Nici z gazu
Przynajmniej na razie. Nasza wczorajsza relacja ze spotkania burmistrza miasta z prezydentem Rosji była primaaprilisowym żartem. Zdjęcie burmistrza i ?Putina? pochodziło z innego wydarzenia, o którym postaramy się napisać przy innej okazji.
Tak samo radni będą musieli obejść się smakiem, gdyż (póki co — zastrzegamy się na zapas) w odkrytych sztolniach przy ul. Kazimierza Wlk. i Różanej żadnych mocnych trunków nie znaleziono. Ale nadzieja umiera ponoć ostatnia:)
Pragniemy również zapewnić, że wczorajsze zwycięstwo białych-czerwonych nad San Marino nie miało, mimo rozsiewanych tu i ówdzie podejrzeń, żadnego związku z Prima-Aprilis.