Nie opłaciło się kraść
Po 2000 złotych grzywny dla sprawców kradzieży sklepowej w Bochni
Bocheńscy policjanci rozliczyli dwoje młodych ludzi, którzy okradli jeden z bocheńskich sklepów. Łupem złodziei padł alkohol i artykuły spożywcze o łącznej wartości 500 złotych. Za tę kradzież, zgodnie z decyzją sądu, sprawcy będą musieli zapłacić teraz po 2000 złotych grzywny.
We wtorek 21 kwietnia w ręce bocheńskich policjantów wpadli sprawcy kradzieży sklepowej, którzy z terenu jednego ze sklepów na terenie miasta, bez płacenia, wynieśli alkohol i artykuły spożywcze.
Kobieta i mężczyzna wpadli, kiedy wraz ze swoimi znajomymi, samochodem marki audi A6 jechali „pod prąd” jednokierunkową ulicą Rzeźnicką w Bochni. Jak się wkrótce okazało pojazdem kierował 19-latek bez prawa jazdy, a stan techniczny pojazdu, którym podróżowali był tak zły, że nie obyło się bez zatrzymania dowodu rejestracyjnego. W trakcie kontroli pojazdu policjanci ujawnili różne przedmioty, z których kilka wzbudziło u nich podejrzenie – w szczególności urządzenie służące prawdopodobnie do neutralizowania zabezpieczeń elektronicznych, jakie stosuje się przy zabezpieczeniu produktów przed kradzieżą.
W trakcie dalszych czynności policjanci z wydziału kryminalnego bocheńskiej jednostki ustalili, że dwie spośród 5 kontrolowanych osób mają związek z kradzieżą alkoholu i produktów spożywczych, do której doszło 19 kwietnia w jednym ze sklepów na terenie Bochni.
Pierwsza z ujętych osób, 22-letnia mieszkanka jednego z krakowskich osiedli, ukradła dwie butelki markowego alkoholu i artykuły spożywcze o łącznej wartości opiewającej na kwotę 300 złotych, natomiast jej rówieśnik i kolega ukradł ten sam asortyment tyle, że na kwotę 200 złotych.
Sprawcy ze względu na wartość skradzionego towaru usłyszeli zarzut popełnienia wykroczenia kradzieży, przyznali się do winy i poddali dobrowolnie karze grzywny w wysokości 2000 zł każdy.
Kierowca bez uprawnień otrzymał mandat, a dowód rejestracyjny audi został przesłany do wydziału komunikacji, w którym został wydany.
- Kradzieże sklepowe są częstym i uciążliwym zjawiskiem w sklepach. Jeśli sprawcy nie zostaną ujęci na gorącym uczynku, późniejsze ich ujęcie i pociągnięcie do odpowiedzialności jest trudnym zadaniem. W tym przypadku było inaczej, a kara jaką zaproponowali policjanci i decyzja sądu, który przychylił się do tej propozycji jest dowodem na to, że nie ma tolerancji dla tego typu zachowań – poinformował nas oficer prasowy bocheńskiej policji, mł. asp. Łukasz Ostręga