pieniężne a powinny ponieważ tak mówi ustawa o drogach publicznych.
„W sprawie zajęcia pasa drogowego ul. Rynek w czasie Dni Bochni informuję, iż część pasa drogowego została, jak co roku nieodpłatnie udostępniona z Miejskiego Domu Kultury w Bochni na potrzeby organizacji imprezy obejmującej również zaplecze gastronomiczne” – zacytował fragment pisma podpisanego przez burmistrza Bochni Stefana Kolawińskiego radny Adam Korta.
Dostaliśmy odpowiedz na pytanie na temat zajęcia pasa drogowego w czasie dni Bochni i ta odpowiedz trochę mnie niepokoi. Jeżeli państwo nieodpłatnie udostępniliście pas drogowy Miejskiemu Domowi Kultury, to, na jakiej podstawie prawnej? Rozumiem, że ustawa o drogach publicznych daje państwu podstawę zwolnić jednostkę organizacyjną taką, jaką jest Miejski Dom Kultury z tego typu opłaty? Pytanie jest retoryczne, bo ja takiej podstawy prawnej nie znalazłem. Ustawa jednoznacznie obliguje, że jeżeli ktoś zajmuje pas drogowy na cele niezwiązane z infrastrukturą drogową, to należy wydać stosowną decyzję o zajęcie pasa drogowego. Jeżeli taka decyzja nie została wydana, a ktoś ten pas zajmował, to trzeba wszcząć postępowanie z tytułu nielegalnego zajęcia pasa drogowego i wystawić decyzję odpowiadającą powierzchni, która była zajmowana, pomnożoną razy 10 – mówił radny Korta.
Wcześniej były zupełnie inne praktyki. My pobieraliśmy opłatę za zajęcie pasa drogowego - mówił były burmistrz Bogdan Kosturkiewicz.
Robert Cerazy, zastępca burmistrza Bochni obiecał wszcząć w tej sprawie postępowanie wyjaśniające i poinformować o jego przebiegu podczas następnego posiedzenia komisji rewizyjnej.
Ustawa o drogach publicznych mówi, że zajecie pasa drogowego na rzeczy niezwiązane z infrastrukturą drogową trzeba pobrać opłatę a jeżeli nie to wszcząć postępowanie z tytułu nielegalnego zajęcia pasa drogowego.
Podobna sytuacja z zajęciem pasa drogowego jak podczas tegorocznych obchodów święta miasta dotyczyła odpustu w Bazylice św. Mikołaja.
Nie sprawdzono stanu faktycznego zajęcia pasa drogowego, czyli może się okazać, że to, co w decyzjach jest, ta powierzchnia i opłata, którą urząd pobrał może nie odpowiadać faktycznemu zajęciu tego pasa drogowego. Może na przyszłość jak państwo wydajecie tego typu decyzje warto byłoby w trakcie zajmowania zweryfikować, tym bardziej, że była wzywana nawet straż miejska i policja – mówił radny Adam Korta.
Pamiętam jak burmistrzem miasta był Wojciech Cholewa, kiedy w takich sytuacjach pojawiała się komisja, sprawdzali dokładnie i wyliczyli, że zajęto o 30cm2 więcej pasa drogowego niż powinno i musieli inwestorzy przesuwać rusztowanie. Może warto powrócić to takiego dokładnego sprawdzania? – podał pomysł Bogdan Kosturkiewicz.
Tuż przed zajęciem pasa drogowego pracownicy zaznaczyli farbą teren poszczególnym użytkownikom, którzy uzyskali prawo użytkowania tego pasa drogowego – tłumaczyła naczelnik Ewa Gogola.
Radny Adam Korta zaznaczył, że jeżeli są składane wnioski o zajęcie pasa drogowego to organ, jakim jest burmistrz ocenia czy zajecie tego pasa będzie negatywnie wpływało na bezpieczeństwo ruchu czy nie. Jeśli negatywnie ma prawo odmówić zezwolenia. Radny zaznaczył, że porusza ten temat nie po to żeby wytykać błędy burmistrzowi, ale w trosce o finanse, które w razie kontroli Najwyższej Izby Kontroli z tytułu nielegalnego zajęcia pasa mogłyby się mocno skurczyć.
Jest raport Najwyższej Izby Kontroli, która przeprowadziła 2 lata temu w województwie małopolskim u niektórych zarządców dróg kontrolę zajęcia pasa drogowego i druzgocąco ci zarządcy zostali potraktowani. Tam wyszły milionowe zaniedbania tych zarządców i dlatego to państwu sygnalizuje, bo możliwe, że NIK jeszcze raz taką kontrolę przeprowadzi np. w gminie miasta Bochnia i jeżeli wyjdą tego typu zaniedbania to niepobranie takiej opłaty jest związane z dyscypliną finansów publicznych. Wtedy będzie to osobiście dotykało Pana burmistrza. Moje uwagi proszę potraktować, jako troska nie, jako wytykanie błędów – zakończył Adam Korta.